1. Jak zapatrujecie się na Belforta w LHW? Czy to będzie jednorazowy wyskok, czy może Belfort będzie jednak wstanie rywalizować w tej kategorii wagowej na odpowiednio wysokim poziomie? Wiadomo przecież, że ewentualna przegrana z takim dominatorem jak Jones nie powinna przekreślać szans, któregokolwiek z zawodników na nawiązanie walki z czołówką.
2. Czy nie uważacie, że zaczyna się robić odrobinę "tłoczno" wokół JJ? Mam tu na myśli to, że UFC w związku z tym wszystkim co się ostatnio zdarzyło wokół walki o pas LHW może mieć problem z odpowiednim eksploatowaniem mistrza. Już w tej chwili po Belforcie do potencjalnej walki o pas z JJ stoją: Henderson, Machida, Gustafsson, a nie można wykluczyć również Sonnena, który co prawda ze sportowego punktu widzenia nie zasługuje na walkę o pas, ale jak wszyscy wiemy w przypadku Sonnena nie jest to problemem i nie zdziwię się jeśli i on stanie w kolejce do Bonesa. Jak dorzucimy do tego obiecującego Glovera Teixeira, to mamy już 6 potencjalnych kandydatów. Zakładając, że Jones będzie po kolei odprawiał z kwitkiem każdego z pretendentów, daje nam 5 walk o pas. Jones prawdopodobnie nie zawalczy już w tym roku nie licząc pojedynku z Belfortem. Czy to zatem oznacza, że mamy kolejne 1,5 roku - 2 lata występów JJ w LHW? Czy może UFC postanowi zestawić ze sobą co poniektórych pretendentów by na zasadzie eliminacji wyłonić kolejnych przeciwników JJ. Jeśli tak jakie zestawienia mają według was sens, kto powinien dostać szansę pierwszy, a kto z kolei mógłby jako ostatni spróbować zdetronizować mistrza? Czy UFC będzie starało się jeszcze bardziej wypromować kandydature Gustafssona, by to on zawalczył z Jonesem w jego ostatniej obronie pasa LHW?
* przepraszam za długość i złożoność punktu numer 2, ale to dość skomplikowana kwestia i wydaje mi się, że omówienie całej sytuacji wymaga właśnie odpowiedzi na szereg pytań, które starałem się zawrzeć w powyższej wypowiedzi
PS można liczyć na SS w poniedziałek?