Pogotowie Sercowe Cohones

To wszystko wina neta!
Kiedys to bylo... :jon:
A zebys wiedzial.

W ogole dawanie dzieciakom smartfonow, dostepu na wiele godzin do TV czy kompa to tragedia dla rozwoju mozgu - na to juz jest wiele badan, opoznione mowienie, problemy ze skupieniem, generalnie opoznienie rozwojowe.

Na to doklada sie zmiana relacji spolecznych dzieki nowym mediom. A mozg ciagle jaszczurzy.
 
A zebys wiedzial.

W ogole dawanie dzieciakom smartfonow, dostepu na wiele godzin do TV czy kompa to tragedia dla rozwoju mozgu - na to juz jest wiele badan, opoznione mowienie, problemy ze skupieniem, generalnie opoznienie rozwojowe.

Na to doklada sie zmiana relacji spolecznych dzieki nowym mediom. A mozg ciagle jaszczurzy.

Relacje międzyludzkie stały się trudne do tego stopnia, że każdy woli wirtualne życie, które jest o wiele prostsze.

Mam jednak wątpliwość czy to nowe media są winne, czy jedynie wypełniły lukę, która zaczęła się tworzyć wraz z coraz większym pędem za bogactwem.
 
Relacje międzyludzkie stały się trudne do tego stopnia, że każdy woli wirtualne życie, które jest o wiele prostsze.
Tak, łatwiej tam oszukiwać, i siebie i innych. Cos w tym jest.

Mam jednak wątpliwość czy to nowe media są winne, czy jedynie wypełniły lukę, która zaczęła się tworzyć wraz z coraz większym pędem za bogactwem.
Mysle ze jakby aborygenom sto lat temu dac wspoleczne afjony z netem to tez by na nich dobrze nie wplynelo.

Ja mysle ze to lenistwo, a nie bogactwo, ale to pewnie dyskusja na flache z wieloma zwrotami.
 
A zebys wiedzial.

W ogole dawanie dzieciakom smartfonow, dostepu na wiele godzin do TV czy kompa to tragedia dla rozwoju mozgu - na to juz jest wiele badan, opoznione mowienie, problemy ze skupieniem, generalnie opoznienie rozwojowe.

Na to doklada sie zmiana relacji spolecznych dzieki nowym mediom. A mozg ciagle jaszczurzy.
I bardzo dobrze - kretynami łatwiej sterować. Jest nawet taki chujowy film o tym "Idiocracy" z bodajże 2005 roku.
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...
a, zapomniałem o pytaniu, lepiej cyjanek do kawy dla teściowej czy klasycznie muchomor w kapuśniaku, czy też może pójść bardziej aktualnie i nieszczęsny, przypadkowy skok z 9 piętra ?
 
a, zapomniałem o pytaniu, lepiej cyjanek do kawy dla teściowej czy klasycznie muchomor w kapuśniaku, czy też może pójść bardziej aktualnie i nieszczęsny, przypadkowy skok z 9 piętra ?
577_przysmak-tesciowej.jpg
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...
Znacie się od tygodnia? Nie wiedziałeś po jakimś czasie znajomosci, że bierzesz teściową w pakiecie?
 
Znacie się od tygodnia? Nie wiedziałeś po jakimś czasie znajomosci, że bierzesz teściową w pakiecie?
11 lat z chwile, chciałem zacząć życie w Niemczech pare lat temu, to „ulegliśmy” My. Kurwa ulegliśmy namowa tym razem teścia, ze córka ( moja żona) ma
Dobra prace i żeby nigdzie nie wyjeżdżać. Została zwolniona po pol roku. Teraz mamy tu mieszkanie i kredyt, a
Żona prace za 3 tysiące. Teściu siedzi cicho. Chociaż do niego nic nie mam, super gościu i napić się z nim można
 
  • FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: Polak, Rusek i Niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby, która siedzi na krześle.
    Pierwszy wchodzi Niemiec, patrzy, a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
    - Nie no, nie zabije teściowej, to matka mojej żony.
    Odpadł z konkursu.
    Drugi wchodzi Rusek, patrzy, a tam jego teściowa, myśli:
    - Nie no, to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić.
    Przegrał.
    Na końcu wchodzi Polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
    - Jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaje*ać.
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...


BEE57472-87A7-47EB-A9F9-8BBEBAB9208A.gif


256E9EA0-39C3-4D41-866B-E291C896F699.png
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...
Mordo, chuja prawda że rodzice zawsze mają być na pierwszym miejscu. W końcu teraz to Wy jesteście najbliższa rodzina, tworzycie związek a być może za jakiś czas dzieci. Jak pojawią się dzieci to tez będzie Wam wchodzić z buciorami w życie i mówić jak je wychowywać? Wiadomo, że fajnie jest mieć dobry kontakt z rodzicami i teściami ale ja sobie nie wyobrażam, że jakieś moje tradycje będą marginalizowane W MOIM WŁASNYM (BANKOWYM) DOMU. Nie chce Ci wrzucać gifa „beta” ale jesteś chyba mężczyzna we własnym domu i nie może Ci teściowa w nim rządzić. Weź może, żonę na osobności i powiedz jej jak się z tym czujesz - zwłaszcza, że jak napisałeś sam masz już tylko mamę. Jak to nie podziała to ja bym „tupnął noga” i ostrzej podszedł do tematu.
Wydaje mi się, że nie poukładałeś sobie relacji z teściowa na tyle, żeby znała swoje miejsce w szeregu. Ona musi zrozumieć, że jej córka jest na pierwszym miejscu Twoją żona a dopiero w dalszej kolejności jej córką i nie może nią sterować tak jak za czasów kiedy była panną i np mieszkała jeszcze u teściów.

Piona i powodzenia
 
Moja żona, gdy tylko ma dzien wolny chce jechac do rodziców, ostanio wracam z pracy, a ona przywiozła sobie mamusie i lepiły uszka na wiligie, gdyż w tym roku odbywa sie ona u nas i oczywiście teściowa wszystko planuje z moją żoną, wszystko będzie tak jak u nich (u teściów) nie za bardzo ma chyba chęć wdrożenie na wiligie potraw z mojej rodziny. Denerwuje mnie to, z uwagi, że żona ma rodzine w komplecie, a z mojej strony jest tylko matka. Na początku to tolerowałem, ostatnio robie małe inby, które kończą się kilkoma dniami milczenia. Problem (tak jak zawsze, panie Ferdku dej pan sznurek) leży po mojej stronie ? Moim zdaniem skoro żyjemy razem to żyjemy razem, ja nie chce broń boże być wyżej niż rodzice, bo wiadomo, że rodzice są na pierwszym miejscu, ale czuje się troche na boku...



Jeśli tylko one gotują a ty nic nie musisz robić to się ciesz i nie wpierdalaj, daj wolną rękę. Jeżeli ty razem z nimi robisz w kuchni wtedy możesz decydować.
 
Back
Top