Polityka

Myślę, że właśnie o definicję "tolerancji" toczy się spór światopoglądowy. Tolerancja nie oznacza akceptacji, w najlepszym razie obojętność w stosunku do problemu. Domaganie się akceptacji jest ingerencją w wolność drugiej strony.

Inaczej patrzy się na sprawę mając przed oczami wyimaginowane środowisko, a inaczej konkretną osobę. Gdy dowiedziałem się, że jedna z moich znajomych jest homo i ma dziewczynę, zdziwiłem się i chwilę pożartowałem, po tygodniu zapomniałem o temacie. Spotykam ją i jest tak jak dawniej. Orientacja jest jej prywatną sprawą, tak jak każdego innego człowieka. Gdyby jednak przychodziła na imprezy i wymachiwała mi przed oczami tęczową flagą moja tolerancja i nasza znajomość szybko by się skończyły.

Najbardziej humanistycznym podejściem do czyjegoś coming out-u jest mieć to w dupie.
 
Wtorek jest kolejnym dniem umacniania się złotego. Analitycy uważają, że jeżeli RPP nie obniży stóp procentowych, złoty powinien dalej się wzmacniać. Po godz. 16 euro kosztowało mniej niż 4,17 zł, dolara prawie 3,36, a za frank - mniej niż 3,46 zł.
To są zdania ze wczoraj. Natomiast dziś:

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła w środę stopy procentowe bez zmian - poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie. Także możemy spodziewać się że złoty jeszcze trochę podskoczy.

---

Z powodu cięć w wydatkach. Rosyjscy urzędnicy nie otrzymają podwyżek. (dostawali je co roku podczas rządów Putina). Tacy biedni, rok bez podwyżek to chyba nie do wytrzymania :p (w tym roku zarabiali o 18% więcej niż w poprzednim więc podwyżki sporawe dostawali z roku na rok)

Jak pisze "The Wall Street Journal". Wysokie koszty importu wymuszą wzrost cen krajowych, a Bank Centralny w ramach operacji ratowania rubla może być zmuszony do podwyżki stóp procentowych. Wzrost stóp spowoduje spadek popytu, co może być gwoździem do trumny rosyjskiej gospodarki

Według niektórych ekonomistów jedynym słusznym wyjściem jest inwestycja w przedsiębiorstwa spoza sektora naftowego i reformy gospodarcze. Bez tego Problemy finansowe kraju mogą się jeszcze pogorszyć.
Rosja jest teraz jak bardzo dobry zawodnik stójkowy który własnie przegrał walkę przez poddanie, a niedługo ma kolejną z mistrzem bjj. Albo dalej bedzie liczyć na swój mocny "naftowy" cios, albo podszkoli obrony przed obaleniami :p

----
Dzisiaj na GPW wchodzi Santander - tak ten bank który kupił BZW BK (który jest właśnie w trakcie rebrandingu i niedługo zmieni się całkowicie w Santander)
 
Przy okazji. Jako że praktykuję od kilku lat samoobdarowywanie się przy okazji urodzin - polecam każdemu;) - to niedawno zakupiłem coś, na co było mi szkoda kasy przez cały rok: dwa tomy "Dzieł zebranych" Bastiata w twardej oprawie - czysty snobizm :D

W związku z tym mam do oddania w dobre ręce "Co widać i czego nie widać" tegoż autora. Stan idealny. Co prawda książeczkę można kupić nową za paręnaście złotych, ale co darmo to darmo. Ktoś chce? - w ramach edukacji ekonomicznej:) Tutaj powinno lepiej pasować niż w dziale "Książki".
 
Kurwa pierwszy raz od dłuższego czasu włączyłem TVN bo akurat na kibel siadałem. Kurwa takiej obłudy i zakłamania to dawno nie widziałem. Kurwa jakim cudem Ci "dziennikarze" którzy tam pracują mogą spojrzeć w lustro? Zwykłe ścierwa, i jeszcze mają kurwa dzieci które wychowują na kolejnych kłamców, jebane zakały.
 
Kurwa pierwszy raz od dłuższego czasu włączyłem TVN bo akurat na kibel siadałem. Kurwa takiej obłudy i zakłamania to dawno nie widziałem. Kurwa jakim cudem Ci "dziennikarze" którzy tam pracują mogą spojrzeć w lustro? Zwykłe ścierwa, i jeszcze mają kurwa dzieci które wychowują na kolejnych kłamców, jebane zakały.
TVN to rezimowe media "dziennikarze"nie maja tam swojego zdania i musza trzymac sie lini obranej przez wlascicieli czyli niemiecka grupe nie pamietam juz nazwy ale to ich jest cale ITI. Jako,ze niejaki donald to wielki niemiecki patriota to w srefauenie jest jak jest,z reszta to sie tyczy chyba wszystkich tzw mainstreamowych mediow,wszystkie sa w niemieckich rekach i dzialaja na korzysc tylko i wylacznie UE czyli Niemiec.
 
Kilkadziesiąt stron wcześniej toczyła się dyskusja o "wyższości eksportu nad importem": http://wei.org.pl/blogi-wpis/run,cla-jak-lenin-wiecznie-zywe,article,1242.html

Ciężko się nie zgodzić z argumentami Gwiazdowskiego - cła są szkodliwe, dotowanie eksportu również. Ale... Ale czy produkowanie małym nakładem dużej ilości produktów i ich sprzedaż (eksport) gdy przewyższa import jest szkodliwa? Wątpię. Gwiazdowski sam podał przykład gospodarstwa domowego. Jeśli mamy gospodarstwo domowe i jesteśmy np. stolarzem, to produkowanie ogromnej ilości krzeseł, stołów itd itp niskim nakładem kosztów własnych i sprzedaż drogo tych produktów w dużej ilości jest jak najbardziej korzystna gdy przewyższa ilość kupowanych do tego gospodarstwa domowego produktów i mamy przewagę eksportu nad importem, w gospodarstwie domowym zostaje dużo pieniędzy na dalsze inwestycje, na czarną godzinę, dla potomnych ... Correct me if I'm wrong ! :)

Jako ciekawostkę dodam, że ten sam chwalony przez Gwiazdowskiego premier Robert Peel oprócz zniesienia ceł dokonał również innej innowacji - wprowadził PIT - podatek dochodowy od osób fizycznych pierwszy raz w Wielkiej Brytanii ;-)
 
Last edited:
Jeśli mamy gospodarstwo domowe i jesteśmy np. stolarzem, to produkowanie ogromnej ilości krzeseł, stołów itd itp niskim nakładem kosztów własnych i sprzedaż drogo tych produktów w dużej ilości jest jak najbardziej korzystna gdy przewyższa ilość kupowanych do tego gospodarstwa domowego produktów i mamy przewagę eksportu nad importem, w gospodarstwie domowym zostaje dużo pieniędzy na dalsze inwestycje, na czarną godzinę, dla potomnych ...
W co owa "rodzina" ma inwestować, jeśli produkuje tylko krzesła? Co będzie jeść i pić? Kupno maszyn będzie już w tym wypadku importem, podobnie chlebka i masełka. Mill słusznie zauważył, że główną korzyścią państwa jest import: pozwala bowiem kupić taniej to, co na krajowym rynku jest droższe - albo to, czego na nim w ogóle nie ma. Dla owej rodziny eksport jest zatem potrzebny głównie po to, by mogła zapłacić za import - chlebuś i masełko wytwarzane przez "inną" rodzinę.

Pierwszy - o ile dobrze pamiętam - był William Pitt Młodszy. Wprowadził dochodowy w 1798 roku. Peel go "tylko" przywrócił, co miało zrównoważyć malejące wpływy z obniżki ceł.
 
Last edited:
W co owa "rodzina" ma inwestować, jeśli produkuje tylko krzesła? Co będzie jeść i pić? Kupno maszyn będzie już w tym wypadku importem, podobnie chlebka i masełka. Mill słusznie zauważył, że główną korzyścią państwa jest import: pozwala bowiem kupić taniej to, co na krajowym rynku jest droższe - albo to, czego na nim w ogóle nie ma. Dla owej rodziny eksport jest zatem potrzebny głównie po to, by mogła zapłacić za import - chlebuś i masełko wytwarzane przez "inną" rodzinę.

Pierwszy - o ile dobrze pamiętam - był William Pitt Młodszy. Wprowadził dochodowy w 1798 roku. Peel go "tylko" przywrócił, co miało zrównoważyć malejące wpływy z obniżki ceł.

Co do rodzinnego interesu, to masz rację - chleb, masełko, inwestycje w maszyny to import, ale jak więcej kupią niż wyeksportują to będą musieli wziąć na kredyt, a to nie jest korzystne - zawsze lepiej mieć aktywa zamiast długów (pasywa). Długi i branie na kredyt nigdy nie są korzystne, a dobrobyt pochodzi z pracy/produkcji by sprzedać, a nie z samego wydawania.
Możesz mieć rację z tym PITem, sprawdzę swoje źródła w wolnym czasie.
 
@Karateka@ dokładnie, dlatego mówię: eksport (przekładając na rynek krajowy - produkcja) jest potrzebny tylko po to, by mieć za co importować. Prawo Saya: "siła Twojego popytu jest równa sile Twojej podaży".

Gdyby owa "rodzina" była samowystarczalna, to po co miałaby cokolwiek eksportować? - zważywszy, że obcą walutę może wykorzystać i tak tylko na import, bezpośrednio lub pośrednio. Gdyby natomiast płacono złotem, to złoto byłoby tutaj towarem importowanym - i to w wartości większej (subiektywnie) niż wyeksportowany towar, bo inaczej transakcja byłaby nieopłacalna.
 
Panowie a ma ktoś chwię wytłumaczyć pojęcie inflacji dla totalnego debila w zakresie ekonomi jakim jestem? Bo ostatnio wśród z znajomych sobie takie pogaduszki urządzaliśmy, ale jakby każdy rozumie ale nie umie mi prosto wytłumaczyć, bo zaczęło się od tego, że rzuciłem dla żartów ze jak nie ma pieniędzy to trzeba dodrukować i dać podwyżki tym co mało zarabiają. I tak se pomyślałem, że dla mnie (ale mówie, to wina tylko tego, że nie jestem z ekonomią za pan brat, więc to tylko dla mnie) brzmi logicznie. Będę miał więcej kasy, więcej wydam, czyli ktoś musi więcej wyprodukować czyli wszystko się kręci, jest praca, są produkty jest kasa na wydawanie na te produkty.
 
Mojso: Tylko skąd na te podwyżki? Jeśli ceny wzrastają to przedsiębiorca prędzej przytnie Ci pensję niż ją podwyższy, bo będzie potrzebował więcej pieniędzy na koszty stałe. Natomiast jeśli zatrudniającym jest Państwo to przygotuj się na ponowne wprowadzenie kartek na żywność, samochody i inne towary.
 
@Mojso wyobraź sobie, że na świecie jesteś tylko Ty i Twój kolega. Obaj macie po 1 zł. Na świecie są też tylko dwie pary butów - i to jest cały towar.

Ile kosztuje jedna para butów? Oczywiście 1 zł. Teraz niech każdy z Was dostanie po kolejnym złotym, ale butów nadal jest tylko dwie pary. Ile teraz koduje jedna para? Oczywiście dwa zlote. Masz więc więcej nominalnie, ale pieniądz traci swoją wartość o 100%. Gdyby nawet wyprodukować kolejne dwie pary butów - czyli zwiększyć produkcję o 100% - to i tak znów stać Cię będzie tylko na jedną parę.

Teraz sobie to przekształć na większa skalę;)
 
Hmm po części rozumiem, ale też po części nie rozumiem dalej :) Bo piszesz, że będzie trzeba zwiększyć produkcję o 100% a mnie będzie stać dalej tylko na jedną parę butów, ale jak mi dadzą wiecej zarabiać to przecież kupie sobie 2 albo 3, a nie tylko jedną, skoro będzie mnie stać, i ktoś to wyprodukuje czyli zarobi, i ktoś to sprzeda czyli zarobi, a ja swoje pięniądze zarobione właśnie wydam :) Ale mówie, to jest taka logika mija, bo nigdy nie byłem mądry w takim sprawach więc czasami biorę na chłopski rozum po swojemu :)

edit: po chwili namysłu, skoro miałem 2 złote, to im nie opłacało się sprzedać po prostu 2 par? jednej po 1 złoty i drugiej po 1 złoty? I wtedy by właśnie kręciło się dalej :)
 
Last edited:
No właśnie nie będzie Cię stać @Mojso. Dlaczego, kiedy "dostałeś gratis" 1zł, to nadal mogłeś kupić tylko jedną parę butów? Bo ich cena wzrosła, albo dokładniej - wartość pieniądza spadła.

Co z tego, że każdy zarobi po 1000 więcej, kiedy za ten tysiąc nie będzie mógł kupić nic ponadto co do tej pory - bo ceny wzrosną dokładnie w takim samym stopniu, jak zmalała wartość pieniądza.
 
No ale właśnie czemu mają wzrosnąć? Skoro mam więdzej kasy w portfelu, to więcej wydam, czyli więcej kupię czyli dla nich zajebiście, bo zamiast kupić jednej pary butów na którę oszczędzałem, to sobie kupie 2 albo 3 bo mnie stać :)

@Jakub Bijan Ale czemu ceny butów mają też wzrosnąć? To nie lepiej zamiast podbijać ceny tych butów, że za jedną parę liczyć sobie 1000 złoty, to nie lepiej po prosty sprzedać za te 1000 złoty 4-5 par butów??

edit: tylko mówie, traktujcie moje dywagacje jako totalnego debila w tej sprawie, więc pytam mądrzejszych głów :)
 
Last edited:
@Mojso ale jesteś Ty i kolega. Co jeśli obaj będziecie chcieli kupić te dwie pary butów? Przypominam - macie 4 zł, butów są 2 pary. I są one jedyna rzeczą na jaką możecie wydać kasę.
 
Inaczej. Cena butów - 1zł, są dwie pary. We mieliście po 1 zł, ale magicznie Wam się rozmnożyło - macie teraz po 2 zł.

Idziecie do sklepu, Ty mówisz: mam 2 zł, chce 2 pary butów po 1 zł. Ale Twoj kolega też ma 2 zł! I też mówi: chcę 2 pary butów po 1 zł! Sprzedawca natychmiast korzysta z waszej rywalizacji, i podnosi cenę.

Mimo posiadania większej ilości pieniędzy nie jesteście w stanie nabyć większej ilości dóbr.
 
Panowie a ma ktoś chwię wytłumaczyć pojęcie inflacji dla totalnego debila w zakresie ekonomi jakim jestem? Bo ostatnio wśród z znajomych sobie takie pogaduszki urządzaliśmy, ale jakby każdy rozumie ale nie umie mi prosto wytłumaczyć, bo zaczęło się od tego, że rzuciłem dla żartów ze jak nie ma pieniędzy to trzeba dodrukować i dać podwyżki tym co mało zarabiają. I tak se pomyślałem, że dla mnie (ale mówie, to wina tylko tego, że nie jestem z ekonomią za pan brat, więc to tylko dla mnie) brzmi logicznie. Będę miał więcej kasy, więcej wydam, czyli ktoś musi więcej wyprodukować czyli wszystko się kręci, jest praca, są produkty jest kasa na wydawanie na te produkty.
Na moje oko to wygląda następująco. Siła nabwycza pieniądza będzie niższa, pieniędzy będzie więcej w obrocie, w związku z czym spowoduje to wzrost cen. Przedsiębiorcy będą chcieli utrzymać dochód na stałym poziomie. A jeśli pieniądz będzie warty mniej, to ceny pójdą w górę. Poczytaj sobie o spirali infacyjnej. Wystarczy, że wzrośnie cena benzyny. Przyczyni się to do większych kosztów transportu, a co za tym idzie produktów, które trzeba przewozić. Dlatego lepiej byłoby obniżyć podatki, bo pieniędzy będzie nadal tyle samo, wartość będzie taka sama, ale obywatele będą tymi pieniędzmi dysponować, a nie Państwo, które je marnotrawi.
 
Last edited:
@Mojso, moze tak?

Grasz w monopol. Zalozmy, ze to gra nieskonczona w czasie, tzn, z tymi samymi zetonami, z tymi samymi hotelami i panstwami. Raz jedni maja wiecej raz drudzy, ale gra toczy sie zawsze (czyli tak jak w realnym swiecie).

Podchodzi do ciebie kumpel i daje ci dodatkowe zetony (z innego zestawu). Super, kupujesz wiecej (czyli w tym momencie masz wiecej niz inni). Ale gra toczy sie dalej, jedni traca drudzy zyskuja. Po pewnym czasie "twoj" pieniadz przechodzi do wszystkich. Dostepnych "panstw" i hoteli jest tyle samo, tyle ze sa drozsze, srednio o to co dal ci kolega.

A teraz wyobraz sobie, ze kumple z dodatkowymi zetonami nie podchodza tylko do ciebie, ale do wszystkich :)

EDIT: W sumie nie pamietam zasad monopolu, tam ceny sa chyba sztywne i niezmienialne, wiec to burzy ten przyklad, ale moze chociaz troche naprowadzi. Zalozmy wiec rzeczywiste procesy - ludzie za pomoca swoich pieniedzy niejako licytuja sie o towary (lub towary konkuruja o pieniadze, whatever).

EDIT:
http://www.defence24.pl/news_separatysci-atakuja-drony-obwe-na-ukrainie
ale przez chwile sie wachalem czy nie do GameZone :)
 
Last edited:
Nowy ranking Transparency International wskazuje, że państwa opiekuncze, gdzie redystrybucja dochodów przez rząd jest najwieksza, są najwyżej notowane, jeżeli chodzi o niski poziom korupcji. Ciekawe zaprzeczenie zarazem socrealiów państw soc...realizmu jak i niektórych pokutujących tutaj teorii nt. efektywności redystrybucji i patologii przez nią powodowanych.
 
To coś, o czym mówisz @TheChosen1 już na pierwszy rzut oka nie wytrzymuje nawet teoretycznego starcia z logiką.

W jaki sposób ma funkcjonować korupcja, kiedy państwo nie ma żadnego wpływu na gospodarkę? - nie może wydawać zezwoleń i w inny sposób regulować rynku. Im więcej urzędnik państwowy może "załatwić" tym ryzyko korupcji większe.
 
Wiadomo, że w bardzo bogatych i wysoko rozwiniętych krajach korupcja nie znajdzie aż tak podatnego gruntu jak przykładowo w naszej postkolonialnej rzeczywistości. Niezależnie czy będzie w nich panował większy lub mniejszy socjalizm. U nas jedynym wyjściem póki co jest taki model państwa o jakim pisze pan Redaktor.
 
W ogóle korupcja jest tak złożonym tematem - tu wychodzi kultura polityczna, mentalność ludzi itp. itd. - że podpięcie tego pod jakiś ranking biorący pod uwagę redystrybucję jest mało rzeczowe.

Oczywiście można robić takie i inne zestawienia tylko co z nich wynika? Że w Polsce mamy wielką korupcję? I że niby mamy mały social, to i redystrybucja mała = full wolny rynek? Tymczasem w IIIRP mamy jedną z najbardziej przepregulowanych gospodarek świata, gdzie kwitek z urzędu potrzebny jest do ścięcia drzewa we własnym ogrodzie... i tu jest największe pole go nadużyć. Redystrybucja jak redystrybucja - social, czy opiekę medyczną trudno załatwić łapówką. Koncesje już natomiast tak.
 
Last edited:
Panowie dzięki wszyscy za cierpliwość i wyjaśnienia, powoli to sobie układam w głowie, ale jeszcze jedno ale:
@Jakub Bijan -- ale skoro są tylko 2 pary butów, i ja i ktoś chcemy je kupić, to przecież dla tego od butów opłaci się zrobić jeszcze parę, albo dwie i pogoni je nam, i on na tym wyjdzie dobrze, i Ci co te buty robią bo też zarobią za wytworzenie ich :)
 
Back
Top