No i znowu spłycasz temat na zasadzie 'tu mi wisi", "ja nie znaju" itd
Od kiedy zmiany w tak kluczowych kwestiach zaczyna się bez uwzględnienia woli ludu, a od zwiększenia podatków i częściowej likwidacji obecnych metod transportu? Mam tu na myśli likwidację aut spalinowych, ETS i ogólnie to całe śmieszne fitfor55.
To co wprowadza i ma zamiar wprowadzić "unia" w tym zakresie generalnie chuj wielki ma wspólnego z ochroną klimatu. Jak likwidacja aut odpowiadających za niecałe 10-13% emisji i opodatkowanie tych aut + wzrost ubezpieczeń ma uratować świat (polecam sprawdzić co się dzieje na rynku ubezpieczeniowym samochodów od jakiś 5 lat w tył do teraz w skali rok do roku)?
Jak obowiązkowe ocieplenie chałupy za gruby sos i odebranie certyfikatu energetycznego ma uratować świat przed zmianami klimatu? XD
Jak wzrost opłat za prąd od osoby prywatnej do koncernów produkcyjnych ma ma uratować świat przed zmianami klimatu?
Wracamy do tego co pisałem na początku - koszt poniesie obywatel, a docelowo chuj wielki się zmieni w skali emisji.
OBOWIĄZKOWO Zdelegalizować Rosję i państwo położone w Palestynie, bo ZA dużo rakiet strzelają i za to co2 można by uratować te biedne krówki, które podobno pierdzą i tak szkodzą, że aż "łunia" planuje eliminację mięska. KEK XD
Ja wiem, że Niemcy lubią cyferki, od pewnych noszonych kiedyś tatuaży i nic się w tej kwestii w skali lat nie zmienia tylko teraz zamiast tatuaży rozdają certyfikaty -i tu wracamy do 2020 roku jak bez świstka w telefonie zwanego "certyfikatem C" według unijnych elit w tym paru Polskojęzycznych partii byłeś podludziem. Idą wybory warto pamiętać kto chciał Ci zabrać podstawowe prawa, a nie dumnie mówić "nic takiego nie było" jak wiadomo kto.
Obecna polityka unii to jest abberacja rzeczywistości i chyba zamiast budownictwa musiałbym skończyć prawo europejskie jak ta pizda wiech, żeby zrozumieć sposób myślenia "europejskiej elity", bo z ekologią to nie ma związku. Tylko kasa misiu kasa.