Tanio skóry nie sprzedam

Jak się widzi, że jakąś laseczkę przepuszcza bez czy do karka nie podejdą, a czepiają się jakiegoś frajera to jednak się odechciewa traktowania kanara z szacunkiem ;-) Albo równo po wszystkich, choć z kulturą albo niech sobie da spokój. No, ale ludzie niezbyt tacy są by byli fair wobec siebie i kanar wobec pasażerów i pasażerowie wobec niego, a wina jest niestety po środku w zasadzie. Prawo jest takie, że jeździć trzeba na biletach, sprzeciwianie się w tej kwestii kanarom jest najmniejszą linią oporu, bo lepiej byłoby iść się wyżyć na tych co takie zasady ustanawiają. Kanary to jedynie egzekutywa, jak policja z resztą. Najbardziej winni są stanowiący prawa, a nie je egzekwujący, chyba, że je naginają to każdemu adrenalina podskakuje, bo egzekutorzy są "bliżej człowieka", pod ręką, a stanowiący siedzą sobie bezpiecznie i z dala od "czarnej roboty"...



Jak jeździć codziennie i dużo, miesięczny. Kosztuje, ale takie są "zasady". Jak masz jeździć w dany dzień dużo, dobowy. Żadnych problemów z kolejkami, ani niczym...



PS: Pamiętam jak się jeździło z dużym plecakiem, na który teoretycznie powinien być bilet. Przypieprzanie się, gdy bagaż jest i tak na kolanach, a nie obok mnie na podłodze czy siedzeniu to jest właśnie wg mnie naginanie prawa. Nikt mi na kolanach nie stanie czy nie siądzie jednak. Wiadomo, że już siedząca dziewczyna to inna bajka, to jednak pasażer, ale ciężko bez torby rusząc w podróż do ch*ja ;-)



PS2: Kiedyś Profesor uczył, że bagaż musi mieć odpowiednie wymiary, ale i linijka, którą mierzą musi mieć odpowiednie licencję do mierzenia...Jak nie ma to możesz się kłócić, że źle mierzy i według Ciebie "CM" na niej to wcale nie "CM" i dochodzi do przekłamania miary ;-)
 
Nie raz zdarzyło mi się jechać bez biletu, nie raz złapali, jedni kazali kupić bilet, inni puścili, inni dali mandat. Nigdy nie uświadczyłem z ich strony żadnego chamstwa czy cwaniactwa, i 100% jestem pewny że było to spowodowane moim podejściem do sprawy że bez żadnych zagrań i sprzeciwów dałem się spisać bo kara to kara.
 
Z tymi kanarami to oni maja kase od mandatu i wiekszosc tych pizdzielcow staje na glowie zeby ci wpisac mandat,szukaja poprostu pretekstu,cos jak dzisiaj policja. pretekst w sensie np ze gosciu stoi po bilet w kolejce do kierowcy a te barany mu chca mandat wpisac jak gosciu chcial kupic i skasowac bilet,bylem swiadkiem takich akcji pare razy. Raz fisiowali do jakiegos chudzielca we czterech,cwaniaczki a tu sie okazalo,ze na nastepnym przystanku czekala na niego ekipa z conajmniej 10 osob,wszyscy najebani.Nie myslalem,ze czworka takich grubaskow potrafi tak szybko biegac.:-)
 
Warto też zachowywać spokój, nawet jak już zaczęli sprawdzać. Czasem autobus/tramwaj zdąży dojechać do kolejnego przystanku i sobie wysiadasz...Przy okazji wychodząc możesz dać uprzejmie znać wchodzącym, że są kanary ;-)



Czasem mogą dać się nabrać "Kolega już mnie sprawdzał"...Albo w ogóle jadąc i rozkminiając pasażerów widać, kto zwraca uwagę na to czy ktoś kasuje bilet itp. a kto jednak ma to w d***e, bo jego celem jest gdzieś dojechanie ;-) Wtedy zamiast podjechać 2 czy 10 przystanków na następnym wyskakujesz.
 
Kur..nie zdażyłem edytować. Jeszcze jedna akcja. Czasem jest tak, że najbliższy kasownik nie działa, a autobus/tramwaj jest na maxa zawalony. Ba, czasem jest tak, że wchodzisz i zostajesz na schodach, bo nie da rady się przepchać, można jedynie poprosić szereg osób o skasowanie. Wtedy jest dość bezpiecznie, bo i kanary nie mają zbytnio ruchu, żeby zacząć sprawdzanie ;-) No, ale wymagać kasowania w takiej sytuacji jest już chamówą, jeśli sprawny kasownik jest kilka metrów dalej, a nie jest możliwe tam dotrzeć. Także zycie pisze scenariusze, a ludzie z obu stron muszą myśleć i być ludźmi, a nie zwierzętami wobec siebie.
 
W PKP z tego co wiem to można kupić bilet u konduktora, ale z jakiegoś powodu doliczają do tego karę i jest drożej.
 
Jak powiesz, że wsiadałeś na stacji, gdzie nie ma kasy to nie ma dodatkowej dopłaty. Jeśli jednak z lenistwa kupujesz u konduktora zamiast stać w kasie pare dni wcześniej lub przed transportem to dodatkowo dopłacasz ;-)



Kiedyś z kumplem nie zdążyliśmy i pomyśleliśmy, że kupimy u konduktora mówiąc, że wsiedliśmy na stacji bez kasy...Szybko rozkminił ściemę, bo sam wsiadał na tej stacji do pociągu, a nikt poza nim ;D Ale na żartach się skończyło i normalną cenę dostaliśmy ;-)



Swoją drogą kiedyś się upiekło też palenie fajki między przedziałami, choć Soki nakryły. Jakoś się dało dogadać :-) Poszli przedział dalej i już jakąś kobietę z fajką ścignęli mandatem i pociąg miał opóźniony start o 10 minut ;-) Byłem w szoku, że tak spokojnie, tym bardziej, że chwilę wcześniej widzieli jak wchodziłem do pociągu kopiąc od boku w drzwi, które były na w pół otwarte, a ja z dużym plecakiem i drugą ręką zajętą ;-)
 
B2K jeżdże pociagami bardzo sporadycznie i zwykle w Łodzi kupuje normalnie bilet, ale u mnie w mieście kasy nie ma i dlatego nigdy nie jeździłem, bo myslałem że bede musiał zapłacić z dobrym przebiciem. Potwierdzone info, że na stacjach bez kasy mi nie doliczą nic?
 
@olos, ja czasem od kumpla spod Wrocławia wracam do siebie pociągiem i kupuje bilet u konduktora i nic nie dopłacam.
 
To przebicie raczej też aż tak straszne nie jest. Olos, tak było kiedyś jak jeździłem, może się coś zmieniło, jak to w prawie bywa :-) Cre, pytanie czy tam gdzie wsiadasz to jest stacja, a może konduktor nawet nie wkminia się gdzie wsiadałeś albo przeciwnie wie, że wsiadałeś tam, gdzie kasy nie było i jest sprawiedliwy, a nie naciągający kogoś nie znającego zasad :-)
 
Olos, pewne info, jak nie ma kasy na stacji gdzie wsiadasz to idziesz na pocztek skladu i kupujesz bez doplaty.
 
Tego to nie wiedziałem wcześniej, ładowałem się jak popadło i czekałem na konduktora, nigdy nie mówił nic o tym. No, ale jednak częściej właziłem już z biletem, więc może tak trafiałem.
 
a2026541361071303af7170a40b96506.gif
 
Tego to nie wiedziałem wcześniej, ładowałem się jak popadło i czekałem na konduktora, nigdy nie mówił nic o tym. No, ale jednak częściej właziłem już z biletem, więc może tak trafiałem.


Ja też nie miałem o tym pojęcia. Dowiedziałem się o tym dopiero jak paczka kanarów wpadła pewnego razu i zaczęła łapać po koleji wszystkich, którzy kierowali się na przód pociągu w celu kupienia biletu. Okazało się, że faktycznie jest taki zapis w regulaminie. Regulamin jest oczywiście do przeczytania w pociągu (najczęściej naklejony nad drzwiami), więc to kolejny absurd, bo dopiero będąc wewnątrz dowiadujesz się, że wsiadłeś nie tymi drzwiami co trzeba...



https://www.google.pl/#q=kolej+wsiadanie+pierwszymi+drzwiami
 
Jak powiesz, że wsiadałeś na stacji, gdzie nie ma kasy to nie ma dodatkowej dopłaty. Jeśli jednak z lenistwa kupujesz u konduktora zamiast stać w kasie pare dni wcześniej lub przed transportem to dodatkowo dopłacasz ;-)
Szczególnie z lenistwa jak np. masz 20 minut czasu na przesiadkę a do kasy są wyjebiste kolejki ;]
 
No ja nawet jak miałem przesiadki po drodze to kupowałem zawsze bilet z miejsca wyruszania do docelowego. Po prostu trzeba było się zdążyć przesiąść i trafić na właściwy tor/peron, a nie za każdym razem przed przesiadką nowy bilet kupować :P Z resztą to i tak jest inna sytuacja i to oczywiście nie jest przykład lenistwa o którym pisałem... Mowa o tych co mogą iść dzień wcześniej, ale wolą kupić tuż przed odjazdem i liczą na cuda :P
 
Po prostu dla mnie to jest nie do końca fair. Np. jak jeździłem na randki do dziewczyny do Lubina (z Poznania 165km), to w pierwszą stronę jechałem PKS prosto z Poznania, ale z powrotem, żeby móc wrócić później, trochę oszczędzić i do tego jeszcze nie siedzieć znowu na dupie pełne 3,5h jechałem PKS z Lubina do Leszna i tam przesiadałem się na pociąg z Leszna do Poznania. Na przesiadkę (głównie przejście paruset metrów z jednego dworca na drugi) miałem jakieś 15 min, nie było opcji na stanie w kolejce więc musiałem dopłacać.
 
Czyli przesiadka nie z pociągu na pociąg, a z autobusu na pociąg. To już inna bajka zupełnie, nie powinienś się czuć uwzględniony w ogóle tym moim stwierdzeniem ;-) Kłopotliwy dojazd, nie ma co, że Ci się chciało ;-))) No nie jest wobec Ciebie fair i to moje stwierdzenie i fakt narzuconych zasad co do ceny biletu, ale co w tym wypadku? Sam jednak mimo przeszkód decydujesz się obierać taką drogę i taką podróż i musisz ponosić według panujących zasad dodatkowe koszty. Niestety, świat jest brutalny nie raz.
 
Gadelha chyba lubi trójkątyyy



https://www.facebook.com/ClaudiaGadelhaMMA/photos/a.584480644928810.1073741825.205089429534602/783998554977017/?type=1&theater
 
Back
Top