Niepokoi mnie, że Cejrowski staje się coraz częściej autorytetem i uważany jest za normalnego człowieka walczącego o wolność. Kowboj RP usuwa ostatnio z YT filmik ze swojej kariery:
Przypomina mi się stara małą przypowieść, która pasuję do zakazu promocji homo i katolickiego/tęczowego terroryzmu:
Wyobraź sobie, że macie z sąsiadem wspólne pole, które możecie użytkować po równo. Ów sąsiad wierzy we wszechmocnego krasnoludka. Krasnoludek objawił mu, że marchwie, które sadzisz pochodzą od szatana. Wyznawców krasnoludka jest w Waszej wsi co niemiara, więc nieustannie próbują przegłosować prawo nakazujące Ci pozbyć się ulubionych marchewek i obsadzić wszystkie pola zbawienną kapustą, której konsumpcja prowadzi prosto do nieba. Ale Ty rzygasz kapustą. Nie znosisz wprost kapusty. Nie masz nic przeciwko, by oni sobie ją hodowali i żarli. Pragniesz tylko, by pozwolono Ci sadzić i wpieprzać marchew. Gdzie problem? Moglibyście z sąsiadem grillować i razem oglądać euro, ale nie możecie, bo sąsiad jest durniem, który nie zdzierży marchwi na waszym wspólnym polu ani na Twoim własnym talerzu. Pytanie za sto punktów: kto w owej przypowieści przypomina katolika/Biedroniopodobnego?
O co w tym chodzi? Kowboj RP mówił kiedyś co to jest cenzura: ,,to nie ograniczenie wolności słowa/prasy tylko zakaz mówienia prawdy"-czy jakoś tak, bo źródła nie mogę znaleźć, ponieważ jego filmiki ciągle są usuwane.
Według ludzi typu Cejrowski i jego klon z drugiej strony barykady Biedroń policja powinna latać z prokuraturą, kiedy ktoś się poczuje ,, urażony". Biednego pana uraziła goła baba w kiosku. Straszne pewnie nie będzie mógł zasnąć-bo to go obraża.
Państwo według niego i Biedronia powinno latać jak opiekunka z przedszkola na ,,proszę pani on na mnie coś powiedział". W Arabii Saudyjskiej jest policja religijna. Kowboj lubi kraje arabskie i szanuje Islam, wiec moze to też by mu się spodobało.
Marek Jurek poszedł dalej i uważa, ze Policja powinna polować na dziwki.
PiS chciało kiedyś zakaz propagowania homo w mediach.
,, jebać rząd" i ,,cyganie w Polsce nie pracują"-to teksty za które chyba(?) ktoś musiał płacić grzywnę.
Każdy chce wolności ,,dla naszych", a nie ,,dla nich".
Wspaniale, że są ludzie , którzy myślą, że polska jest tak cudownym krajem, ze policja i prokuratora nie ma nic lepszego do roboty niż latanie po kioskach i siedzę w internecie, czy czasem Wojtek nie zobaczy gołej baby, a Biedroń mowy nienawiści o uchodźcach i homo..
Nie wiem o czym Korwin mówi, ale zgadzam się, że podstawową zmianą w ordynacji wyborczej powinno być zmniejszenie progu wyborczego do 1%. Każdy, kto ma sensowne popracie w wyborach, powinien móc uczestniczyć w życiu publicznym i wyrażać swoje postulaty. O ile brak progu prowadzi do śmieszności - rządy AWS, to próg 5% obcina 10% wyborców możliwość wypowiadania się przez swoich wybrańców (korwin 4,6%+komunista 3%+ ktośtam 1% to już mamy 8% społeczeństwa wyłączonych z życia politycznego, to zbyt wiele).
Zarówno komunista, jak i prawilniak powinien mieć możliwość wypowiadania się i urozmaicania życia politycznego, nie powinno mieć miejsca zawężenie liczebności partii w Sejmie do maksymalnie 5.
Nie ma wolności dla ludzi, którzy wpadli na pomysł aby ograniczyć innym wolność-wtedy mamy wolność w wydaniu afrykańskim. Dlatego bez żadnych faszystów, nazistów i komunistów w Sejmie. Jestem dumny z tego, ze Polska może ma wiele wad, a tutaj przynajmniej nie ma komunistów w Sejmie.
Co do progu wyborczego. Ostatnio wyśmiewano wynik wyborów w UK: ,,niby takie to nie demokratyczne. Partia Farage tyle głosów i tak mało reprezentantów."
My mamy:
+10% wyborców, którzy mogliby nie iść na wybory-bo i tak ich głos nic nie dał
-prawie połowa nie ma żadnej partii na która warto zagłosować: tak zabetonowano w sprawiedliwej bo proporcjonalnej ordynacji...
-dopiero po tylu latach w końcu więcej partii w Sejmie
-była trzypartyjność. Teraz SLD odpadło, więc mamy dwupartyjność i przeważnie własność partii, która rządzi czyli PSL.
-cud: w ordynacji proporcjonalnej partia osiągnęła większość parlamentarną, ale +10% wyborców nie ma swoich reprezentantów.
Wnioski:
Po co ustalać podział mandatów ze wzory matematycznego i progu wyborczego? Nie lepiej po prostu wchodzą ci, którzy dostali najwięcej głosów? Bez względu ile dostała ich partia w skali kraju?
Nie chodzi mi tu, że tylko JOWy to zbawienie kraju, ale wielomandatowe bez żadnych progów wyborczych już dużo dadzą.
Próg wyborczy oznacza, że sporo osób pomyśli: ,,po co głosować na mniejszą partię, skoro z sondaży wynika, że i tak nie przekroczą progu wyborczego i bedę wspierał w ten sposób ten ohydny PIS/PO"