Stres - jak sobie z nim radzicie?

Akurat to moja ulubiona cyfra a nie wiek;) Jestem studentem więc może jeszcze nie znam prawdziwych uroków dorosłego życia ;p



Spoko, znam to. Ja mam 14-nastkę koło nicku która też jest moją ulubioną liczbą i też jestem studentem ;p
 
np. kopalnię :-)



W moim przypadku skutkuje luźna, niezobowiązująca rozmowa, innych metod zazwyczaj nie mam czasu próbować, bo nie mam aż tylu sytuacji stresujących. Ale jak np. chcę się uspokoić po wkurwieniu to najlepiej iść na siłkę lub posłuchać dobrej, spokojnej muzyki w stylu:
 
Jak mam jakąś sytuację stresującą, czy też chujowe myśli, to najlepsze co mogę zrobić - zastanowić się nad tym, znaleźć rozwiązanie, ułożyć jak najlepszy scenariusz wydarzeń i uwierzyć w to, że właśnie taki będzie. Zazwyczaj właśnie się spełnia, bo... mówisz i masz ! Bez spiny.



happy,birthday,phrases,digital,art,happy,life,typography-dc5dac450e65b9eda83c874e9c6ed9e0_h.jpg
 
Mort --- szkoda, ale niestety nie zawsze układa się tak jak sobie tego wymarzymy :)
 
@Mort gdyby wszystkim ukladalo sie tak jak tobie :P



Moim zdaniem na stres njalpeszy jest trening,bieg lub posluchanie muzyki. Jasne rozmowa z kims rowniez pomaga ,ale to raczej musi byc zaufana osoba.
 
Wiecie też jest stres i stres, co innego jak się pokłócę z dziewczyną albo zdenerwuję że ktoś mi zajechał drogę samochodem, a co innego stres w sytuacji "jak się nie uda to stracę życie/majątek/żonę/pracę" itd. Także nie dziwię się że np. Wenger miał takie reakcje.
 
jak się pokłócę z dziewczyną albo zdenerwuję że ktoś mi zajechał drogę samochodem,



To nie stres na moje oko, to wkurwienie.



@w4ar



Bieg?! To najgorsze co mnie spotyka w życiu, nigdy !:-)
 
No ok, chodziło mi o to żeby odróżnić stresujące ale codzienne sytuacje (np. spieprzenie czegoś w robocie itd.) od sytuacji w których podstawy twojego życia są zagrożone. Niespanie po nocach, mdłości nie są wtedy czymś nie do pomyślenia.
 
P. moze powinienes pojsc do psychologa? Bo taki "stres" moze Cie przerosnac, a sam mozesz sobie nie poradzic z tym.
 
No dokładnie. Spoko że się wygadałeś, chociaż przez internet to wiadomo jak jest. Na takie rzeczy nie ma prostych recept w stylu pobiegaj i ci przejdzie.
 
Spokojnie P. nie miałem na celu zarzucić Ci,że nie masz stresu. Po prostu odpisałem do ziggyego,że jak się pokłóci z dziewczyną (jednorazowo) to raczej się wkurwia, a nie żyje w stresie.



Co do sytuacji którą opisałes, to tak jest to kurewski stres i nie zostaje mi nic innego niż tylko Ci współczuć i życzyć żeby się lepiej układało.
 
Dobra jebac to. Jak nie pomoge sam swojej glowie to nic z tego nie bedzie. Z psychologiem-kolega rozmawiam o tym od 10 miesiecy, wszystkie odpowiedzi znam/mam przed soba tylko moja glowa nie potrafi tego zaimplementowac. Sorry za tamta wypowiedz, troche poplynalem.
Jesli ktorys z adminow moglby ja usunac bede wdzieczny. Starczy tego ekshibicjonizmu.
 
Czasami cieszę się, że mam problemy z zaangażowaniem, czytając takie rzeczy...
 
Tak jak powiedzieli koledzy wczesniej lepiej z kims pogadać bo samemu te problemy moga cie zniszczyc. Wiadomo że najtrudniej pogodzić się z prawda mimo iż mamy ja przed oczyma. No nic ,pozostaje mi tylko życzyc powodzenia Perf i szczesliwego życia.
 
Stres? Najpierw porządny wycisk sportowy a potem usiąść i gapić się na akwarium, oł jea.
 
Ja podczas lekkiego stresu czy niepokoju/nerwów zapodaję to:







I staram się wyciszyć. Gdy jest nieco gorzej to tylko jakaś aktywność fizyczna/praca żeby się nie zamyślać i za dużo nie kombinować.
 
Odkopuje. Na stres najlepszy jest dobry trening. Kosmicznie wielka porcja zarcia z McD + ulubiony serial tez daje rade.
 
Mi ostatnio zajebiście robi kilkugodzinna jazda rowerem po lesie ale niestety mogę z tego korzystać tylko raz w tygodniu.
 
Back
Top