Polityka

Wtedy się może przekonasz, że wszystko zależy od wszystkich.
ja wiem o tym, tak samo moge ci powiedziec, ze wez wyprzatnij wszystkich pracownikow fizycznych i zobaczymy wtedy co sie stanie z 90 procentem etatow tzw umyslowch. Chodzi mi o to, ze ci fizyczni powinni byc inaczej traktowani jesli chodzi o emerytury niz ci umyslowi to chyba logiczne. Tylko totalny ignorant moze negowac te teze
W wielu przypadkach jest odwrotnie. Gdyby nie marketingowiec z biura, który zdobywa klientów i rynki zbytu, to fizyczni nie mieliby dla kogo pracować.
i odwrotnie gdyby nie fizyczni to marketingowiec czym by handlowal?
 
nie to nie pomylka, wiekszosc etatow tzw biurowych jest generowana przez pracownika fizycznego. Takie sa po prostu fakty. Ludziki w biurach oczywiscie beda isc w zaparte, biurokraci juz tak maja.
Czyli siedząc w biurze i robiąc projekty jestem bezużyteczny? Cóż za teorie...
 
http://www.wykop.pl/ramka/2584005/100-hejterow-w-po-malo-kidawa-blonska-ujawnia-plan/

Oni topia platformę celowo, aby przygotować pole dla zmiany, czy to jakiś skrajny debilizm? Jak można być takim głupkiem, aby głupotę bronic jeszcze większa głupotą?

Cytat:

<<Kidawa-Błońska, w rozmowie Informacyjną Agencją Radiową, uznała tę informację za wyrwaną z kontekstu. Jak stwierdziła, Kopacz w Jachrance powiedziała, że chciałaby „aby po przeszkoleniach wszyscy członkowie Platformy byli aktywni i zachowywali się jak hejterzy”.>>
 
Last edited:
Czyli siedząc w biurze i robiąc projekty jestem bezużyteczny?
chodzi mi glownie o to, ze Ty siedzac w biurze mozesz sobie siedziec/pracowac do 67 roku ale ten kto bedzie fizycznie wykonywal te Twoje projekty(nie wiem czym sie tam zajmujesz) to juz niekoniecznie i powinien byc traktowany inczej niz Ty, jesli chodzi o wiek emerytalny
 
ja wiem o tym, tak samo moge ci powiedziec, ze wez wyprzatnij wszystkich pracownikow fizycznych i zobaczymy wtedy co sie stanie z 90 procentem etatow tzw umyslowch. Chodzi mi o to, ze ci fizyczni powinni byc inaczej traktowani jesli chodzi o emerytury niz ci umyslowi to chyba logiczne. Tylko totalny ignorant moze negowac te teze

i odwrotnie gdyby nie fizyczni to marketingowiec czym by handlowal?

Ale ja nie sugeruje wyprzatania nikogo z zakladu pracy, bo wszyscy jada na jednym wozku. Poza tym pracownicy umyslowi maja czesto bardziej wyniszczajace warunki pracy niz pracownicy fizyczni, jezeli chodzi o zdrowie psychiczne. Sytuacja jednych i drugich jest ujeta w przywilejach emerytalnych (nie zawsze jednak sprawiedliwych) wiec ten temat to nie nowosc.
 
chodzi mi glownie o to, ze Ty siedzac w biurze mozesz sobie siedziec/pracowac do 67 roku ale ten kto bedzie fizycznie wykonywal te Twoje projekty(nie wiem czym sie tam zajmujesz) to juz niekoniecznie i powinien byc traktowany inczej niz Ty, jesli chodzi o wiek emerytalny
Zgadzam się, ale obrażanie pracowników umysłowych, tylko dlatego, ze siedzą za biurkiem jest nie na miejscu. Trzeba odróżnić umysłowych od przerośniętej państwowej administracji, bo te 2 grupy nie maja ze sobą noc wspólnego oprócz przysłowiowego biurka
 
ja wiem o tym, tak samo moge ci powiedziec, ze wez wyprzatnij wszystkich pracownikow fizycznych i zobaczymy wtedy co sie stanie z 90 procentem etatow tzw umyslowch.
i odwrotnie gdyby nie fizyczni to marketingowiec czym by handlowal?
No ale to nie ja powiedziałem, że wyłącznie biurowi są zależni od fizycznych, tylko Ty.

I wcale nie uważam, by fizyczni mieli przechodzić na emeryturę wcześniej, a tym bardziej nie jest to dla mnie logiczne i oczywiste. Mam przyjaciela pracującego w korporacji, jestem skłonny sie założyć, że 90% fizycznych nie zamieniło by się z nim pomimo różnicy pensji na korzyść korporacji - taki stres i odpowiedzialność, że chłopak korzysta z usług psychologa. Nie on jeden zresztą w tej branży.

W żadnym razie nie uważam, by on miał pracować dłużej niż człowiek noszący wiadra z piachem. Jeśli już zakładamy istnienie państwowego systemu emerytalnego.
 
Last edited:
Mam przyjaciela pracującego w korporacji, jestem skłonny sie założyć, że 90% fizycznych nie zamieniło by się z nim pomimo różnicy pensji na korzyść korporacji - taki stres i odpowiedzialność, że chłopak korzysta z usług psychologa. Nie on jeden zresztą w tej branży.
szczerze watpie, wzialbym tego Twojego przyjaciela na jeden dzien na spawanie, dok, jakas dziura, w ktorej sa powiedzmy jakies wezlowki do pospawania, pozycja lezaca, iskry leca na Ciebie, plus 50 pot leci po jajach, 10 minut i jest za brama, o ile wogole by tam wlazl, biegnie do swojej korpo, psycholog bylby zbedny.
 
chodzi mi glownie o to, ze Ty siedzac w biurze mozesz sobie siedziec/pracowac do 67 roku ale ten kto bedzie fizycznie wykonywal te Twoje projekty(nie wiem czym sie tam zajmujesz) to juz niekoniecznie i powinien byc traktowany inczej niz Ty, jesli chodzi o wiek emerytalny
Pracowałem zarówno fizycznie jak i umysłowo i moje zdrowie pogorszyło się znacznie bardziej odkąd pracuję 'przy biurku'.

:boystop:
 
Nie ma co uogulniac
Jest roznica , czy Fizyczny ma zmiane 8 h i zapierdala tam , a fizyczny ktory idzie gdzies do fabryki i cos tam podziala sobie aby zmiana zleciala ,
Tak samo jest z Biurowymi, jeden zapierdala w stresie i niwie w co rece włozyc a drugi idzie na Luzaku aby do konca dnia
 
Pracowałem zarówno fizycznie jak i umysłowo i moje zdrowie pogorszyło się znacznie bardziej odkąd pracuję 'przy biurku'.

:boystop:
No ale pewnie glownie chodzi o psychike, zwyrodnienia kregoslupa nie dostales.
Temat jest bardzo zlozony i kazdy ma troche racji, nie ma co sie spierac.
 
Przecież człowiek człowiekowi nie równy... jeden może pracować całe życie fizycznie i nic mu nie będzie, drugi może mieć stresy (dla mnie stres to coś wymyślonego przez ludzi małej wiary, ale mniejsza oto) i też żyć normalnie, a trzeci popracuje za biurkiem rok i ląduje w psychiatryku...
 
Wiek emerytalny powinien byc obnizony i inny dla ludzi pracujacych fizycznie. Reszta powinna pracowac do 67. Wielka niesprawiedliwoscia jest stawianie na rowni kogos pracujacego np na budowie czy w stoczni z gosciem siedzacycm na dupie w biurze. Pierwszy osobicie przyczynia sie do wyrobu jakis dobr a drugiego etat czesto zalezy od tego pierwszego.

Nie wierzę. Panie, co to za myślenie? Uważasz, że jak ja siedząc często 10 godzin przed kompem projektując linie kolejowe mam łatwiejszą pracę od np. spawacza, a idąc Twoim tokiem myślenia tak na prawdę nie pracuję bo nic nie wytwarzam? To, że ktoś do pracy wykorzystuje analityczne myślenie pod dużą presją czasu i odpowiedzialności powinno skutkować dla niego koniecznością dłuższej pracy do emerytury w stosunku do pracownika fizycznego?

Co do pracy jeden na drugiego to gdyby nie moje projekty, to dziesiątki robotników nie mogłoby pracować w terenie więc ewidentne sprzężenie zwrotne chyba nie podlega dyskusji.
 
To wiem , ale cos o trasnsporcie wspominales chyba

niee, studia mam transportowe skończone, na razie robię coś w stylu target target bo się szef zesra

PS. na praktykach mi mówili, żebym nigdy nie szedł w spedytorkę :D słyszałem co nie co :D
 
korpo

po prostu w moim postrzeganiu świata - wyzwania, które mi stawia świat są tylko górami, na które trzeba wejść, albo ominąć... czym tu się stresować? :c

Tym, ze nie zdolasz na nie wejsc albo ominac, co pogorszy twoja fizyczna egzystencje?
 
niee, studia mam transportowe skończone, na razie robię coś w stylu target target bo się szef zesra
Czyli nie bardzo mozesz miec porownanie czy stres to wymysl ludzi czy realna rzecz
Zmienisz kiedys prace na inna , gdzie np bedziesz pod telefonem 24h na dobe, soboty niedziele , cały czas cos musisz dzialac rozwiazywac coraz to nowe problemy to wtedy Pogadamy dalej o stresie
Nie nie mowie ze masz prace latwa prosta i przyjemna
 
Czyli nie bardzo mozesz miec porownanie czy stres to wymysl ludzi czy realna rzecz
Zmienisz kiedys prace na inna , gdzie np bedziesz pod telefonem 24h na dobe, soboty niedziele , cały czas cos musisz dzialac rozwiazywac coraz to nowe problemy to wtedy Pogadamy dalej o stresie
Nie nie mowie ze masz prace latwa prosta i przyjemna

może nie zmienię na akurat taką :D

@TheChosen1 trudno, ja jestem optymistą, porażka nie wchodzi w grę:D
 
szczerze watpie, wzialbym tego Twojego przyjaciela na jeden dzien na spawanie, dok, jakas dziura, w ktorej sa powiedzmy jakies wezlowki do pospawania, pozycja lezaca, iskry leca na Ciebie, plus 50 pot leci po jajach, 10 minut i jest za brama, o ile wogole by tam wlazl, biegnie do swojej korpo, psycholog bylby zbedny.
I tak się możemy licytować pół dnia, a i tak nic z tego nie wyjdzie. Kwestia jest subiektywna z natury, a Ty ją sprowadziłeś do prostego: bez pracowników fizycznych biurowi nie mieliby co robić - i na tej podstawie chcesz obdzielać emeryturami. Jest to oczywistym nonsensem, co zdaje się, że tutaj niezbicie wykazano.
 
.. Ja nie mowie ze sie sama zrobi :) ja po prostu nie lubie gadania i narzekania tak jak te baby u mnie w robocie, jak cos jest do zrobienia to sie nie gada ze cieżko to zrobić tylko sie spina poślady, rusza mózg i robi bez gadania :D kryzysy same sie nie rozwiążą :D ale wlasnie to jest to, jeden człowiek reaguje tak. Drugi inaczej. Ktos mądry powiedział zd zycie w 10% składa sie z tego co sie wydarzy, a w 90% z tego jak na to zareagujesz. :)
 
No ale pewnie glownie chodzi o psychike, zwyrodnienia kregoslupa nie dostales.
Eee to chyba mało wiesz. Jest masa innych schorzeń, których możesz się nabawić pracując w stresie po kilkanaście godzin dziennie z oczami przyklejonymi do monitora.
 
I tak się możemy licytować pół dnia, a i tak nic z tego nie wyjdzie. Kwestia jest subiektywna z natury, a Ty ją sprowadziłeś do prostego: bez pracowników fizycznych biurowi nie mieliby co robić - i na tej podstawie chcesz obdzielać emeryturami. Jest to oczywistym nonsensem, co zdaje się, że tutaj niezbicie wykazano.
Nie na tej podstawie, tylko na podstawie tego, ze czlowiek NIE JEST W STANIE FIZYCZNIE wykonywac niektorych zawodow po osiagnieciu okreslonego wieku. Lata ciezkiej fizycznej harowki powoduja to, ze jego organizm jest wyeksploatowany do granic mozliwosci co w przypadku pracownikow tzw biurowych raczej nie wchodzi w gre.
 
Eee to chyba mało wiesz. Jest masa innych schorzeń, których możesz się nabawić pracując w stresie po kilkanaście godzin dziennie z oczami przyklejonymi do monitora.
Wszystko rozumiem, rozni pracownicy moga sie nabawic roznych chorob. Pisalem, ze tutaj kazdy ma troche racji.
 
Back
Top