Jasne, że mogło być pokerowe posunięcie - rzućcie to co mamy najgorsze, możliwe, że się uda, a jak nie to stracimy gówno odziały i Ukraińcy się wystrzelają, a potem ich zaskoczymy. Tylko czy to ma sens? Podnosisz morale przeciwnika, samemu odsłaniając swoje słabości. Bo okazuje się, że ta radziecka armia to póki co rzeczywiście kolos na glinianych nogach. Inna sprawa, że oni mieli najebane w głowach, że jadą wyzwalać uciśniony naród lub, że to ćwiczenia, a tu wszyscy w nich napierdalają, w najlepszym przypadku nie okazują w ogóle poparcia i życzliwości. No i jednak tracą sprzęt. Na filmach Ukraińców widać, że to nie jest wysokiej klasy sprzęt w wielu wypadkach, ale jednak. Daleki jestem od oceniania strategii wojennej Rosji, ale na tą chwilę oprócz Ukrainy, która traci najwięcej tak po prostu - ludzko, infrastrukturalnie itp to Ukraina wiele zyskuje pod względem PRowum, natomiast na tym polu największymi przegranymi są Niemcy i Rosjanie. Niemcy, za pokazanie prawdziwej twarzy, liczącej tylko na swój interes, Rosjanie wiadomo - agresorzy, ale też ich armia otrzymuje olbrzymi wizerunkowy cios.