Dopiero wróciłem po weekendzie, nie oglądałem jeszcze gali, tylko sprawdziłem wynik i obejrzałem walkę wieczoru...cóż mogę powiedzieć, nie cierpię stylu Shieldsa, jest nudnym zawodnikiem, ze słabą stójką....ale do tej pory zawsze był skubany skuteczny. Natomiast w tej walce wyglądał, jak gdyby dopiero się obudził i mu dolegała 'jasność pomroczna'...zrobiłem błąd stawiając na niego, nie wiedziałem też, że zmarł mu ojciec. Najwyraźniej Jake Shields nie miał sił do walki bo już zbyt długo nie jadł mięsa i przez to jestem looserem ;)
ale przynajmniej Vianna dał radę :)
EDIT: Właśnie patrzę, że kaczka jednak nie uznał mojego typu :P to nie jestem looserem i zmieniam awatara z powrotem na MadMaxa ;D
Kaczka dzięki, jestes naprawdę dobry kolega, już drugi raz nie chcesz mi uznać typu, który by źle wszedł :D