Szaba - 12 miesiecy

Szaba

Error Fighters Extreame
Nie chcę zaśmiecać ogólnego tematu więc zakładam dedykowany. Obrosłem tłuszczem i trzeba to zmienić.
Co jakiś czas będę tutaj wrzucał info jak mi idzie. Nawet jeśli efekt nie będzie spektakularny lub będzie znikomy i tak wrzucę info na koniec jak mi poszło
 
Pierwszy update, bo trochę się już rozruszałem:
Moje treningi są jeszcze nieco chaotyczne i pewnie by nie zaszkodziło gdybym je trochę zaplanował. Ćwiczę dość dużo w ciągu dnia. Może i za dużo

- robię już pełne przysiady
- nie robię dedykowanych ćwiczeń na plecy - zdecydowanie muszę to zmienić. Coś mnie blokuje żeby zacząć tak samo jak dość długo zwlekałem z ćwiczeniami brzucha i klatki ale to już zacząłem
- barki robię hantelkami 4kg
- biceps i triceps - też 4kg ale od kilku dni zacząłem też ćwiczyć hantlami 10 kg ale tylko na biceps i nie cały czas. Robię na zmiane 10 i 4. Ćwiczę też sztangą 20kg
- kaptury robie tak samo hantelkami 4kg i 10kg
- barki hantelkami 4g. Kilka razy wyciskałem też 10
- nogi i łydki bez obciążeń. Przysiady i wspięcia na palcach
- brzuch - planki 3 x 70 sekund w ciągu dnia i tym kółkiem też trenuje codziennie
- klatka - hantle 10 kg ale rozpiętki już 4kg
- przedramion nie ćwiczę. Kiedyś ostro katowałem takimi ściskaczami ale zawsze wtedy miałem bóle w łokciach i tym razem odpuszczam jak na razie.
- Nie jestem w stanie robić pompek ze względu na ból w łokciach.

Mam jeszcze taką sprężynę i też sporo nią ćwiczę ale nie wiem jaki jest jej "poziom mocy"

Zero kardio i to jest zdecydowanie błędem bo nie zrzuciłem nic brzucha. Poważnie zastanawiam się nad rowerkiem stacjonarnym. Cały czas często pada więc spacery jak na razie odpadają.

Tak się zajechałem tymi ćwiczeniami, że miałem konkretny spadek energii. Dwa dni nie byłem w stanie nic robić i dlatego potrzebuję delikatnego pobudzenia.
Nie jem słodyczy, fast foodów, chipsów itp.

Zamówiłem monohydrat, tribulus i taurynę. Kupiłem to na tym zjeździe energetycznym i jeszcze nie przyszło. Zacznę od tauryny 1000mg, bo mam z nią bardzo dobre wspomnienia sprzed 20 lat XD. Bardzo mi to wtedy pomogło ze zmęczeniem. Po tygodniu - dwóch zobaczę i jeśli to będzie zbyt mało sprawdzę tribulusa. Też kiedyś był okres, że z tego korzystałem i odniosłem wrażenie że byłem zdecydowanie bardziej "sharp". Z kreatyną nie mam planów. Troche na pałe kupiłem
Tak to wygląda. Aha waga mi skoczyła o dwa kilo w górę. Na budziku 104

Nic nie koloruje i nie wymięknę. Będą kolejne wpisy
 
Pierwszy update, bo trochę się już rozruszałem:
Moje treningi są jeszcze nieco chaotyczne i pewnie by nie zaszkodziło gdybym je trochę zaplanował. Ćwiczę dość dużo w ciągu dnia. Może i za dużo

- robię już pełne przysiady
- nie robię dedykowanych ćwiczeń na plecy - zdecydowanie muszę to zmienić. Coś mnie blokuje żeby zacząć tak samo jak dość długo zwlekałem z ćwiczeniami brzucha i klatki ale to już zacząłem
- barki robię hantelkami 4kg
- biceps i triceps - też 4kg ale od kilku dni zacząłem też ćwiczyć hantlami 10 kg ale tylko na biceps i nie cały czas. Robię na zmiane 10 i 4. Ćwiczę też sztangą 20kg
- kaptury robie tak samo hantelkami 4kg i 10kg
- barki hantelkami 4g. Kilka razy wyciskałem też 10
- nogi i łydki bez obciążeń. Przysiady i wspięcia na palcach
- brzuch - planki 3 x 70 sekund w ciągu dnia i tym kółkiem też trenuje codziennie
- klatka - hantle 10 kg ale rozpiętki już 4kg
- przedramion nie ćwiczę. Kiedyś ostro katowałem takimi ściskaczami ale zawsze wtedy miałem bóle w łokciach i tym razem odpuszczam jak na razie.
- Nie jestem w stanie robić pompek ze względu na ból w łokciach.

Mam jeszcze taką sprężynę i też sporo nią ćwiczę ale nie wiem jaki jest jej "poziom mocy"

Zero kardio i to jest zdecydowanie błędem bo nie zrzuciłem nic brzucha. Poważnie zastanawiam się nad rowerkiem stacjonarnym. Cały czas często pada więc spacery jak na razie odpadają.

Tak się zajechałem tymi ćwiczeniami, że miałem konkretny spadek energii. Dwa dni nie byłem w stanie nic robić i dlatego potrzebuję delikatnego pobudzenia.
Nie jem słodyczy, fast foodów, chipsów itp.

Zamówiłem monohydrat, tribulus i taurynę. Kupiłem to na tym zjeździe energetycznym i jeszcze nie przyszło. Zacznę od tauryny 1000mg, bo mam z nią bardzo dobre wspomnienia sprzed 20 lat XD. Bardzo mi to wtedy pomogło ze zmęczeniem. Po tygodniu - dwóch zobaczę i jeśli to będzie zbyt mało sprawdzę tribulusa. Też kiedyś był okres, że z tego korzystałem i odniosłem wrażenie że byłem zdecydowanie bardziej "sharp". Z kreatyną nie mam planów. Troche na pałe kupiłem
Tak to wygląda. Aha waga mi skoczyła o dwa kilo w górę. Na budziku 104

Nic nie koloruje i nie wymięknę. Będą kolejne wpisy
Tribulusa lepiej nie stosuj, bo se krzywdę zrobisz z teściem.

Na brzuch planki, wyłącznie. Żadne bieganie. Rower też średnio, znasz grubasów co jeżdżą na rowerze? No właśnie, całkiem sporo. A czy któryś z nich schudł? No właśnie, niewielu. Także nie tędy droga.

Już widać że przesadzasz z ilością ćwiczeń i przesadzasz z obciążeniem, jak mówiłem.

To normalne jak człowiek poczuje lekki rozruch, ale zrobisz se krzywdę, bo pierwsza kontuzja pośle cie na deski, głównie psychicznie.

Także odstaw te większe ciężary, 4 kg to i tak dużo, jak w łokciach są problemy.

No i właśnie na nogi daj sobie lekkie obciążenie, pobudzisz naturalnie produkcję teścia, zamiast se krzywdę Tribulusem robić.

Uda to największy mięsień w ciele, jak je pobudzisz to nic więcej nie trzeba do produkcji teścia.

Odrzuć te ćwiczenia w których bolą łokcie, sprężynę też.

Nie ryzykuj, tu chodzi o wystawienie się na impulsy, a nie od razu jak małolat o lot na maksa.

Byłeś już w tym trybie, wiesz czym grozi, a mimo to pchasz się ponownie jak dzik w środek miasta...

Zmniejsz węgle, dodaj zdrowy tłuszcz i tłuste mięso, rosoły, galarety plus ryby.

Orzechy, nasiona, pestki. Dużo zieleniny.

Tylko zieleninę dodawaj stopniowo, jelita muszą się przyzwyczaić, inaczej dramat.

Kup se zamiast Tribulusa to enzymy trawienne, może być że czegoś nie wchłaniasz prawidłowo i regeneracja zwolniona, albo wcale nie wchłania jakiegoś składnika, stąd problemy.

Także odłóż łyżkę i skup się na małej łyżeczce.

Wyeliminuj to, co sprawia ból. Kolejne parę miesięcy w lekkim ruchu da ci informacje co i jak, co jest ok, a czego za dużo i należy eliminować.

Słuchaj organizmu, bo widzę że mówi ci dużo, tylko go nie słuchasz.

Kontuzja się czai na horyzoncie, jak nie zwolnisz to znowu będzie w dupę. Nie chcemy tego.

PS. Bo ciągle zapominam - ile czasu bolała cie głowa jak odstawiłeś zioło?
 
Trzymam kciuki Brachu, dieta to podstawa, ja widze po sobie ile mam energii odkad np. odstawilem biale pieczywo i ogolnie pieczywo ktore jest priorytetem w moim rodzinnym domu...
probuje im wbic do glowy troche zmian ale... starych drzew sie nie przesadza...
:siara:
 
Kolego podstawa to dieta plus higiena snu, bez tego możesz sobie ćwiczyć ale nic z tego nie będzie. Podam swój przykład w czerwcu zeszłego roku wróciłem do regularnych treningów 3x w tygodniu boks plus obwodówka, miałem wtedy na budziku 108kg. Nie wymiękałem, jedyną przerwą tygodniową był urlop w sierpniu. Jadłem jednak dalej tak jak wcześniej czyli nieregularnie, często wieczorami i często zajebiście dużo węgli (które uwielbiam). Dodatkowo zacząłem mieć straszne parcie na słodkie, którego wcześniej w ogóle nie lubiłem. Efekt był taki, że pod koniec października jak poszedłem do lekarza to miałem na wadze nie 108 a 111kg... Szybkie badania, okazało się rozwaliłem sobie poziomu insuliny i glukozy i brnę w stronę cukrzycy więc musiałem wprowadzić mocne zmiany w odżywianiu. Nie chodzę głodny ale trzymam się tych wytycznych i tylko czasem daję sobie na luz. efekt tego jest taki, że dziś na wadze mam 87kg, czuje się dużo lepiej, mam więcej energii i nie zasypiam po posiłkach.

Ważne to nie próbować wszystkiego robić za szybko a być systematycznym i wytrwałym. Trzymam kciuki.
 
To że ci waga skoczyła to się na razie nie przejmuj bo tak jest zawsze jak ktoś się bierze za trening siłowy i ta waga wcale w dół nie musi iść, zwłaszcza bez kardio bo to ono za to odpowiada, najważniejsze żebyś się nie demotywował tym faktem.
 
@Mnichu @Szaba spróbujcie berberynę. Nie wiem czy to efekt placebo, ale od tygodnia łykam jedną od swansona do kolacji i czuję jakbym się lepiej wysypiał i zmniejszylo mi się łaknienie na cukry.
Łaknienie na cukry można bez problemów ogarnąć bez żadnej pomocy. Wystarczy dwa tygodnie a po trzech cukier staje się niesmaczny. Nawet kawa z cukrem odrzuca. Trzeci raz w życiu odzwyczaiłem się od cukru.
 
Trzeci raz w życiu odzwyczaiłem się od cukru.
Rzucenie cukru jest całkiem proste, to jak z papierosami - rzucałem już tyle razy...:suchykarol:

A poważnie to racja, tylko problem nie zawsze jest w głowie. Czasem to jelita, a właściwie nie same jelita, co ich mieszkańcy.

Bo czasem tak jest, że jak masz przerost jakichś wrednych bakterii, to one zwyczajnie dyktują nam głupsze nawyki żywieniowe, właśnie po to by się jeszcze bardziej rozmnażać... Potem grzybice, sibo czy inne gówna.

Mam parę książek na ten temat i wszystkie podkreślają konieczność dobrej ekipy w jelitach, także jak czujemy jakieś głupie zajawki na niezdrowe żarcie, to pomijając uzależnienia, można z dużą dozą pewności obstawiać złych pasażerów we flakach.

Ta dziedzina nauki o mieszkańcach jelit dopiero powstaje, bo choć lekarze twierdzą że to ważne, to niewielu coś z tym robi, czy umie leczyć, a prawda jest taka że dalej niewiele wiemy.

A jelita to drugi układ nerwowy, wręcz coś jak drugi mózg. Trudniejszy do kontroli, stąd takie walki o dietę.
 
@Mnichu @Szaba spróbujcie berberynę. Nie wiem czy to efekt placebo, ale od tygodnia łykam jedną od swansona do kolacji i czuję jakbym się lepiej wysypiał i zmniejszylo mi się łaknienie na cukry.
Już nie mam parcia na słodkie jak dietę ogarnąłem bo przestałem mieć wyrzuty i potem
dołki insulinowe
A no i alko prawie całkiem wyciąłem - od tego października w sumie napiłem sie 3 razy.
Łaknienie na cukry można bez problemów ogarnąć bez żadnej pomocy. Wystarczy dwa tygodnie a po trzech cukier staje się niesmaczny. Nawet kawa z cukrem odrzuca. Trzeci raz w życiu odzwyczaiłem się od cukru.
No właśnie jak nic nie słodzę, nawet cukru nie mamy w domu i tylko dzieciom słodycze z ich pudełka wyżerałem jak miałem takie ciśnienie na słodkie :beczka:
 
Już nie mam parcia na słodkie jak dietę ogarnąłem bo przestałem mieć wyrzuty i potem
dołki insulinowe

A no i alko prawie całkiem wyciąłem - od tego października w sumie napiłem sie 3 razy.

Ja od lutego 8 kg w dół było 99,9
A wywaliłem z diety tylko słodkie i dojadanie po młodej.

alko planuje do 0 albo prawie całkiem ale to po wizycie brachola w maju. I tak teraz nie pije wiele, więc z tym nie ma problemu żeby całkiem rzucić
:roberteyeblinking:

Edit najgorzej że już więcej nie chce iść w dół, teraz trzeba motywacji żeby trochę ruszyć z kanapy i ćwiczyć
 
To że ci waga skoczyła to się na razie nie przejmuj bo tak jest zawsze jak ktoś się bierze za trening siłowy i ta waga wcale w dół nie musi iść, zwłaszcza bez kardio bo to ono za to odpowiada, najważniejsze żebyś się nie demotywował tym faktem.
Jakie cardio? Od planków schudnie
,,Na brzuch planki, wyłącznie. Żadne bieganie. Rower też średnio, znasz grubasów co jeżdżą na rowerze? No właśnie, całkiem sporo. A czy któryś z nich schudł? No właśnie, niewielu. Także nie tędy droga."
:beczka:
 
Ja od lutego 8 kg w dół było 99,9
A wywaliłem z diety tylko słodkie i dojadanie po młodej.

alko planuje do 0 albo prawie całkiem ale to po wizycie brachola w maju. I tak teraz nie pije wiele, więc z tym nie ma problemu żeby całkiem rzucić
:roberteyeblinking:

Edit najgorzej że już więcej nie chce iść w dół, teraz trzeba motywacji żeby trochę ruszyć z kanapy i ćwiczyć
Gratuluję. U mnie zeszło najpierw 5kg od stycznia później długo trzymałem równe 95 i teraz znowu walczę. Grunt że nawet kiedy sobie pofolguje to na diecie low carb i minimum cukru tak czy inaczej trzymam wagę. Ćwiczenia na razie olałem bo od miesiąca ilość pracy mnie przygniata i zwyczajnie nie mam sił.
 
Gratuluję. U mnie zeszło najpierw 5kg od stycznia później długo trzymałem równe 95 i teraz znowu walczę. Grunt że nawet kiedy sobie pofolguje to na diecie low carb i minimum cukru tak czy inaczej trzymam wagę. Ćwiczenia na razie olałem bo od miesiąca ilość pracy mnie przygniata i zwyczajnie nie mam sił.
No waga sama w sobie, te bliskie 90 by była ok tylko ten
:roybelly:

przeszkadza i trzeba by było go na mięśnie przerobić chociaż trochę
:siuu:
 
Last edited:
Ja od lutego 8 kg w dół było 99,9
A wywaliłem z diety tylko słodkie i dojadanie po młodej.

alko planuje do 0 albo prawie całkiem ale to po wizycie brachola w maju. I tak teraz nie pije wiele, więc z tym nie ma problemu żeby całkiem rzucić
:roberteyeblinking:

Edit najgorzej że już więcej nie chce iść w dół, teraz trzeba motywacji żeby trochę ruszyć z kanapy i ćwiczyć
Jak ty szczurek jesteś, to te 90 chyba w plecaku nosiłeś.
 
Nie. Używam go tylko do spacerów. Nie pamiętam jakie tam dokładnie jest szkło, ale nie chcę go porysować przez przypadek o hantle.
Podczas ćwiczeń siłowych jego mankamentem jest brak możliwości zablokowania tarczy a już podczas jazdy rowerem czy innego cardio jest taka możliwość. Ja używam już 3 miesiąc i jest git na razie nic się nie porysowało. Ogólnie jestem z niego zadowolony + dzięki niemu dowiedziałem się że licznik w rowerze stacjonarnym podaje mi 2 x więcej spalonych kcal niż jest w rzeczywistości :childcry:
 
Podczas ćwiczeń siłowych jego mankamentem jest brak możliwości zablokowania tarczy a już podczas jazdy rowerem czy innego cardio jest taka możliwość. Ja używam już 3 miesiąc i jest git na razie nic się nie porysowało. Ogólnie jestem z niego zadowolony + dzięki niemu dowiedziałem się że licznik w rowerze stacjonarnym podaje mi 2 x więcej spalonych kcal niż jest w rzeczywistości :childcry:
Te opaski też są o kant dupy rozbić, więc nie wiadomo co dobrze pokazuje.
 
Podczas ćwiczeń siłowych jego mankamentem jest brak możliwości zablokowania tarczy a już podczas jazdy rowerem czy innego cardio jest taka możliwość. Ja używam już 3 miesiąc i jest git na razie nic się nie porysowało. Ogólnie jestem z niego zadowolony + dzięki niemu dowiedziałem się że licznik w rowerze stacjonarnym podaje mi 2 x więcej spalonych kcal niż jest w rzeczywistości :childcry:
Aż sprawdziłem i u mnie można zablokować ekran. Klikasz na tą ikonkę ćwiczącego człowieka i później trzeba przesunąć ekran w prawo i tam są opcje pauza itp i jak przeskrolujesz w dół odrobinę to będzie ikonka kłódki
 
Back
Top