trakmajster
Oplot Challenge Heavyweight
Gdzie mieszkać? Sobota.
Pytanie o wybór miejsca zamieszkania w kontekście większej wojny lub mniejszego konfliktu zbrojnego jest cały czas aktualne. Weźmy dzisiejszy dzień.
Z Lwowa docierają informacje o kilku miejscach w które trafiły pociski lub rakiety. Serwis Defence24 informuję, że jeden z ataków miał miejsce w rejonie ulicy Łyczakowskiej we wschodnim Lwowie. Patrząc na mapę trafiłem na duże zbiorniki należące do firmy Enzym. Drugim miejscem jest spory skład przy ulicy Kovelskiej. Trochę bardziej na północ od pierwszego celu. Nie wiem jaka substancja w nich się znajduje lub znajdowała. Pożar jest ogromny, a dym widać z drugiego końca Lwowa.
Widząc bazę z silosami na paliwo od razu skojarzyła mi się nasza, krakowska, malowniczo położona baza Orlenu. Przeskoczyłem więc 350 kilometrów, do zachodniej części Krakowa, gdzie przy ulicy Olszanickiej znajdują się duży kompleks ze zbiornikami. Od willowej zabudowy Woli Justowskiej dzieli go 600 metrów. Dla inwestorów to „aż 600 metrów” i pewnie wcisnęli by w strefę buforową kilka szeregówek, ale dla mieszkańców okolicy to tylko kilkaset metrów. W piątek odbyły się na terenie bazy ćwiczenia strażackie. Odbywają się cyklicznie, bo to cholernie ważny obiekt na mapie Krakowa.
Jak już przerobiłem topografie Krakowa to sprawdziłem rozmieszczenie innych baz paliwowych w Polsce. W Gdańsku jest prawie w centrum miasta. W Lublinie na południu, z trzech strona otoczona polami, a z jednej – magazynami. W Koluszkach niby za miasteczkiem, przy lesie, ale do zabudowań jest blisko. We Wrocławiu we wschodniej, przemysłowej części miasta.
Jak przerobiłem rozmieszczenie składów paliw to mignęła mi informacja, że celem ataku we Lwowie była też jednostka wojskowa. Już miałem odpaloną mapę, więc automatycznie najechałem na Jednostkę Wojską „NIL” w Krakowie przy ulicy Tynieckiej. Obok Zakrzówka, przy drodze z Dębnik do Tyńca. To tu znajduje się jedna z kilku jednostek specjalnych. Jej domeną jest rozpoznanie i wsparcie informacyjne innych jednostek np. Gromu, czy Agatu. Teraz to już mi mózg paruje. Grom ma siedzibę w podwarszawskim Rembertowie, można uznać, że otoczony jest lasem. Ale już koszary innej jednostki specjalnej „Agat” są w środku gliwickiego osiedla. Przez chwilę zastanowiłem się jak rozlokowane są porty lotnicze i strategiczne zakłady przemysłowe. Odpuszczam. Wyłączam mapę.
Na froncie następuje mocne wiercenie się Rosji. Wczoraj ogłoszono, że denazyfikacja i demilitaryzacja Ukrainy wcale nie polegała na zajęciu np. Kijowa i zmianie władzy, a właściwie to chodziło tylko o atak w kilku miejscach, tak by rozproszyć ukraińską obronę. Dzięki temu Rosja miała zdobyć cały Donbas. Donbasu dalej nie zdobyła, a tym oświadczeniem generalicja przyznała, że wojna została źle zaplanowana i na etapie map i wyliczeń już popełniono błędy. Lecz ta informacja może być początkiem szukania wyjścia z wojny, że niby tam jakieś cele osiągnięto. Być może tylko ten tragicznie rostrzeliwany Mariupol stoi na przeszkodzie. I dobrze, niech stoi jak najdłużej. Ze szczątkowych informacji jakie docierają wynika, że Rosjanie tam codziennie tracą swoich najlepszych ludzi.
Pytanie o wybór miejsca zamieszkania w kontekście większej wojny lub mniejszego konfliktu zbrojnego jest cały czas aktualne. Weźmy dzisiejszy dzień.
Z Lwowa docierają informacje o kilku miejscach w które trafiły pociski lub rakiety. Serwis Defence24 informuję, że jeden z ataków miał miejsce w rejonie ulicy Łyczakowskiej we wschodnim Lwowie. Patrząc na mapę trafiłem na duże zbiorniki należące do firmy Enzym. Drugim miejscem jest spory skład przy ulicy Kovelskiej. Trochę bardziej na północ od pierwszego celu. Nie wiem jaka substancja w nich się znajduje lub znajdowała. Pożar jest ogromny, a dym widać z drugiego końca Lwowa.
Widząc bazę z silosami na paliwo od razu skojarzyła mi się nasza, krakowska, malowniczo położona baza Orlenu. Przeskoczyłem więc 350 kilometrów, do zachodniej części Krakowa, gdzie przy ulicy Olszanickiej znajdują się duży kompleks ze zbiornikami. Od willowej zabudowy Woli Justowskiej dzieli go 600 metrów. Dla inwestorów to „aż 600 metrów” i pewnie wcisnęli by w strefę buforową kilka szeregówek, ale dla mieszkańców okolicy to tylko kilkaset metrów. W piątek odbyły się na terenie bazy ćwiczenia strażackie. Odbywają się cyklicznie, bo to cholernie ważny obiekt na mapie Krakowa.
Jak już przerobiłem topografie Krakowa to sprawdziłem rozmieszczenie innych baz paliwowych w Polsce. W Gdańsku jest prawie w centrum miasta. W Lublinie na południu, z trzech strona otoczona polami, a z jednej – magazynami. W Koluszkach niby za miasteczkiem, przy lesie, ale do zabudowań jest blisko. We Wrocławiu we wschodniej, przemysłowej części miasta.
Jak przerobiłem rozmieszczenie składów paliw to mignęła mi informacja, że celem ataku we Lwowie była też jednostka wojskowa. Już miałem odpaloną mapę, więc automatycznie najechałem na Jednostkę Wojską „NIL” w Krakowie przy ulicy Tynieckiej. Obok Zakrzówka, przy drodze z Dębnik do Tyńca. To tu znajduje się jedna z kilku jednostek specjalnych. Jej domeną jest rozpoznanie i wsparcie informacyjne innych jednostek np. Gromu, czy Agatu. Teraz to już mi mózg paruje. Grom ma siedzibę w podwarszawskim Rembertowie, można uznać, że otoczony jest lasem. Ale już koszary innej jednostki specjalnej „Agat” są w środku gliwickiego osiedla. Przez chwilę zastanowiłem się jak rozlokowane są porty lotnicze i strategiczne zakłady przemysłowe. Odpuszczam. Wyłączam mapę.
Na froncie następuje mocne wiercenie się Rosji. Wczoraj ogłoszono, że denazyfikacja i demilitaryzacja Ukrainy wcale nie polegała na zajęciu np. Kijowa i zmianie władzy, a właściwie to chodziło tylko o atak w kilku miejscach, tak by rozproszyć ukraińską obronę. Dzięki temu Rosja miała zdobyć cały Donbas. Donbasu dalej nie zdobyła, a tym oświadczeniem generalicja przyznała, że wojna została źle zaplanowana i na etapie map i wyliczeń już popełniono błędy. Lecz ta informacja może być początkiem szukania wyjścia z wojny, że niby tam jakieś cele osiągnięto. Być może tylko ten tragicznie rostrzeliwany Mariupol stoi na przeszkodzie. I dobrze, niech stoi jak najdłużej. Ze szczątkowych informacji jakie docierają wynika, że Rosjanie tam codziennie tracą swoich najlepszych ludzi.