Pogotowie Sercowe Cohones

Strasznie smutny zrobił się ten temat.Najgorsze w tym wszystkim,że to nie są opowiadane bajki tylko życie i niektórzy z nas są mocno sprawdzani.Tyle kopów na ryj co życie zadaje to nawet Gamrot nie widział.Pozdro chłopaki,rad nie będę dawał bo każdy sam z tym sobie musi poradzić,jednym się uda,innym nie.Jedyne co dla was mam to zdjęcie
comment_SZLFjDA3wKdp7i3tOFAK0qWkkgSiSws5.jpg
 
Jak jest tak smutno to ja rzucę cytatem z nikosia dyzmy "po przyjacielsku to ci nawet żona dupy nie da".
 
Tylko nie odpierdalaj teraz za bardzo :)
Kurwa a ja już aktywowałem znów konto :(

A tak serio to chujowo się czuję, potrzebuję odpoczynku i czasu dla siebie a nie kolejnej kobiety.

:applause:
Wiemy ze ciężko ale mocny masz być.
idgaf.gif

No niestety aż tak mocny nie byłem. Powiedziałem jej jak jest. To że zabieram rzeczy nie znaczy, że szukam innej, ale to szansa dla nas. Żeby odpocząć i poukładać sobie w głowach. A życie przyniesie to co ma przynieść.
 
No niestety aż tak mocny nie byłem. Powiedziałem jej jak jest. To że zabieram rzeczy nie znaczy, że szukam innej, ale to szansa dla nas. Żeby odpocząć i poukładać sobie w głowach. A życie przyniesie to co ma przynieść.

Bardziej mi chodziło aby nie patrzec za siebie.
Szkoda czasu i nerwów.
Wiem z autopsji niestety.
 
@Pervert
A wystarczyło mnie posłuchać i pomilczeć przez jakiś czas po tej akcji z rzyganiem na widok przychodzących od Ciebie wiadomości...
Panna miałaby czas i okazję do refleksji, zdałaby sobie sprawę, że Jej Ciebie brakuje i po kilku dniach przyczłapałaby na kolanach do swojego Tureckiego księcia przepraszając, błagając o wybaczenie i oczekując wymierzenia Jej srogiej kary.

A teraz, jak z Nią skończyłeś ? Poleci czym prędzej szukać pocieszenia po rozstaniu w ramionach Szefa (możliwe, że właśnie do Niego dzwoni), Ten powbija Jej cwela w najróżniejszych pozycjach w ramach terapii radzenia sobie ze stratą, a jak Pannie znudzi się już dziki, zwierzęcy seks i znowu zapragnie czegoś więcej, to wróci do Ciebie. Oczywiście, o niczym Ci nie wspomni.
Ty widząc Ją w drzwiach ucieszysz się przeochydnie, pomyślisz, że zdała sobie sprawę, co tak naprawdę do Ciebie czuje, że Cię kocha i chce być z Tobą; weźmiesz Pannę w ramiona mówiąc: "teraz już zawsze będziemy razem", całując Ją namiętnie i nie mając pojęcia, że chwilę temu ciągnęła druta innemu, a odrobina nasienia szefa skryła się w kąciku Jej ust, które to (nasienie) zgrabnie wylizałeś podczas całowania.

Lepiej daj sobie już z Nią spokój. Poważnie.

Taki tam żarcik - gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości.
Na poważnie było tylko to: "Lepiej daj sobie już z Nią spokój."
 
Last edited:
@Pervert
A wystarczyło mnie posłuchać i pomilczeć przez jakiś czas po tej akcji z rzyganiem na widok przychodzących od Ciebie wiadomości...
Panna miałaby czas i okazję do refleksji, zdałaby sobie sprawę, że Jej Ciebie brakuje i po kilku dniach przyczłapałaby na kolanach do swojego Tureckiego księcia przepraszając, błagając o wybaczenie i oczekując wymierzenia Jej srogiej kary.

A teraz, jak z Nią skończyłeś ? Poleci czym prędzej szukać pocieszenia po rozstaniu w ramionach Szefa (możliwe, że właśnie do Niego dzwoni), Ten powbija Jej cwela w najróżniejszych pozycjach w ramach terapii radzenia sobie ze stratą, a jak Pannie znudzi się już dziki, zwierzęcy seks i znowu zapragnie czegoś więcej, to wróci do Ciebie. Oczywiście, o niczym Ci nie wspomni.
Ty widząc Ją w drzwiach ucieszysz się przeochydnie, pomyślisz, że zdała sobie sprawę, co tak naprawdę do Ciebie czuje, że Cię kocha i chce być z Tobą; weźmiesz Pannę w ramiona mówiąc: "teraz już zawsze będziemy razem", całując Ją namiętnie i nie mając pojęcia, że chwilę temu ciągnęła druta innemu, a odrobina nasienia szefa skryła się w kąciku Jej ust, które to (nasienie) zgrabnie wylizałeś podczas całowania.

Lepiej daj sobie już z Nią spokój. Poważnie.

Ty tak na powaznie ?
Stanowczo za duzo RedTube'a .
 
Chyba po raz pierwszy masz rację. Nie rozumiem tego dlaczego jednego dnia jest dobrze, mogę z nią spędzić czas, powygłupiać się, jest generalnie ok, a następnego już jest chujnia. Domyślam się, że sporo jest w tym jątrzenia osób typu szef, ale Ona przeskakuje ze skrajności w skrajność. W bardzo krótkim czasie. Jednego dnia pyta czy może w tygodniu spać u mnie, a drugiego mówi, że nie chce mnie widzieć póki co. I to mimo, że wyluzowałem sporo, teraz ona się spina. Skupia się na negatywnych emocjach tylko. Nie wiem czy jest cokolwiek co mogę zrobić jeszcze oprócz dania sobie spokoju.
Zerwałem kiedyś z dziewczyną, z którą byłem 3,5 roku właśnie przez takie skoki nastrojów, skrajne do przesady, przy tym skrajna, wręcz chorobliwa zazdrość. Związek nie jest po to by żyło się gorzej niż samemu. Ma bycie singlem ulepszać pod różnymi kątami ;)
 
@Pervert
A wystarczyło mnie posłuchać i pomilczeć przez jakiś czas po tej akcji z rzyganiem na widok przychodzących od Ciebie wiadomości...
Panna miałaby czas i okazję do refleksji, zdałaby sobie sprawę, że Jej Ciebie brakuje i po kilku dniach przyczłapałaby na kolanach do swojego Tureckiego księcia przepraszając, błagając o wybaczenie i oczekując wymierzenia Jej srogiej kary.

A teraz, jak z Nią skończyłeś ? Poleci czym prędzej szukać pocieszenia po rozstaniu w ramionach Szefa (możliwe, że właśnie do Niego dzwoni), Ten powbija Jej cwela w najróżniejszych pozycjach w ramach terapii radzenia sobie ze stratą, a jak Pannie znudzi się już dziki, zwierzęcy seks i znowu zapragnie czegoś więcej, to wróci do Ciebie. Oczywiście, o niczym Ci nie wspomni.
Ty widząc Ją w drzwiach ucieszysz się przeochydnie, pomyślisz, że zdała sobie sprawę, co tak naprawdę do Ciebie czuje, że Cię kocha i chce być z Tobą; weźmiesz Pannę w ramiona mówiąc: "teraz już zawsze będziemy razem", całując Ją namiętnie i nie mając pojęcia, że chwilę temu ciągnęła druta innemu, a odrobina nasienia szefa skryła się w kąciku Jej ust, które to (nasienie) zgrabnie wylizałeś podczas całowania.

Lepiej daj sobie już z Nią spokój. Poważnie.

Taki tam żarcik - gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości.
Na poważnie było tylko to: "Lepiej daj sobie już z Nią spokój."

To nie PRIDE, żeby kopać leżącego.
 
I ostatnie. To karma do mnie wraca. Z ostatnią dziewczyną ja zrobiłem podobnie.

Tego nie ocenisz ile przypadek, ile karmy, przeznaczneia.

Wiem jedno. Już żałuję, ale tak trzeba było zrobić. Dam jej 2-3 tygodnie i zobaczymy.

No, już chyba podobne postanowienia miales wczesniej, jak i takie ze wyznaczales termin - ten tydzien i "być albo nie być". Mówiłem, że bedzie sie to ciagnac. Dajesz 2-3 tyg? Ok, zapamietam i bede liczyć. Trzymam kciuki bym nie musiał pisać za 3 tyg "A nie mówiłem?" gdybyś za te 3 tyg znowu wywalil, ze dasz jej kolejny miesiac..i kolejny..


ps.

Ale Ci to musi siedzieć, że zamiast spać, oglądać zaćmienie księżyca - napisales nad ranem trzy posty pod rząd. Nie jest dobrze.
 
Troche wiem, jak sie teraz czujesz @Pervert . Ale tylko trochę . Bazuję na swoim samopoczuciu z dziś. Najważniejsze, nie wkręcaj sobie fazy w głowie za mocnej (łatwo mówić, a dziś też tak mam - nie na taka skalę jak Ty, pewnie), bo potem to sie pogłębia i ciężko zmienić.
Wiem ,że lakarstwem dla Ciebie dziś, jest tylko i wyłącznie pobyt w jej ramionach dodatkowo przy jej pozytywnym nastawieniu, więc mogę sobie pisać. Cos w tym jest , że czas goi rany, ale czasem długotrwałe negatywne emocje dość mocno ryja banię, a potem pozbyc się ów uczucie, nie jest łatwo.

Nic Ci ciekawego nie doradzę. Koledzy widzę piszą, żeby zapomnieć i nie odzywać sie do niej juz wcale. Nie znam się poprostu, a dodatkowo sam jestem dość słaby psychicznie.
Ode mnie tylko wirtualne piwo, jako wsparcie moralne. :beer:
Trzym się!
 
Back
Top