Polityka

Co do tych co na obecnych narzekaja... Prosze sobie wyobrazic co by sie dzialo po tylu latach wladzy przez inne partie glownego nurtu... Byloby "lepiej"? Nam, "na dole"? Wolne zarty.


Śmiem twierdzić, że gdyby (słowo klucz) przez 7 lat ministrem finansów była prof. Gilowska, zdrowia - prof. Religa i jeszcze kilka innych kompetentnych osób na mniej eksponowanych stanowiskach, to tak, byłoby lepiej.
 
Ano, gdybysmy _punktowo_ mogli wybierac, to by sie cos do kupy zlozylo...



A co powiesz na taki scenariusz science-fiction: Kaczynski lat 7 zniecheca caly i tak juz zniechecony (glupi, tlusty, oportunistyczny i dodatkowo "zruszczony") Zachod, wrzutki robi Putinowi kiedy moze, wspomaga Ukraine... i Putin zajmuje Krym? Jak myslisz na kogo moglby spasc sankcje? Religa i Gilowska mogli by tedy nie dac rady :)



Fajnie, ze to tylko sf :) czy tam raczej pf
 
Bo dla mnie Korwin to szaleniec, zgadza sie, idealista, ale kiedy szalency zrobili cos dobrego dla kraju?






A kiedy ci rzekomo wykształceni, racjonalni i w miarę młodzi politycy zrobili coś dobrego dla kraju? Podwyżki VAT, wiek emerytalny, kradzież OFE, służba zdrowia, horrendalny haracz na ZUS, armia biurokratów negatywnie nastawionych do ludzi i kłody pod nogi ludziom, którzy chcą założyć działalność gospodarczą. A i tak emerytury to ja na oczy nie ujrzę, i bardziej opłaca się ludziom robić na czarno. Nie. Tutaj trzeba kogoś ekstremalnego. Nawet jak Korwin jest niekompetentny, to może wraz z nim przyjdzie ktoś, kto zna się na rzeczy. Wokół Korwina przecież gromadzą się ludzie, którzy mają tą samą lub podobą idee wolnego rynku. Tutaj naprawdę potrzeba zmian i z chęcią zagłosuję z pełną premedytacją na kogoś, kto chce te zmiany wprowadzić i jest na tyle szalony, że będzie odporny na wszystkie naciski zewnętrzne. Dżihad, ja naprawdę wolę zaryzygować i postawić Korwina u władzy, niż patrzeć jak obecna polityka dalej jest kultywowana. Zresztą same nastroje w Europie już powoli się zmieniają. 10-20 lat i zaistnieje totalne przebiegunowanie. Rządziło PiS, rządzi PO - nie jestem zadowolony z tego jak te partie mnie reprezentowały, więc dzisiej głosować będę na radykalistę. Jeśli w rządach umiarkowanych człowiek cały czas spotyka się z wyzyskiem, to przynajmniej zagłosuję na kogoś, kto obiecuje zniesienie ZUSu, podatku dochodowego, obniżenie VAT na 15 %. Przynajmniej zagłosuję na kogoś, kto obiecuje zwolnić armię biurokratów i prywatyzację służby zdrowia. I to jest najważniejsze. A nie to, że Korwin z jakąś Senyszyn czy Szczuką mówił o niegłosujących dzieciach, którym "krzywda się nie dzieje". Na ten radykalizm i rewolucję (lub kontr-rewolucję) z czystym sumieniem zagłosuję.



No, ale to i tak pobożne marzenia. Ludziom jak widać w dalszym ciągu nie znudziły się rządy PO i PiS, choć jedna partia warta drugiej.
 
Tomek, poruszyles tyle watkow, ze nie dam rady odpisac. Odpowiem ci tylko ogolnie - bo taka byla moja teza - ze pragmatyczni liderzy osiagali czesciej swoje cele niz szalency, i to bez potrzeby masowych egzekucji konr-rewolucjonistow, kontr-ideowcow, faszystow, Zydow, burzuazji, oligarchow, masonow, szpiegow, urzednikow zus ;), itp..



Co do listy zyczen: naprawede wierzysz, ze Korwin dalby rade to zrobic?



Ironia, bo byc moze ja tez na niego zaglosuje, ale z innego powodu.
 
Tomek, poruszyles tyle watkow, ze nie dam rady odpisac. Naprawede wierzysz ze Korwin to dalby rade zrobic?






Nie, ale jak nie dam mu szansy to się nie przekonam. Ale w takim razie komu mam wierzyć i kto do tej pory udowodnił, że jest godzien głosów obywateli? Jeśli Korwin da ciała, najbardziej radykalny z radykalnych, to komu innemu po nim miałbym zaufać? Ciała dała lewica, ciała dała centroprawica, to może czas najwyższy na kogoś o poglądach wolnorynkowych i radykalnych? Nie ma innej alternatywy na normalność, a może dzięki mojemu głosu dam do myślenia bardziej "normalnym" politykom, że nie podoba mi się to co robią i jeśli jestem w stanie zagłosować na wariata by to zmienić, to może faktycznie ten kraj potrzebuje reform i mniejszego wyzysku średnich i małych firm (w tym i pracownika). Jest to manifestacja. Nie mam nic do stracenia głosując na Korwina, a wiele do zyskania.
 
Dzihados - Pełna zgoda, twoi "pragmatyczni liderzy" z pewnością osiągnęli swoje (własne) cele. Zabetonowali scenę polityczną, i co pare lat wymieniają się stołkami. Jeden tylko stół jest niezmienny - ten przy którym razem popijają wódkę i wino, szczególnie po "burzliwych debatach"... :-)



Tomasz - Nie da się nie zgodzić z tym co piszesz. W pełni popieram.
 
Ano, jako manifestacja - jak najbardziej, to jest to o czym pisalem. Moze za bardzo skupilem sie na slowie "rewolucja", ktore jesli nie w kontekscie technologicznym to dla mnie konotacje ma raczej watpliwe :)
 
@ironman (takie zdrobnienie :)): moi? nie rozumiem. Zabrzmialo to tak, jakby wszelkie oligarchiczne zlo wynikalo z mojej legitymizacji. Po prostu napisalem jak jest.
 
Jeśli Korwin da ciała, najbardziej radykalny z radykalnych, to komu innemu po nim miałbym zaufać?
Jeśli Korwin wejdzie (a jeśli już wejdzie, to najprawdopodobniej przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego) to raczej nie będzie miał możliwości dać ciała.
 
Tak, tak, ale rozmowa tutaj jest czysto teoretyczna od samego początku. Pytanie było czy wierzę w to co mówi Korwin, więc odpowiedziałem. Może kiedyś nastąpi zwrot, że będzie miał okazję i realną moc sprawczą, by wprowadzić reformy o których dudni.
 
Sorki trochę z dupy się włączyłem do rozmowy. Żałuję trochę, że Korwin startuje do PE, chętniej (nawet z 5%) zobaczyłbym go w Sejmie.


2000 post :-)
 
Renato, przecież w przypadku wejścia do PE po roku Korwin zrzeknie się mandatu i wystartuje do sejmu.
 
Dzihados - Faktycznie, może się zakradło tam trochę manipulacji, ale sam napisałeś iż jest to twoja teza o tych "pragmatycznych liderach" (swoją drogą dobrze, że tak ogólnie to napisałeś bo przynajmniej nie można od tak wcisnąć miedzy twoje słowa Tuska czy Kaczyńskiego hehe), stąd też tak się zwróciłem, aby podkreślić, że to jest twój punkt widzenia. Rzecz w tym, że dało Ci to pole do uniknięcia dalszej polemiki poprzez zmianę tematu...



PS: Swoja drogą sprawiasz takie wrażenie, że oddanie głosu na KNP, to jest coś co będzie dla Ciebie trudne do przełknięcia... W takim razie jedynym wyjściem jest chyba brak udziału w głosowaniu, bo głosowanie na pozostałe ugrupowania zdaje się byc jeszcze bardziej "nieprzełykalne"...
 
Przypominam tylko, że gdyby KNP rządziło, to stanowisko ministra finansów oddałoby prawdopodobnie komuś takiemu jak Gwiazdowski np. Podobnie np. z MON-em. Była o tym mowa wiele razy.
 
Wiesz, ja nie pisalem nawet o sytuacji w Polsce, raczej odnosilem sie do historii. Nie bylo moja intencja usprawiedliwianie kolka wzajemnej adoracji, to takie raczej domorosle "filozofanie" :) (2be OR !2be ) = 1.



Trudny do przelkniecia jest dla mnie sam Korwin, nie KNP :)



W tym sensie, ze identyfikuje sie z wystarczajaco z tym co odnosnie gospodarki mowi srodowisko zwiazane z KNP by oddac na nich glos, ale sam Korwin mnie momentami przeraza :)



@krolikbartek: ale zaglosowalbys na PiS bo co prawda u steru bylby Kaczynski, ale on wstawilby ekspertow na eksperckie stanowiska?



No w sumie racja, troche sie bez sensu tu zale, ale co zrobic, jestem po prostu wkurzony, ze nie mam na kogo glosowac z czystym sumieniem.
 
Różnicą jest tutaj ideologia jaka kieruję daną partią. Na PiS zagłosowałbym raczej prędzej niż na PO, tyle tylko, że to KNP proponuje np. likwidacje podatku dochodowego, a nie PiS:) Tak więc wiedząc, że KNP to liberalizm gospodarczy, a przy tym byc może eksperci od tego na stanowiskach, to czemu nie:)
 
Ani przez moment nie myslalem ze moglbym zaglosowac na kogokolwiek z PO-PIS-SLD-PSL-Ruch w jakichkolwiek wyborach. Bardziej zastanawialem sie nad KNP, Gowin, RN (w tej kolejnosci)
 
Bardziej zastanawialem sie nad KNP, Gowin, RN (w tej kolejnosci)


Mam podobnie. Przy czym odrzuciłem już możliwość zagłosowania na RN. Za mało tam Bosaków, za dużo Winnickich i jeszcze większych ekstermistów.
 
W jednym z wywiadów powiedział, że nie bierze udziału w konwentach partyjnych w czasie kampanii wyborczej.

A w innym - a może nawet w tym samym - mówił, że chciał być lojalny wobec kolegów z TV republika. Chyba już mu się samemu miesza.
Niczego nie sugeruję... Celowo użyłem tak absurdalnego twierdzenia w odpowiedzi na Twoje zarzuty niepoparte żadnymi twardymi dowodami.
Ja nie mam w jego kierunku żadnych zarzutów i o nic się nie oburzam - bo i z jakiej racji. Pozwalam sobie jedynie zauważyć, że - jak to mawia mój ulubiony publicysta - instynktownie wyczuwa z której strony jest chleb posmarowany. Na tej całej "niepokornej" prawicy, okazuje się, jak u nas w sejmie. Na co dzień o mało co sobie do gardeł nie poskaczą, ale kiedy przyjdzie faktycznie istotna sprawa, to nagle panuje pełna jednomyślność - wejście do UE, traktat lizboński, a teraz wydarzenia na Ukrainie. I tam widać podobnie, póki można podskakiwać, to można - ale kiedy nagle wyrastają dwie małe partie (RN i KNP) które mogą się przebić, to nagle w zasadzie jednym głosem wszyscy śpiewają.
Nie wiem też, jakich dowodów wymagasz ode mnie, kiedy ja o żadnych malwersacjach nie mówię, a jedynie o dobrym wyczuciu kierunku, z którego wieje wiatr - na co wystarczy chwila obserwacji. Może masz inne spostrzeżenia, niemniej ja mam właśnie takie.

A co powiesz na taki scenariusz science-fiction: Kaczynski lat 7 zniecheca caly i tak juz zniechecony (glupi, tlusty, oportunistyczny i dodatkowo "zruszczony") Zachod, wrzutki robi Putinowi kiedy moze, wspomaga Ukraine... i Putin zajmuje Krym? Jak myslisz na kogo moglby spasc sankcje? Religa i Gilowska mogli by tedy nie dac rady :)
To jakieś rzeczywiście science-fiction :D Na Orbana jakoś nikt atomówki nie zrzucił jeszcze. Ba, Putin odrywa Krym od Ukrainy i Zachód dalej z nim handluje. Rzecz jasna nie porównuję naszej sytuacji z sytuacją Rosji, pragnę tylko zauważyć, że w polityce nie ma przyjaźni, a są wyłącznie interesy. Romantyzm zostawmy na boku.
 
Nie odbieram Ci prawa do takiej opinii, jednak obserwując wielu dziennikarzy z tej grupy na twitterze i w tv twierdze, że faktycznie agitują, ale za PRJG.
 
W takim razie jedynym wyjściem jest chyba brak udziału w głosowaniu, bo głosowanie na pozostałe ugrupowania zdaje się byc jeszcze bardziej "nieprzełykalne"...


I potem 20 procent pacanów wybiera parlamentarną większość.



@Dzihados PiS ze swoim nowym programem obdarowania narodu 800 mld zł z kapelusza chyba jest całkowicie poza dyskusją, a gdybanie o ich eksperckim rządzie można włożyć między bajki.
 
Z RN mam podobnie, za dużo Winnickich - za mało Bosaków. I do tego jeszcze to niedawne rzucanie jajkami w tęczę - dziecinada i psucie wizerunku.
 
Korwin słabiutko wypadł, przecież normalne to Kazia skończyła by pogrążona jak towarzysz rurkowiec... Liczyłem na więcej panie Januszu.
 
Orban, rusofil, w kontekscie Ukrainy, przyrownany do rusofoba Kaczynskiego? Mimo wszystko jego milosc do Rosji ma wieksza szanse byc platoniczna niz nasza, geografii sie nie oszuka :) Moze dlatego zza firanki puszcza oczko :)



Co do ekonomii, o uszy (a wlasciwie tylko o jedno, i to slabo) mi sie tylko obijalo - chetnie poslucham jesli ktos wie wiecej - ze troche kapitalu Zachodniego pouciekalo po jego "reformach" bankowych. Ale ze prozni "rynek" nie lubi, to jest teraz Wschodni...



Nie myslalem tez o atomowce, wystarczylaby propaganda w mediach - to oni winni. I dzialoby sie dokladnie co teraz, strumien pieniedzy by plynal ze Wschodu na Zachod, i na odwrot, tylko jakos pewnie tym politykom i masom na Zachodzie byloby wygodnie, kogos wytknac palcem: ach jak to dobrze, gdy jest winny, a nie jest nim Putin... W koncu kazdy kiedys, na politycznej emeryturze, moze zostac przewodniczacym Rady Dyrektorów...
 
Co do ekonomii, o uszy (a wlasciwie tylko o jedno, i to slabo) mi sie tylko obijalo - chetnie poslucham jesli ktos wie wiecej - ze troche kapitalu Zachodniego pouciekalo po jego "reformach" bankowych. Ale ze prozni "rynek" nie lubi, to jest teraz Wschodni...


http://kryzys.mises.pl/2014/01/22/wegry-kraj-w-ciaglym-kryzysie/
 
Dzieki. Niezly aparat :)



Ja maluczki, ekonomia sie nie interesujacy, nie kumam o co chodzi z tym MFW. Co oni, wciskaja na sile (regulacje unijne?) kredyty? Czy to wyborcze frazesy?
 
MFW daje kredyty, i "ratuje" upadające kraje. Cudzysłów dałem celowo, bo ratuje je tak, że korzysta na tym głównie samo MFW - wymuszając odpowiednie regulacje, którym kraje w dużej mierze nie potrafią sprostać. Grecji do dziś pomagają, i jakoś Grekom od tej pomocy wcale lepiej nie jest :D



Trochę się naśmiewam, ale w rzeczywistości, to mniej więcej tak wygląda.
 
10297751_700615806662728_3236034613604463377_n.jpg
 
Back
Top