Muzyka

Stare w wuj jak na ten typ muzyki ale dziś mi o tym YT przypomniał



A tego ktoś kiedyś słuchał (mam nawet kasete oryginalną :lol: )

 
Taka to dziś kawalina mi w głowie siedzi :)
j9lr95.gif


 
Byłem 2 dni temu na Deftones w Berlinie i było zajebiście.
Nicka Diaza nie stwierdzono.

13472201_1090284861042982_1995482672_n.jpg


Co mogę powiedzieć, bardzo odpowiadała mi setlista. Przekrojowa, masa starszych hiciorów (My Own Summer, Around The Fur, Head Up, MX (!!!) czy Engine No. 9 z debiutu). Zagrali tylko 2 utwory z nowego albumu co mnie osobiście cieszy, bo jednak z perspektywy czasu jest to dla mnie ich najgorsze wydawnictwo i spory zawód. Obawiałem się, że zobaczę na scenie podstarzałych panów, a jednak... Deftonesiaki w WYBITNEJ formie, masa energii z ich strony. Nie bez powodu Czino przefarbował się na blondasa, totalny odjazd i kryzys wieku średniego.
Wow.
 
Nowa płyt Red Hotów dziś wyszła. Są 3 kawałki na YT, "Dark Necessities" już wstawiałem kiedyś(audio), a teraz dwa kolejne:



+ teledysk do "Dark Necessities"


Ogólnie płytę słuchałem na Deezer i muszę wysłuchać jeszcze kilka razy, żeby się zagłębić. Hitowo raczej nie jest, ale płynie ta muzyka po uszach dość miło :)
 
Tym razem moje wojaże skierowałem na Cypr. Człowiek, które nawet wikipedia nie ogarnia, choć jest świetnym kompozytorem.

Genialnie mnie wzięło na jego twórczość, przez którą szerokim strumieniem płyną wpływy muzyki z Grecji, pojawiają się marinistyczne motywy brytyjskie rodem z Gustava Holsta (przynajmniej nie może mnie opuścić to wrażenie), a to wszystko jest okraszone nową formą. Muzyka przenosi słuchacza tam gdzie powinna, czyli w tym przypadku na Cypr i do Grecji, a to chyba największy komplement, jakim można obdarzyć artystę.
A zatem Stavros Lantsias.
Tym samym wreszcie mogę z przytupem otworzyć mój kącik muzyki greckiej (czy tam cypryjskiej). Mam nadzieję szybko zapełnić tę pustkę, którą mam w swoich zakładkach :)



 
Kultura, w której główny bóg dymał kozę, na pewno świetnie wyróżni się muzycznie na tle dzisiejszej papki :mamed:
To nawet nie chodzi o to kto kogo ruchał, bo ja tam nikomu do łóżka nie zaglądam. Po prostu lubię muzykę z czterostrunnej gitary tego świata. A Stavros Lantsias wreszcie stał się przyczynkiem, bym założył kącik muzyki greckiej - dotychczas jakoś omijali moje uszy twórcy z tej części zapomnianego świata - za co w sumie mi delikatnie wstyd.
 
Tym razem moje wojaże skierowałem na Cypr. Człowiek, które nawet wikipedia nie ogarnia, choć jest świetnym kompozytorem.

Genialnie mnie wzięło na jego twórczość, przez którą szerokim strumieniem płyną wpływy muzyki z Grecji, pojawiają się marinistyczne motywy brytyjskie rodem z Gustava Holsta (przynajmniej nie może mnie opuścić to wrażenie), a to wszystko jest okraszone nową formą. Muzyka przenosi słuchacza tam gdzie powinna, czyli w tym przypadku na Cypr i do Grecji, a to chyba największy komplement, jakim można obdarzyć artystę.
A zatem Stavros Lantsias.
Tym samym wreszcie mogę z przytupem otworzyć mój kącik muzyki greckiej (czy tam cypryjskiej). Mam nadzieję szybko zapełnić tę pustkę, którą mam w swoich zakładkach :)




Zawsze Twoje wpisy w tym temacie kojarzą mi się z opisami głównego bohatera z American Psycho:awesome:
 
udana wycieczka za mną.
steve vai jest w morderczej formie.
cała trasa jest poświęcona 25- leciu wydania płyty "passion & warfare".
w części środkowej koncertu artysta leci z całą płytą od początku do końca.
a tutaj poza najbardziej znanymi kawałkami można znaleźć świetne utwory, rzadko grane na koncertach.




moje oczekiwania zostały zaspokojone już w utworze otwierającym występ.
"bad horsie" zawsze chciałem usłyszeć live.
w końcu udało się.... za 5 razem!

utwór wrzucam z koncertu z glasgow, gdyż ze stołecznego jest w gorszej jakości:


świetnie spędzony czas.
do następnego...
 
Last edited:
Back
Top