"Popedałujmy" - kącik rowerowy.

Powinieneś zaztanowić się nad rowerem single speed lub nawet ostrym kołem :D
nie no u mnie raczej, zawsze grany jest tez jakis teren, nie wiele ale jednak, takze moze byc ciezko.
Tak jara mnie silowa jazda, nie bawienie sie przerzutkami, zawsze staram sie wjezdzac pod gorki na jak najnizszym przelozeniu, oczywiscie w miare mozliwosci :wink: Jezdze na tej najmniejszej tylnej zebatce praktycznie od dwoch lat, jednak zdarza mi sie ja zmieniac w terenie tudziez na bardziej stromych podjazdach. Mieszkam na wzniesieniu, takim co to im wyzej tym bardziej stromo i w ostatnim jego stadium nie daje rady wjechac na tej najnizszej zebatce. Nie wiem czy wogole bylo by to mozliwe na tego typu rowerze (taki jakis ala gorski, szeroka opona) ale dosyc tego mojego pierdolenia.
Wrocilem z naprawy rowerow, okazuje sie, za mam wolnobieg. Pan serwisant, poznal mnie bo wymienialem ten jednak wolnobieg u niego z dwa miesiace temu. Widocznie takich zakazanych ryjow jak moj sie nie zapomina. Zebatka byla wg niego, jednak troche zajechana, wspomnialem mu o przerzutkach, stwierdzil, ze jest to jakas tam mozliwa opcja ale po ich ustawieniu sytuacja byla taka sama jak wczesniej, totez wymienil mi caly ten wolnobieg w ramach reklamacji, zaplacilem 20 zeta za sama wymiane! kurwa tego sie nie spodziewalem!
Ogolnie to jak ktos jest z okolic Gdyni to polecam tego pana, naprawde przywraca wiare w ludzkosc. Jezdze do niego z rowerem od kilku lat i zawsze wszystko jest bardzo pozytywnie takze w kwestiach finansowych. W porownaniu do tych cwaniaczkow z centrum to niebo a ziemia:wink:
http://www.serwis-gdynia.pl/o_nas.html
 
Tak teraz sobie wyobraziłem jak @Scurvol podjeżdża pod górkę o kącie nachylenia 90 stopni.....:mjsmile:
impossible-is-nothing-muhammad-ali-548.jpg
 
Pojechałem dziś obczaić dwa harttaile: Merida Big Nine 600 i Specialized Rochhoper Expert. Kurwa; ludzka bezczelność nie zna granic.
Na fotach widać, że sprzęty zadbane, nie obite, generalnie warto podjechać i pogadać. Ceny atrakcyjne na pierwszy rzut oka. Zadzwoniłem, człowiek był w domu to mówię, że będę za 30 min,
Na miejscu wyciąga rowery. Wszystko cacy, Merida trochę zastała, pordzewiała kaseta i łańcuch. Po jeżdzie próbnej luzy na łańcuchu, ale do ogarnięcia.
Spec w sumie bez zastrzeżeń. Idziemy do konkretów. Oczywiście nie mogłem pooglądać w spokoju bo gościu musiał nawijać makaron na ucho. Jak zobaczył, że coś tam wiem i patrzę tam gdzie on nie chce to odwaracał uwagę i zagadywał jak typowy handlarz. Oczywiście wersja oficjalna: oba rowery jego, ma jeszcze trzy w garażu, zbiera itd. Teraz zrobił lejce na motor i wysprzedaje bo chce kupić machinę.
Pytam o kwity i się zaczyna. Cuda wianki, zgubione bla bla bla. Zaproponował podpisanie umowy kupna- sprzedaży. Tłumaczę mu, że w przypadku kontroli milicji taka umowa chroni mnie tylko przed oskarżeniem o paserstwo. Rower zostanie przejęty tak czy siak.
Żeby potraktował mnie poważnie pokazałem mu hajc i zaproponowałem pojechanie na psy i sprawdzenie roweru w ich bazie. Jak będzie si to biorę od ręki.
Jak się zaczął migać jebany, że nie dziś, że z dziećmi idzie na spacer etc. Dojechałem do roboty, wlazłem na jego olx i w sumie wcale się nie zdziwiłem jak mi wyskoczyło, że ogłoszenie jest niekatualne.

I weż tu człwieku kup używany rower...

Dla przestrogi.
 
Pojechałem dziś obczaić dwa harttaile: Merida Big Nine 600 i Specialized Rochhoper Expert. Kurwa; ludzka bezczelność nie zna granic.
Na fotach widać, że sprzęty zadbane, nie obite, generalnie warto podjechać i pogadać. Ceny atrakcyjne na pierwszy rzut oka. Zadzwoniłem, człowiek był w domu to mówię, że będę za 30 min,
Na miejscu wyciąga rowery. Wszystko cacy, Merida trochę zastała, pordzewiała kaseta i łańcuch. Po jeżdzie próbnej luzy na łańcuchu, ale do ogarnięcia.
Spec w sumie bez zastrzeżeń. Idziemy do konkretów. Oczywiście nie mogłem pooglądać w spokoju bo gościu musiał nawijać makaron na ucho. Jak zobaczył, że coś tam wiem i patrzę tam gdzie on nie chce to odwaracał uwagę i zagadywał jak typowy handlarz. Oczywiście wersja oficjalna: oba rowery jego, ma jeszcze trzy w garażu, zbiera itd. Teraz zrobił lejce na motor i wysprzedaje bo chce kupić machinę.
Pytam o kwity i się zaczyna. Cuda wianki, zgubione bla bla bla. Zaproponował podpisanie umowy kupna- sprzedaży. Tłumaczę mu, że w przypadku kontroli milicji taka umowa chroni mnie tylko przed oskarżeniem o paserstwo. Rower zostanie przejęty tak czy siak.
Żeby potraktował mnie poważnie pokazałem mu hajc i zaproponowałem pojechanie na psy i sprawdzenie roweru w ich bazie. Jak będzie si to biorę od ręki.
Jak się zaczął migać jebany, że nie dziś, że z dziećmi idzie na spacer etc. Dojechałem do roboty, wlazłem na jego olx i w sumie wcale się nie zdziwiłem jak mi wyskoczyło, że ogłoszenie jest niekatualne.

I weż tu człwieku kup używany rower...

Dla przestrogi.
Nie wiem czy pisałem o tym na forum ale mój znajomy miał sytuację gdzie jego siostrze zajebali rower. Zadzwoniła ona do niego, żeby po nią przyjechał na miasto. Kiedy podjechał to zobaczyli, że zimeczek podchodzi po kolejny rower, raz dwa po zapięciu i jedzie. Pojechali za nim i dotarli do budynku (dla wtajemniczonych kamienica na słodowej we Wro) i zadzwonili na policję. W piwnicy koleś miał kilka rowerów i już niektóre porozkręcane na części. Cygan sprzedawał to potem przez neta.
 
Pojechałem dziś obczaić dwa harttaile: Merida Big Nine 600 i Specialized Rochhoper Expert. Kurwa; ludzka bezczelność nie zna granic.
Na fotach widać, że sprzęty zadbane, nie obite, generalnie warto podjechać i pogadać. Ceny atrakcyjne na pierwszy rzut oka. Zadzwoniłem, człowiek był w domu to mówię, że będę za 30 min,
Na miejscu wyciąga rowery. Wszystko cacy, Merida trochę zastała, pordzewiała kaseta i łańcuch. Po jeżdzie próbnej luzy na łańcuchu, ale do ogarnięcia.
Spec w sumie bez zastrzeżeń. Idziemy do konkretów. Oczywiście nie mogłem pooglądać w spokoju bo gościu musiał nawijać makaron na ucho. Jak zobaczył, że coś tam wiem i patrzę tam gdzie on nie chce to odwaracał uwagę i zagadywał jak typowy handlarz. Oczywiście wersja oficjalna: oba rowery jego, ma jeszcze trzy w garażu, zbiera itd. Teraz zrobił lejce na motor i wysprzedaje bo chce kupić machinę.
Pytam o kwity i się zaczyna. Cuda wianki, zgubione bla bla bla. Zaproponował podpisanie umowy kupna- sprzedaży. Tłumaczę mu, że w przypadku kontroli milicji taka umowa chroni mnie tylko przed oskarżeniem o paserstwo. Rower zostanie przejęty tak czy siak.
Żeby potraktował mnie poważnie pokazałem mu hajc i zaproponowałem pojechanie na psy i sprawdzenie roweru w ich bazie. Jak będzie si to biorę od ręki.
Jak się zaczął migać jebany, że nie dziś, że z dziećmi idzie na spacer etc. Dojechałem do roboty, wlazłem na jego olx i w sumie wcale się nie zdziwiłem jak mi wyskoczyło, że ogłoszenie jest niekatualne.

I weż tu człwieku kup używany rower...

Dla przestrogi.
to miales szczescie w nieszczesciu, ze w miare blisko bylo bo ja raz jechalem po auto 400 kilosow i sie okazalo, ze to kompletny szrot. Myslalem, ze typa rozniose tam na miejscu. :wall: Co do rowerow to lepiej byc pewnym, ze wszystko jest w porzadku. Ostatnimi czasy policja dosyc ostro wziela sie za sprawdzanie numerow i jak sie kupuje jakies lepsze sprzety to mozna grubo wtopic przez jakiegos "uczciwego" sprzedawce.
 
@s3pp
Jako że jestem prawilniakiem wychowanym na ulicy i kawałkach Rycha Peji, to bez skrupułów zadał bym na bagiety że miałem taką sytuację z typem, że rowery prawdopodobnie kradzione i żeby wysłali patrol aby to sprawdzić bo jest domniemanie kradzieży. Kurwa, zero skrupułów wobec takich ludzi, z czasów jak jeszcze śmigałem w DH pamiętam jak na zawody przyjeżdżały takie sebixy łyse busami i czekali pod wyciągiem/knajpą i od razu było po co przyjechali.
Śmierć frajerom i konfidentom.
 
@s3pp
Jako że jestem prawilniakiem wychowanym na ulicy i kawałkach Rycha Peji, to bez skrupułów zadał bym na bagiety że miałem taką sytuację z typem, że rowery prawdopodobnie kradzione i żeby wysłali patrol aby to sprawdzić bo jest domniemanie kradzieży. Kurwa, zero skrupułów wobec takich ludzi, z czasów jak jeszcze śmigałem w DH pamiętam jak na zawody przyjeżdżały takie sebixy łyse busami i czekali pod wyciągiem/knajpą i od razu było po co przyjechali.
Śmierć frajerom i konfidentom.

Zawitaliśmy do Pana ponownie koło 19, wyjasnilismy parę kwestii. Następnym razem mocno się zastanowi co i komu chce sprzedać.

Dopóki będzie popyt na takie rowery to będzie również podaż.
Oczywiście potępiam takie zagrywki, ale (egoistycznie) patrzę w tym momnecie na siebie. Gość chciał mnie wpier... na minę za 5-6k zł.

Na psy nic nie zgłaszam bo chuj wielki mu zrobią, a ja będę ciągany jako świadek. Pierdolę serdecznie taki interes.
 
Tylko nowe ze sklepu! Od żadnych penerów czy handlarzyków. Droższy rower to w pewnym sensie kula u nogi. Nigdzie nim nie jadę jeżeli musiałbym go zostawić tylko przypiętego. Na siłowni wnoszę go do środka i do kantorka.
 
Tylko nowe ze sklepu! Od żadnych penerów czy handlarzyków. Droższy rower to w pewnym sensie kula u nogi. Nigdzie nim nie jadę jeżeli musiałbym go zostawić tylko przypiętego. Na siłowni wnoszę go do środka i do kantorka.
Ew. ze sprawdzonych sklepów, ja kilka rowerów już brałem w "Propaganda Rowerowa" w WWA, dostajesz rower po serwisie, z papierami i dowodem zakupu, @defthomas sam brał od nich rower z mojego polecenia(i z rabatem ;) ) także mogę polecić
 
  • Like
Reactions: Tjo
Tylko nowe ze sklepu!

Tutaj nie do końca się zgodzę. Jeśli w miarę ogarniasz temat czyli jesteś w stanie stwierdzic w jakim technicznym jest bicykl to tylko kwestia znalezienia odpowiedniego egzemplarza. Nie jest to łatwe, ale da się. Sam mam używaną Kuotę full carbon, pełna Ultegra. Nowy rower tej klasy, na chwilę obecną to jakieś 7k+. Same koła kosztują ok. 1300 zł.

Droższy rower to w pewnym sensie kula u nogi.

Droższy dla każdego ma inne znaczenie. Z tego co kojarzę to masz Cube Analoga. Fajny sprzęt, ale raczej do rekraacyjnej jazdy. Raz geometria, dwa osprzęt.

Mnie nie stać na kupno nowego sprzętu, który mnie zadowala dlatego szukam użwek. Poza tym w miejsce jednego mogę mieć dwa: szosa i mtb.


Ew. ze sprawdzonych sklepów, ja kilka rowerów już brałem w "Propaganda Rowerowa" w WWA

Również polecam. Super podejście do tematu, gwarancja na rozruch, robią sprzęty na zamówienie. Czasami trafiają się u nich perełki za bardzo fajne pieniądze, ale trzeba szybko reagować bo Panowie markę już sobie wyrobili i wszystkie atrakcyjniesze sprzęty schodzą w moment.
 
Panowie ktoś smigaj na X Caliber 8? Jak tam z geometrią? Mam okazję kupić nówkę 2016 rok za dobre pieniądze, ale rower jest na drugim końcu Polski i nie mam jak zrobić przymiarki...
 
Dopiero 3 przejażdżka w tym sezonie, ale jestem zadowolony. Udało się uciec przed deszczem, tylko halny w drodze powrotnej stopował. Czasami chciałbym szosę, ale jak wpada się na szutry to szybko przechodzi :lol:
Przechwytywanie.JPG
 
@B00YAK, a przełaj?

Osobiście, z racji gabarytów, nie czuję się na szosie dorze gdy pod kołem nie ma asfaltu przyzwoitej jakości.
Przełaj sprawdza się na takich trasach idealnie.
 
Myślę, że to dobra opcja na przyszłość. Na razie czerpię radochę z tego co mam. Przebieg ma niewielki około 2000 km, także jeszcze dużo przed nim :wink:

I tu jest kwintesencja każdego rodzaju kolarstwa (oczywiście nie piszę o ludziach, którzy robią 20km/tydzień).... Zajawa.

Rozpierdalają mnie typy, a znam takich nastu, którzy na hasło "rower za 2-3k zł" mają miny jakby taki rower nie jeżdził.
 
Przebieg ma niewielki około 2000 km, także jeszcze dużo przed nim

Oprócz samego przebiegu, ważna jest też konserwacja (której ja notabene praktycznie nie robię wcale).
Codziennie do tyry na rowerze, potem rower stoi sobie pod chmurką , czy pada, czy też nie.
Dodatkowo jeżdżę też cały rok, a niektórzy zamykają rower w zimę do garażu i wiadomo że sprzęt odpoczywa.
Mam ziomków którzy po ostrzejszej jeździe w terenie zawsze łańcuch out i do ropy , czyszczą wszystko, konserwują. Dodatkowo stosują dwa łańcuchy na zmianę i inne takie myczki ;) Porównując, jakieś rok temu łańcuch mi jebnął , bo zardzewiał zbytnio ;)

Te 2 koła to nie jest dużo faktycznie, a jak zadbany - to już w ogóle.
Ja jedyne co wymieniam w rowerze, to co 2-3 lata łańcuch, ora zębatki przód/tył i klocki hamulcowe.
Tak to nie robię nic.
E. No może czasem na myjnię podjadę rower karczerem spłuczę, by już zbytniej kichy nie było jeździć.
Szerokiej!
0fa14f50e1f40f82de966abcec813a38.png
 
Back
Top