Konflikt Rosja-Ukraina




Facet wyglądał na 69, a nie 49 lat. Zresztą to zdjęcie nie musiało być przecież najnowsze. Chyba wojaczka na ukrainie nie służy zdrowiu...


"Urzędnicy z USA i Europy rozpoczęli po cichu rozmowy z rządem Ukrainy na temat ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją, które mogłyby zakończyć wojnę - informuje amerykańska telewizja NBC. Zełenski zaprzecza naciskom.

Dyskretne negocjacje, jak podaje NBC, mają być spowodowane obawami Zachodu o impas na froncie i o możliwości dalszej pomocy dla Ukrainy.

Żadna ze stron nie robi dużych postępów na polu bitwy, co niektórzy amerykańscy urzędnicy określają obecnie jako wojnę na centymetry. Urzędnicy prywatnie powiedzieli również, że Ukraina prawdopodobnie ma czas tylko do końca roku niewiele dłużej, zanim rozpoczną się pilniejsze dyskusje na temat negocjacji pokojowych.

Administracja prezydenta Bidena ma się też obawiać, że Ukrainie kończą się już siły, podczas gdy Rosja ma pozornie nieskończone zapasy.

Ukraina również ma trudności z rekrutacją, a ostatnio miały tam miejsce publiczne protesty w związku z niektórymi wymogami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego dotyczącymi nieograniczonego poboru do wojska.

Innym powodem do niepokoju w USA jest stosunek opinii publicznej do dalszej pomocy dla Ukrainy - coraz bardziej niechętny, szczególnie po wybuchu konfliktu między Izraelem a Hamasem,

Przed rozpoczęciem wojny między Izraelem a Hamasem urzędnicy Białego Domu publicznie wyrażali przekonanie, że Kongres przejmie dodatkowe fundusze dla Ukrainy przed końcem tego roku. Prywatnie przyznawali jednak, że może to być trudne. "
 
Rosjanie w sposobie prowadzenia wojny nie wyszli z 1916 roku. I jak Szojgu gadał, że mają 25 milionów rezerwistów w odwodzie to oczywiście mówił to poważnie. Nikt w ten sposób nie prowadzi wojny od ponad 50 lat. Straty w ludziach sięgające 100k rannych i zabitych zwykle oznaczają koniec działań bez względu na sytuację na polu bitwy, resztę załatwia się polityką. U Rosjan jest inaczej, worków i grabarzy mają dostatek, nie ma żadnych protestów społecznych, kto miał spierdolić przed poborem to już dawno spierdolił (i oczywiście byli to ci, których było na to stać a nie jakieś wsioki z Buriacji). Putin może spokojnie przedłużyć to szamotanie w okopach do następnych wyborów w USA, a jeśli dopisze mu szczęście to Amerykanie wcześniej złożą Ukrainie propozycję nie do odrzucenia co generalnie da wszystkim spokój na jakieś 20 lat, a potem Rosja znowu zacznie kolejną wojnę, już z innym gospodarzem na Kremlu. I tak się żyje na tym padole.
 
Rosjanie w sposobie prowadzenia wojny nie wyszli z 1916 roku. I jak Szojgu gadał, że mają 25 milionów rezerwistów w odwodzie to oczywiście mówił to poważnie. Nikt w ten sposób nie prowadzi wojny od ponad 50 lat. Straty w ludziach sięgające 100k rannych i zabitych zwykle oznaczają koniec działań bez względu na sytuację na polu bitwy, resztę załatwia się polityką. U Rosjan jest inaczej, worków i grabarzy mają dostatek, nie ma żadnych protestów społecznych, kto miał spierdolić przed poborem to już dawno spierdolił (i oczywiście byli to ci, których było na to stać a nie jakieś wsioki z Buriacji). Putin może spokojnie przedłużyć to szamotanie w okopach do następnych wyborów w USA, a jeśli dopisze mu szczęście to Amerykanie wcześniej złożą Ukrainie propozycję nie do odrzucenia co generalnie da wszystkim spokój na jakieś 20 lat, a potem Rosja znowu zacznie kolejną wojnę, już z innym gospodarzem na Kremlu. I tak się żyje na tym padole.
W normalnym demokratycznym kraju (nie Rosja) to taki prezydent po zatonięciu okrętu Kursk w 2000 r (118 załogi), nie przerwał nawet urlopu.
A po ataku na moskiewski teatr na Dubrowce w 2002 r, zakończony odbiciem obiektu przez antyterrorystów i śmiercią 173 osób, w tym 133 zakładników!.
Nieudana akcja w szkole w Biesłanie w 2004 r, gdzie zginęły 334 osoby, w tym 156 dzieci, zaś 700 (głównie dzieci) zostało rannych. Zabili terrorystów a nie liczyli się za bardzo z losem zakładników.
A Putin wygrywał kolejne wybory...
 
W normalnym demokratycznym kraju (nie Rosja) to taki prezydent po zatonięciu okrętu Kursk w 2000 r (118 załogi), nie przerwał nawet urlopu.
A po ataku na moskiewski teatr na Dubrowce w 2002 r, zakończony odbiciem obiektu przez antyterrorystów i śmiercią 173 osób, w tym 133 zakładników!.
Nieudana akcja w szkole w Biesłanie w 2004 r, gdzie zginęły 334 osoby, w tym 156 dzieci, zaś 700 (głównie dzieci) zostało rannych. Zabili terrorystów a nie liczyli się za bardzo z losem zakładników.
A Putin wygrywał kolejne wybory...
Zacznijmy od tego, że Rosjanie nie mieli się jak nauczyć demokracji. Tam najpierw były stepy i gówno hulało po ziemi, potem przyszli Wikingowie i Słowianie. Pomieszali się. Wtedy najechali ich i podbili Tatarzy, którym nawet jak na standardy średniowiecza daleko było do cywilizowanych ludów. Jak się pozbyli tatarów to zaczęli rządzić carowie, a ich wzorem był kompletny pojeb Iwan IV Groźny, dla przypomnienia typ kiedyś w nerwach zajebał następcę tronu, a jego hobby było nadziewanie przypadkowych ludzi na jakiś szpikulec. Carska Rosja była krajem w chuj zamordystycznym i nawet nasza gówniana demokracja szlachecka to był wzór wolności przy tym jak wyglądała Rosja wtedy. Jak carat obalono to przyszli Bolszewicy i wprowadzili swoje porządki, potem z czasem Stalin im tylko śrubę dokręcał, potem jak zabrakło Josifa to przyszły kolejne menty, a jak już upadł ten system to próbowali tam jakąś pseudodemokracje wprowadzać Gorbi i wiecznie najebany Jelcyn. Którego następcą został dawny oficer KGB Władymir Władymirowicz Putin, który zaczął wpajać narracje, że upadek ZSRR to najgorsze co stało się światu i zjebał wszelkie próby pseudodemokratyzacji. Więc kurwa mać skąd oni mają wiedzieć co to demokracja, jak tam 90% kraju to wygląda jak za cara Mikołaja, a pozostałem 10% może z Dubajem konkurować. Nie wiem jak teraz, ale 10 lat temu to jak człowiek wjeżdżał od Łotwy i jechał na Piotrogród (ta niemiecka nazwa Petersburg mi ni chuja nie pasuje) to momentami się zastanawiał do którego wieku się przeniósł, a potem zastanawiał czy w dane miejsce da się wjebać więcej bogactwa.
 
W normalnym demokratycznym kraju (nie Rosja) to taki prezydent po zatonięciu okrętu Kursk w 2000 r (118 załogi), nie przerwał nawet urlopu.
A po ataku na moskiewski teatr na Dubrowce w 2002 r, zakończony odbiciem obiektu przez antyterrorystów i śmiercią 173 osób, w tym 133 zakładników!.
Nieudana akcja w szkole w Biesłanie w 2004 r, gdzie zginęły 334 osoby, w tym 156 dzieci, zaś 700 (głównie dzieci) zostało rannych. Zabili terrorystów a nie liczyli się za bardzo z losem zakładników.
A Putin wygrywał kolejne wybory...

A te ataki to nie była przypadkiem dobrze zagrana prowokacja Putina mająca na celu danie pretekstu do kolejnej rozprawy z "prawdziwymi" terrorystami na Kaukazie i zainstalowanie tam własnych marionetek? Nawet w tzw. demokratycznej Europie takie numery były stosowane jak np. de Gaulle "tolerujący" OAS do czasu aż dostał specjalnie uprawnienia od Parlamentu. I nagle OAS zostało błyskawicznie rozbite.
 
Zacznijmy od tego, że Rosjanie nie mieli się jak nauczyć demokracji. Tam najpierw były stepy i gówno hulało po ziemi, potem przyszli Wikingowie i Słowianie. Pomieszali się. Wtedy najechali ich i podbili Tatarzy, którym nawet jak na standardy średniowiecza daleko było do cywilizowanych ludów. Jak się pozbyli tatarów to zaczęli rządzić carowie, a ich wzorem był kompletny pojeb Iwan IV Groźny, dla przypomnienia typ kiedyś w nerwach zajebał następcę tronu, a jego hobby było nadziewanie przypadkowych ludzi na jakiś szpikulec. Carska Rosja była krajem w chuj zamordystycznym i nawet nasza gówniana demokracja szlachecka to był wzór wolności przy tym jak wyglądała Rosja wtedy. Jak carat obalono to przyszli Bolszewicy i wprowadzili swoje porządki, potem z czasem Stalin im tylko śrubę dokręcał, potem jak zabrakło Josifa to przyszły kolejne menty, a jak już upadł ten system to próbowali tam jakąś pseudodemokracje wprowadzać Gorbi i wiecznie najebany Jelcyn. Którego następcą został dawny oficer KGB Władymir Władymirowicz Putin, który zaczął wpajać narracje, że upadek ZSRR to najgorsze co stało się światu i zjebał wszelkie próby pseudodemokratyzacji. Więc kurwa mać skąd oni mają wiedzieć co to demokracja, jak tam 90% kraju to wygląda jak za cara Mikołaja, a pozostałem 10% może z Dubajem konkurować. Nie wiem jak teraz, ale 10 lat temu to jak człowiek wjeżdżał od Łotwy i jechał na Piotrogród (ta niemiecka nazwa Petersburg mi ni chuja nie pasuje) to momentami się zastanawiał do którego wieku się przeniósł, a potem zastanawiał czy w dane miejsce da się wjebać więcej bogactwa.
Bo Putin to chyba miał jakieś kwity na rodzinę Jelcyna że taki człowiek najpierw zastępca mera Petersburga (92 r), urzędnik administracji Jelcyna (96 r), zastępca szefa administracji (97 r) szef FSB (98 r) a później premier (99 r). Szybka i spektakularna kariera, gdzie dopiero w wyborach prezydenckich w 2000 r wystartował w wyborach.
 
Oni są popierdoleni tymi "prezentami"

https://www.wprost.pl/swiat/1147045...ginal-po-eksplozji-prezentu-urodzinowego.html

"Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór, 6 listopada. Tego dnia asystent Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy obchodził urodziny. 39-letni wojskowy major Giennadij Czastjakow wrócił do domu we wsi Czajki w obwodzie kijowskim. Do fatalnego w skutkach wybuchu doszło chwilę później.

Żona zmarłego asystenta Wałerija Załużnego twierdzi, że granat, który eksplodował w rękach jej męża, znajdował się w torbie z prezentami, którą przyniósł do domu. Giennadij Czastjakow miał otrzymać butelkę alkoholu i kieliszki w postaci granatów. „Podczas otwierania opakowania nastąpiła eksplozja” – powiedziała kobieta."
I wycieranie sobie gęby Polską poniżej:



Główny doradca Zełenskiego ostro krytykuje Zachód za „zmęczenie wojną”​

Andrii Yermak mówi POLITICO, że ci, którzy są zmęczeni wojną Władimira Putina na Ukrainie, mogą „obudzić się” w świecie o mniejszej wolności.

„Pomyślcie przez chwilę, czy gdyby Wielka Brytania w 1939 r. czuła się zmęczona Polską, albo gdyby Stany Zjednoczone… czuły się zmęczone Wielką Brytanią, czy istniałoby dzisiaj coś takiego jak Polska, Wielka Brytania czy Europa, jaką widzimy teraz? Ani wtedy, ani teraz nie mogliśmy sobie pozwolić na zmęczenie. To z pewnością się powtórzy, jeśli ci „zmęczeni” ludzie przestaną wspierać Ukrainę” – powiedział Yermak.

Poprzednik Von der Leyen na stanowisku szefa Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, stwierdził niedawno, że Ukraina nie nadaje się do członkostwa w UE, ponieważ jest skorumpowana na wszystkich poziomach społeczeństwa”.

Zapytany o ten zarzut wyraźnie zirytowany Yermak odpowiedział: „Nie przypominam sobie, aby pan Juncker odwiedzał Ukrainę w ciągu ostatnich kilku lat. Dlatego trochę dziwnie jest mi słyszeć od niego takie słowa. … Kategorycznie odrzucam stwierdzenie, że Ukraina jest bardzo skorumpowana. Wyzwania te zdarzają się na całym świecie, ale czy mógłby pan podać mi przykład jeszcze jednego kraju, który w warunkach tej straszliwej wojny podjąłby się reform na taką skalę”.


Ostatni akapit pokazuję, że z Yermaka niezły dowcipas ;-)
 
Last edited:
Ukroraper chce, zeby Polska zostala wchlonieta przez ruskich, bo wnerwia go nasz jezyk i chce, zeby sie mowilo u nas, tak jak wszedzie, czyli po rusku.

Potem przeprasza za „dowcip”. Podobno ukr tylko z urodzenia, ale ja juz tam nie wiem.

:neildegrassewhoa:

 
Ukroraper chce, zeby Polska zostala wchlonieta przez ruskich, bo wnerwia go nasz jezyk i chce, zeby sie mowilo u nas, tak jak wszedzie, czyli po rusku.

Potem przeprasza za „dowcip”. Podobno ukr tylko z urodzenia, ale ja juz tam nie wiem.

:neildegrassewhoa:


Przed inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 r., ale już po wybuchu wojny w Donbasie, grupa aktywnie koncertowała w Rosji[3]. Kontrowersję wzbudza fakt, że zespół wciąż aktywnie współpracuje z rosyjskimi artystami[4]. W ukraińskich mediach bywa przedstawiany w negatywnym świetle – kwestionowana jest jego ukraińska tożsamość i uczciwość w zbieraniu środków na Siły Zbrojne Ukrainy[5]. Na wizerunek zespołu w Polsce wpłynęło nagranie opublikowane w serwisie Instagram przez lidera grupy, w którym stwierdził, że „polscy debile” muszą nauczyć się „normalnego” języka rosyjskiego, a Polska powinna wstąpić do Imperium Rosyjskiego[6][7]. Jak później tłumaczył, słowa miały być żartem, który został źle zrozumiany.

I taki śmieciuch ma przyjechać zarabiać na poliniakach
 
Przed inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 r., ale już po wybuchu wojny w Donbasie, grupa aktywnie koncertowała w Rosji[3]. Kontrowersję wzbudza fakt, że zespół wciąż aktywnie współpracuje z rosyjskimi artystami[4]. W ukraińskich mediach bywa przedstawiany w negatywnym świetle – kwestionowana jest jego ukraińska tożsamość i uczciwość w zbieraniu środków na Siły Zbrojne Ukrainy[5]. Na wizerunek zespołu w Polsce wpłynęło nagranie opublikowane w serwisie Instagram przez lidera grupy, w którym stwierdził, że „polscy debile” muszą nauczyć się „normalnego” języka rosyjskiego, a Polska powinna wstąpić do Imperium Rosyjskiego[6][7]. Jak później tłumaczył, słowa miały być żartem, który został źle zrozumiany.

I taki śmieciuch ma przyjechać zarabiać na poliniakach
Nie przyjedzie, już mu wszystko odwołali :antonio:
 
Ale gdyby typ nie powiedział poliniakom prosto w twarz jakimi są debilami to poliniaki płaciliby i skakali z uśmiechem na twarzy do jakichś gówno pląsów jak te eneje sreje i inne.
Zeby nie wyjsc na debila to prewencyjnie bojkotowac wszystkich muzykow z zagranicy? Nie wiadomo przeciez co ludziom, np. z zespolu Metallica, w glowie siedzi.
 
Z wukrainy. Reszty możesz sobie słuchać :beczka:


Z Polski też. Polscy artyści też szkalują Polaków. Jedni robią z nich dzikusów, faszystów, przemocowcow, zacofanych, jeszcze inni z polek robią kurwy, podludzi, z większości narodu debili, fajnopolaków, kurwy, takie zakały, że uważają iż powinno się im odebrać prawa wyborcze. Powinno się zakazać chodzić na wszystkie koncerty !
Tylu szkaluje Polaków!
 
Z Polski też. Polscy artyści też szkalują Polaków. Jedni robią z nich dzikusów, faszystów, przemocowcow, zacofanych, jeszcze inni z polek robią kurwy, podludzi, z większości narodu debili, fajnopolaków, kurwy, takie zakały, że uważają iż powinno się im odebrać prawa wyborcze. Powinno się zakazać chodzić na wszystkie koncerty !
Tylu szkaluje Polaków!
Zdecydowanie. Polskich muzyków również powinno się bojkotować ale z innych powodów niż te, które opisujesz.

A ja nic nie pisałem o żadnym szkalowaniu Polaków ale nadal widzę Twoje projekcje niezaleczone :lesnarhappy:

Uprzedzę od razu Twoje kolejne, głupie pytanie i odpowiem: pisałem o, np. Enej a nic mi nie wiadomo o tym żeby szkalowali Polaków :fjedzia:
 
Back
Top