Z kronik historycznych wiadomo tyle, że on faktycznie nie miał żony ani legalnego potomstwa, co było dziwne jak na tamte czasy. Władzę po nim przejął jego przyrodni brat, czyli to się zgadza z tym co pokazał Netflix.
Zgadzam się, kapitalne domknięcie historii. Ostatnia scena mega poruszająca. Jedna z moich ulubionych serii, na szczęście książki wciąż mam przed sobą, więc pewnie w najbliższym czasie raz jeszcze wejdę w tą historię, a że ponoć było trochę zmian od 3 sezonu względem pierwowzoru Cornwella to się jaram