Nikogo nie śmiem tak nazwać, nie moja sprawa. Tak samo nie nazwę
@Pervert a męską dziwką bo kiedyś wiele ruchał.
Lubiła to, nikomu krzywdy tym nie robiła, nikogo nie zdradzała - miała takie upodobania i realizowała je we własnym zakresie, nie szkodzac nikomu - nie moja sprawa. Jej osobista. I tyle. I myślę, że na katedrze filozofii nie zajmowali by się filozoficznym aspektem "dziwkarstwa".
Kim jest dla mnie dziwka? Kobieta która wykorzystuje, manipuluje, uwodzi by niszczyć. Np koleżanka mojego przyjaciele któa nie miala wielu partnerów - ale przy nim udawała wielką miłość, a za plecami próbowała mnie uwodzić, jego przyjaciela, w dodatku robiąc z siebie ofiare klamaic ze moj przyjaciel ja niby bije itd. To jest dla mnie dziwka. I może być nawet dziewicą.
Męska dziwka to facet, który rucha za pieniądze. Perf na pewno nie łapie się pod tę definicję.
Pieprzę jakąś poprawność polityczną, jak kobietę swędzi coś między nogami i się puszcza na lewo i prawo to jest dziwką. Facet jak rucha to jest facetem, taki mamy model cywilizacyjny i żadna pieprzona feministka tego nie zmieni.
Czy bycie dziwką to coś złego? Nie, każdy ma prawo wyboru kim jest, jeden jest świętojebliwy, drugi jest przemądrzały, a trzeci jest dziwką.
Twoja definicja dziwki nie ma nic wspólnego z definicją, którą przyjmuje język polski.
Dziwka jebie sie za kasę.
innych znaczeń ów słowa - nie zam
Podałem post wyżej drugie znaczenie, które przyjmuje polski słownik.
Motylek nocny, ładne określenie.
A co do kobiety, to w starym znaczeniu to była kurwa, jednak słowo to wyewoluowało i dzisiaj nie oznacza dziwki. Tak samo jak np. kutas, kiedyś to coś co wisi, normalnie powszechnie używane słowo, dzisiaj to wulgarnie o penisie.
Stary, ale to że nawet dzisiejsze kobiałki nie znają słowa bon ton, czy sawuar wiwe (czy jak too sie pisze ;) ) wskazuje, że czasy się zmieniły.
Mamy 2015, helllllllooooooł ;)
Ps. Czasem mam wrażenie ,że gdzieś się w czasie przniosłeś z 1800 któregos tam.
Nikt tego pojęcia nie zna, a wszystkim się wydaje, że to było tak dawno temu i takie nierzeczywiste. A prawda jest taka, że sami ulegają tamtemu modelowi tylko są sterowani jak głupie owieczki przez psa na hali.
Czasy wcale się nie zmieniły, po prostu ludzie zgłupieli do reszty od tej chorej ideologii genderyzmu i feminizmu. W dupach się poprzewracało ludziom, a nie czasom.
Piszemy savoir-vivre. Savoir-vivre to dosłownie sztuka życia. Sztuka życia to zespół zasad, dzięki którym ułatwiamy sobie oraz innym egzystowanie - tylko tyle. A definicja na wikipedii jest półprawdą.