Konflikt Rosja-Ukraina

Na całym Świecie poza małymi wyjątkami jakość kształcenia leci na łeb, na szyję. Jednak odnośnie efektów kształcenia porównawczo - jesteśmy w światowej czołówce o czym świadczą na przykład badania Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów. Za 2018 rok wyniki polskich uczniów lokowały ich powyżej średniej dla krajów OECD – w światowej czołówce. W rozumowaniu matematycznym wyprzedzili w Unii Europejskiej wszystkich poza młodymi Estończykami. W rozumieniu tekstu zajęli IV miejsce wśród krajów Unii, a w rozumowaniu w naukach przyrodniczych byli na III pozycji.

A ile to wg Ciebie jest ten duży zarobek nauczycieli? U nas każda branża, a tym bardziej budżetówka w porównaniu do krajów zachodnich - mocno kuleje jeśli o zarobki chodzi, jednak z tej grupy to właśnie nauczyciele zarabiają słabo. Powyższe wyniki (badanie PISA), pokazują, że stoimy wyżej od innych krajów jeśli o efekty kształcenia chodzi, a ich nauczyciele zarabiają o wiele, wiele więcej od naszych.

Powinna być sprywatyzowana, oczywiście, podstawowa również.

Skoro wyniki edukacji są tak dobre, to czemu do zdania matury wystarczy 30%, a wielu nawet z tym ma problem? Otóż mam pewną niepokojącą teorię, że zdecydowana większości z tych "sukcesów" na olimpiadach matematycznych itd. to dzieciaki, które poza ciężką pracą korzystają z zaplecza finansowego rodziców i ich przygotowaniem do tych wymagający konkursów zajmują się faktycznie "profesjonaliści" za solidne pieniądze.

Spytasz, skąd to podejrzenia? Otóż sam byłem w mat-fiz w top 3 województwa i uwierz mi, że 60-70% dzieciaków było z "dobrych" domów i ich rodzice nie patrzyli na poziom nauczycieli państwowych, bo jeśli był słaby... to załatwiano to inaczej. Akurat moich rodziców nie było stać na super korki z przedmiotów technicznych po 50-60 PLN za godzinę (to było około 12 lat temu!) i dobrze widziałem różnicę między sobą a "olimpijczykami", o których tak ochoczo piszesz.

Z drugiej strony uważam, że ciężką pracą i jako takim państwowym wsparciem spokojnie można było wyciągnąć wyniki na poziomie 90% + z podstawy i około 70 - 75% z rozszerzenia na maturze (ciężką pracą bez tych drogich, prywatnych korków). Dlatego śmieszą mnie argumenty o wysokim poziomie edukacji, gdzie 15-20% uczniów nie jest w stanie zdać matury w pierwszym terminie. :P

...

A teraz odnośnie zarobków nauczycieli. Doświadczony nauczyciel zarabia godnie (spokojnie więcej niż 60% społeczeństwa) na posadzie państwowej, a jeśli jest faktycznie dobrym nauczycielem z przedmiotów maturalnych, to zarabia obecnie 90-100 PLN za godzinę korepetycji i mimo tego są do niego kolejki.

Oczywiście średniaki zarabiają średnio, ale też krzyczą najgłośniej, że np. pójdą do korpo. Więc zapraszam do korporacji w mitycznym IT, 26 dni urlopu rocznie, z czego mam co roku około 10 dni urlopu niewykorzystanego i mój szef woli zapłacić niż go oddać w naturze. xD A jak w branży prywatnej się nie sprawdzą, to dostaną kopa w du... i nie będą zasłaniać własnej niekompetencji za pomocą "karty nauczyciela", dzięki której praktycznie nie da się ich zwolnić. ;-)

...

Odnośnie prywatyzacji edukacji - podstawowa powinna być darmowa, a potem... to zależy od wyników. Dla tych co się chcą uczyć i mieli dobre wyniki na teście na koniec podstawówki dać duże dotacje do dalszej nauki uwarunkowane progiem dochodowym. Resztę towarzystwa zapraszam do roboty albo niech rodzina płaci za dalszą "naukę" gier i zabaw w prywatnych szkołach średnich ( jak jest to na studiach).
 
Trzeba się przygotowywać na to, że rachunki za prąd, ogrzewanie itd. pójdą w górę o 30-50% na luzie. A do tego wszystko praktycznie podrożeje o kolejne 15-20% rocznie, a żywność może i z 30-40%. Na nic zdadzą się kolejne "tarcze", trzeba po prostu w pewnym momencie zacisnąć ostro pasa (czego PiS nie jest w stanie wyegzekwować) i wycofać się z socjali na dzieci oraz seniorów, do tego dojechać grupy uprzywilejowane (nauczycieli, górników, mundurowych), wprowadzić liniowy podatek katastralny dla tych, co posiadają więcej niż jedną nieruchomość mieszkalną, poza tym obniżyć koszt zatrudnienia pracownika oraz dalej osłabiać PLN w stosunku do zachodnich walut. Czyli za utrzymanie się na powierzchni zapłacą praktycznie wszyscy od przedsiębiorców po biedaków-szaraków.
Bez urazy, ale to jest tylko twoje słodkie pierdolnie, bo są grupy pracownicze, których nie dojedziesz ponieważ zależy od nich funkcjonowanie państwa. Nikt tego nie zrobi, nie tylko PiS.
Chujnia, którą próbujesz leczyć swoimi pomysłami wzięła się przede wszystkim z durnych decyzji eurokratów i to od nich należałoby zacząć robić porządki. Zacząwszy od durnej polityki covidowej, która zrujnowała gospodarki, przez wieloletnie ssanie Putinowskiego fiuta, a skończywszy na równie durnych, wcielanych na hurrra decyzjach dotyczących CO2. Zamiast to systematycznie ogarniać nie przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, woleli zajmować się pierdołami pokroju LGBT.
Inflacja zżera całą Europę, w Niemczech najwyższa od 30 lat. Nie może być inaczej, jeśli jedynym lekiem na kolejne europejskie "lokdałny" był dodruk pieniądza przez krajowe banki. Prąd też wszędzie drożeje, podobnie jak wszelakie wyroby z paliw kopalnych. U nas chujnia jest większa przez różnorakie rozdawnictwo liczone w dziesiątkach miliardów zł, mające przekupić potencjnego wyborcę. Z tym należałoby skończyć, a co najśmieszniejsze, najłatwiejsze do zrobienia. Sam koszt 13 i 14 emerytury wynosi około 25 mld zł.
 
FPIhohBXwAkAhV4
Wrzucałem w podludzi, więc ban tylko na kilka dni
 
Mówisz między innymi o podatkach, które w większości są pokłosiem wojny? Wprowadzano jest podczas konfliktów, co było akceptowalne społecznie, żeby pokryć działania zbrojne itd. Wojny się skończyły, a podatki zostały i tak jest ze wszystkim. Przesuwasz granicę i już nigdy nie wracasz do stanu sprzed. Fakt nie opinia.
Chodzi mi bardziej o kogoś, kto by szczerze powiedział, że żeby w dłuższej perspektywie było lepiej to w krótszej może być gorzej. Np., że dużo ludzi z sektora publicznego straci pracę, że trzeba przestać finansować niektóre nierentowne sektory, że niektóre instytucje należy przebudować od podstaw itp. itd.
Ale to tylko taka czcza mrzonka, nie wierzę, że ktoś taki się pojawi o ludzie sami zaczną na niego głosować.

Ukraiński helikopter wlatuje sobie 80 km w głąb terytorium rosji i niszczy skład paliwa.

Swoją drogą ponoć zniszczenia mogłyby być znacznie większe, ale śmigłowiec mógł zabrać tylko połowę normalnej ilości pocisków ze względu na kolosalną masę jaj pilota.
Przecież to nic dziwnego.
Kiedy wreszcie zrozumiesz, że nie ma żadnej wojny a jest tylko ustawka RU-UA żeby wydrenować UE i zniszczyc PL?
:korwinwhat: sorry, za wcześnie dla mnie ale nie do końca łapie czy to sarkazm, czy Ty tak na serio :werdum:
 
Chodzi mi bardziej o kogoś, kto by szczerze powiedział, że żeby w dłuższej perspektywie było lepiej to w krótszej może być gorzej. Np., że dużo ludzi z sektora publicznego straci pracę, że trzeba przestać finansować niektóre nierentowne sektory, że niektóre instytucje należy przebudować od podstaw itp. itd.
Ale to tylko taka czcza mrzonka, nie wierzę, że ktoś taki się pojawi o ludzie sami zaczną na niego głosować.

Swoją drogą ponoć zniszczenia mogłyby być znacznie większe, ale śmigłowiec mógł zabrać tylko połowę normalnej ilości pocisków ze względu na kolosalną masę jaj pilota.

:korwinwhat: sorry, za wcześnie dla mnie ale nie do końca łapie czy to sarkazm, czy Ty tak na serio :werdum:
Otwórz oczy i włącz myślenie
A na polską Taczer nie ma co liczyć. Za dużo u nas wyciągających rękę po "dej"
 
Bez urazy, ale to jest tylko twoje słodkie pierdolnie, bo są grupy pracownicze, których nie dojedziesz ponieważ zależy od nich funkcjonowanie państwa. Nikt tego nie zrobi, nie tylko PiS.
Chujnia, którą próbujesz leczyć swoimi pomysłami wzięła się przede wszystkim z durnych decyzji eurokratów i to od nich należałoby zacząć robić porządki. Zacząwszy od durnej polityki covidowej, która zrujnowała gospodarki, przez wieloletnie ssanie Putinowskiego fiuta, a skończywszy na równie durnych, wcielanych na hurrra decyzjach dotyczących CO2. Zamiast to systematycznie ogarniać nie przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, woleli zajmować się pierdołami pokroju LGBT.
Inflacja zżera całą Europę, w Niemczech najwyższa od 30 lat. Nie może być inaczej, jeśli jedynym lekiem na kolejne europejskie "lokdałny" był dodruk pieniądza przez krajowe banki. Prąd też wszędzie drożeje, podobnie jak wszelakie wyroby z paliw kopalnych. U nas chujnia jest większa przez różnorakie rozdawnictwo liczone w dziesiątkach miliardów zł, mające przekupić potencjnego wyborcę. Z tym należałoby skończyć, a co najśmieszniejsze, najłatwiejsze do zrobienia. Sam koszt 13 i 14 emerytury wynosi około 25 mld zł.

Dobrze, ze jestem stary i pamietam jak wygladala Polska przed wejsciem do UE. Inaczej po takich wpisach pomyslalbym, ze zylismy w kraju miodem i mlekiem plynacym i na wlasne zyczenie sie wjebalismy pod pociag.
 
bardzo ciekawy wywiad:
- mocny wstęp
- nawet opozycja rosyjska w większości poparła aneksje Krymu
- dlaczego Putin jest popularny (Boże ta słynna piosenka taki jak Putin)

- o tym jak fatalnie był za Jelcyna: historia staruszki której nagle oszczędności życia okazały się tyle warte ile cena biletu na metro
- podejście: kto nie szanuje cara nie szanuje kraju którym car rządzi
- i zajebista reakcja na pytanie o sankcje: jakie zamknięcie McDonalda w Rosji? Przecież w większości Rosji nie był on nawet otworzony :muttley:


Polecam zwłaszcza tym, którzy uważają, że sankcje na Rosje są złe, bo dotkną zwykłych Rosjan.
BTW Gruzja ma fale uchodźców: już ponad 100 tys. Rosjan wyjechało do tego kraju. To też ciekawe zjawisko, które jest przemilczane w Polsce...
 
Odwrót i... powrót? Piątek.

Według strumienia informacji wrzucanego do social mediów, Rosjanie wycofują się z okolic Kijowa. Strona ukraińska co kilkadziesiąt minut ogłasza wyzwolenie kolejnego miasteczka, a kanały wojskowe publikują materiały ze zniszczonym sprzętem Orków. Odwrót to podobno najtrudniejszy manewr.

Wygląda na to, że wycofujące się wojska – podobnie jak początkowej fazie inwazji – nie mają wsparcia radzieckiego lotnictwa. Analitycy wspominają, że odwrót może nie być koordynowany, co powoduje, że Ukraińcom łatwiej jest zastawiać pułapki. Lekka piechota współgra z pancerniakami i polują na zagubione orszaki.

Wszyscy sobie zadają pytanie co dalej? Czy te wojska zostaną na Białorusi, po to by odbudować potencjał, przegrupować się, a co najważniejsze skupić na sobie Ukraińskie wojsko, by to nie mogło ruszyć na południe? Czy też Moskwa wyśle ich z Białorusi prosto do Donbawbe?

Na pewno morale kremlowskich żołnierzy czołga się gdzieś w błocie i błaga o resztki godności. To szansa, że następne jednostki zdezerterują z pola bitwy. Tak już m.in. zrobiły posiłki z Osetii. Panowie, gdy przekonali się jak wygląda misja specjalna zaordynowali powrót do baz.

Na wschodzie i południu Rosji idzie o wiele lepiej. Tu zdarzają się sukcesy i bolące porażki Ukraińców. Ofensywa nie ma tempa, obie strony ponoszą duże straty, ale jednak radziecka machina wojenna posuwa się do przodu.

No i Mariupol. Jeszcze nie ma potwierdzonej wersji zdarzeń, ale wygląda na to, że do wczoraj funkcjonował most powietrzny pomiędzy Azovską hutą na wschodzie tego miasta, a terenami nie okupowanymi. Wersja rosyjska mówi o przylocie czterech śmigłowców, z czego dwa zostały zestrzelone podczas powrotu. Wersja ukraińska mówi o pięciu śmigłowcach i zestrzeleniu jednego.

Z tego zestrzelonego (na razie Rosjanie pokazali jeden wrak, więc przyjmuję że zestrzelono jedno śmigło) dwie osoby przeżyły. To pilot i pasażer – żołnierz wywiadu wojskowego Ukrainy. Z tego co można wyczytać. To śmigłowce przyleciały ze wsparciem – bronią. Rozładunek trwał dziesięć minut, następnie na pokłady zabrano rannych żołnierzy. Jeśli ten most powietrzny naprawdę tak funkcjonował w czasie okupacji Mariupola, to trzeba z jeszcze większym dystansem podchodzić do rosyjskiej propagandy.

Odnośnie rajdów helikopterów to dzisiaj pojawiły się wrzutki o wlocie ukraińskich Mi-24 na teren Rosji i ostrzelaniu składu paliw w Belgrodzie. Władze ukraińskie zaprzeczają, twierdząc, że to robota Rosji, żeby zrobić transformację „operacji specjalnej” w wojnę i móc zmobilizować nowych żołnierzy. Ta wersja może być prawdopodobna, ponieważ, gdy Ukraińcy ostrzeliwali rakietami Toczka terytorium Rosji to nie mieli problemu z tym, żeby to potwierdzić.

Coś ruszyło w sprawie przekazania cięższego sprzętu na Ukrainę. To jest jeden z głównych problemów. Sprzęt pancerny jest codziennie niszczony w walkach i Ukraina nie ma zdolności jego odbudowy, przynajmniej w takim tempie, by spokojnie myśleć o kontynuowaniu walk. Rosja ściąga kolejne tabory żelastwa z Syberii. Ukraina nie ma skąd. Ale pojawiły się doniesienia ze strony Wielkiej Brytanii, że przekaże haubice, ze strony Australii, że przekaże wozy opancerzone i ze strony Czech, że przekażą odziedziczone po Układzie Warszawskim wozy piechoty BMP-1.
 
plus masa kasy wydawana rocznie na korepetycje, to są wręcz chore pieniądze. Sam jestem ciekawy jak to wygląda w innych krajach europejskich
Z tym, że korepetytorzy najczęściej to właśnie nauczyciele (podejrzewam, że minimum 90%) i oni przecież w naszych szkołach/uczelniach uczą. Ja jestem z kolei ciekaw jaka jest rzeczywista skala zjawiska o nazwie - korepetycje.
Skoro wyniki edukacji są tak dobre, to czemu do zdania matury wystarczy 30%, a wielu nawet z tym ma problem? Otóż mam pewną niepokojącą teorię, że zdecydowana większości z tych "sukcesów" na olimpiadach matematycznych itd. to dzieciaki, które poza ciężką pracą korzystają z zaplecza finansowego rodziców i ich przygotowaniem do tych wymagający konkursów zajmują się faktycznie "profesjonaliści" za solidne pieniądze.

Spytasz, skąd to podejrzenia? Otóż sam byłem w mat-fiz w top 3 województwa i uwierz mi, że 60-70% dzieciaków było z "dobrych" domów i ich rodzice nie patrzyli na poziom nauczycieli państwowych, bo jeśli był słaby... to załatwiano to inaczej. Akurat moich rodziców nie było stać na super korki z przedmiotów technicznych po 50-60 PLN za godzinę (to było około 12 lat temu!) i dobrze widziałem różnicę między sobą a "olimpijczykami", o których tak ochoczo piszesz.

Z drugiej strony uważam, że ciężką pracą i jako takim państwowym wsparciem spokojnie można było wyciągnąć wyniki na poziomie 90% + z podstawy i około 70 - 75% z rozszerzenia na maturze (ciężką pracą bez tych drogich, prywatnych korków). Dlatego śmieszą mnie argumenty o wysokim poziomie edukacji, gdzie 15-20% uczniów nie jest w stanie zdać matury w pierwszym terminie. :P

...

A teraz odnośnie zarobków nauczycieli. Doświadczony nauczyciel zarabia godnie (spokojnie więcej niż 60% społeczeństwa) na posadzie państwowej, a jeśli jest faktycznie dobrym nauczycielem z przedmiotów maturalnych, to zarabia obecnie 90-100 PLN za godzinę korepetycji i mimo tego są do niego kolejki.

Oczywiście średniaki zarabiają średnio, ale też krzyczą najgłośniej, że np. pójdą do korpo. Więc zapraszam do korporacji w mitycznym IT, 26 dni urlopu rocznie, z czego mam co roku około 10 dni urlopu niewykorzystanego i mój szef woli zapłacić niż go oddać w naturze. xD A jak w branży prywatnej się nie sprawdzą, to dostaną kopa w du... i nie będą zasłaniać własnej niekompetencji za pomocą "karty nauczyciela", dzięki której praktycznie nie da się ich zwolnić. ;-)

...

Odnośnie prywatyzacji edukacji - podstawowa powinna być darmowa, a potem... to zależy od wyników. Dla tych co się chcą uczyć i mieli dobre wyniki na teście na koniec podstawówki dać duże dotacje do dalszej nauki uwarunkowane progiem dochodowym. Resztę towarzystwa zapraszam do roboty albo niech rodzina płaci za dalszą "naukę" gier i zabaw w prywatnych szkołach średnich ( jak jest to na studiach).
Mess - ale pisałem o porównaniu z innymi krajami, na wstępie wspomniałem, że jakość kształcenia spada na łeb na szyję - wszędzie. Nie pisałem o olimpijczykach, nie zrozumiałeś mnie - program o którym wspomniałem (badania PISA - wygoogluj), jest międzynarodowy i dotyczy sprawdzenia umiejętności uczniów wybieranych losowo. Kraje nie mają możliwości tworzenia reprezentacji. Tak więc jest to najbardziej wiarygodne i odpowiadające rzeczywistości badanie rzeczywistych umiejętności uczniów nabywanych w procesie kształcenia. Akurat w tym wypadku chodzi o 15 latków.

Odnośnie prywatyzacji. Szanujmy swoje pieniądze, skoro jak piszesz istnieje możliwość "ukrywania swoich niekompetencji", a taki proceder najlepiej uprawiać w państwowej szkole - nie wiem dlaczego chcesz, by podstawówki były "darmowe". Propozycja bonów oświatowych jest trafiona, a całkowita prywatyzacja wymusi podniesienie jakości kształcenia oraz selekcji na studiach kierunków nauczycielskich. Praca w podstawówkach jest niewdzięczna, warunki pracy totalnie odbiegają od tych w szk. średnich, a tym bardziej - na uczelniach. Wiem co mówię - w mojej rodzinie 80% to nauczyciele i lekarze.
Więc zapraszam do korporacji w mitycznym IT, 26 dni urlopu rocznie, z czego mam co roku około 10 dni urlopu niewykorzystanego i mój szef woli zapłacić niż go oddać w naturze. xD
Znam takich, którzy kierując się podobnymi, obiegowymi opiniami - (praca w szkole to miód malina fucha), po jednym semestrze w podstawówce, niektórzy wcześniej - spierdalali gdziekolwiek i zaklinali się, że mogą pracować wszędzie byle nie w szkole. Tak więc nauczyciele zapewne - zapraszają do szkół xD tych wszystkich wyrażających tego typu opinie.
 
Dobrze, ze jestem stary i pamietam jak wygladala Polska przed wejsciem do UE. Inaczej po takich wpisach pomyslalbym, ze zylismy w kraju miodem i mlekiem plynacym i na wlasne zyczenie sie wjebalismy pod pociag.
Unia Europejska jest akurat sam nie wiem parodią czy karykaturą tego czym miała być, ale też mnie przerażają te teksty, że gdyby Polska wyszła z UE to...

Ćwiczenie na wyobraźnie piszemy historie alternatywną: Polska wyszła z UE w 2018 roku. Polska która jest niemal częścią gospodarki niemieckiej coś ala firma uzależniona od przetargów w jednej gminie.
Polska wychodzi z UE: Norwegia nie jest w UE, ale płaci za wspólny rynek mimo że nie ma na niego wpływu.
Rajem podatkowym nie zostaniemy: już jesteśmy rajem podatkowym dla "arystokracji", ale raj podatkowy dla wszystkich jest nierealny, bo raje łatwo się tworzy tam, gdzie względnie mało obywateli, mało administracji państwowej do utrzymania itp...
Co trzeba było zrobić aby Polska nie wyszła fatalnie na wyjściu z UE i żeby nie było powrotu do lat 90?


Z tym, że korepetytorzy najczęściej to właśnie nauczyciele (podejrzewam, że minimum 90%) i oni przecież w naszych szkołach/uczelniach uczą. Ja jestem z kolei ciekaw jaka jest rzeczywista skala zjawiska o nazwie - korepetycje.
Korepetycje a lekcja to dwie różne sprawy. Kompletnie od samego stopnia przygotowania aż po wiele innych rzeczy. Dużo w Polsce się wydaje na korepetycje, zajęcia pozalekcyjne. Myślę, że gdyby było więcej większych miast to prędzej czy później powstałoby więcej szkół prywatnych, albo tak jak w Korei połud. szkoła po szkole. Nawet kiedyś z ciekawości sprawdzałem ile różni się cena za korepetycje w Polsce a w Niemczech: no jest w Polsce rynek pracownika w tej branży :muttley:
 
Znam takich, którzy kierując się podobnymi, obiegowymi opiniami - (praca w szkole to miód malina fucha), po jednym semestrze w podstawówce, niektórzy wcześniej - spierdalali gdziekolwiek i zaklinali się, że mogą pracować wszędzie byle nie w szkole. Tak więc nauczyciele zapewne - zapraszają do szkół xD tych wszystkich wyrażających tego typu opinie.
Ja tam nie wiem, znam kilka osób po filologii. W tym żonę, która ma 3 dyplomy z oligofrenopedagogiką włącznie i po kilku latach szukania pracy w placówkach publicznych dała sobie spokój. Była na 4 rozmowach na krzyż i miała jedną propozycje pracy jako nauczyciel chemii (bez uprawnień, miała iść na kolejną podyplomówkę równolegle) w klasie maturalnej na jakieś wiosce. Potem pracowała przez 10 lat w korpo i była odpowiednia za pracę grupy osób głuchoniemych w dziale, bo miała odpowiednie uprawnienia do języka migowego.
 
Ukraiński helikopter wlatuje sobie 80 km w głąb terytorium rosji i niszczy skład paliwa.
Jak już wcześniej wspominał @trakmajster mimo, że ministerstwo obrony Ukrainy wcześniej nie miało problemu z przyznaniem ostrzelania terytorium Rosji "toczkami", to obecnie ustami rzecznika ukraińskiego ministerstwa obrony mówią tak:

"Chciałbym podkreślić, że Ukraina prowadzi operację obronną przeciwko rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy. To nie znaczy, że Ukraina musi być odpowiedzialna za wszelkie pomyłki, zdarzenia czy katastrofy, które miały miejsce na terytorium Federacji Rosyjskiej."

Z kolei rzecznik Kremla kundlov, powiedział, że incydent może utrudnić toczące się negocjacje między Kijowem a Moskwą. Rosja oskarża Ukrainę o ten atak na zbiorniki z paliwem i być może spreparowali to, by mieć argument w negocjacjach.

 
Była na 4 rozmowach na krzyż i miała jedną propozycje pracy jako nauczyciel chemii (bez uprawnień, miała iść na kolejną podyplomówkę równolegle) w klasie maturalnej na jakieś wiosce.
Obecnie nie istnieje techniczna możliwość zatrudnienia nauczyciela bez kwalifikacji, a wracając do "ukrywania niekompetencji" - obecnie my, rodzice mamy bardzo dużo do powiedzenia w szkołach. Rodzice są w komisjach konkursowych na Dyrektora Szkoły, opiniują ocenę pracy nauczycieli, bez ich zatwierdzenia program profilaktyczno - wychowawczy nie może wejść w życie, opiniują program i harmonogram poprawy efektywności kształcenia szkoły... Współczesna szkoła jest kompletnie inna od tej którą większość z nas zna z autopsji:


Taki belfer "ukrywający swoją niekompetencję" to relikt przeszłości. Obecnie jest szybko identyfikowany i za pomocą odpowiednich procedur, nacisków itd. - rezygnuje szybko lub trafia do czubków ;-) @Karateka@ tylko czeka aż swojego bąbla puści do szkoły, wtedy jego zemsta przybierze formy niedoścignione nawet przez najlepszych twórców koreańskich obrazów typu "pan zemsta"

iu

;)
Korepetycje a lekcja to dwie różne sprawy. Kompletnie od samego stopnia przygotowania aż po wiele innych rzeczy.
Tego nikt nie kwestionuje ale chyba nie uważasz, że znacząca większość korepetytorów dobrze pracuje udzielając korków, a w szkołach symulują pracę? Po drugie - odnośnie wskazanych przeze mnie bardzo dobrych wyników naszych uczniów w porównaniu do innych krajów, uzyskują je dzieci selekcjonowane do tych badań na odstawie losowania, więc teza o domniemanej przyczynie tych osiągnięć w korepetycjach upada.
 
Last edited:
Obecnie nie istnieje techniczna możliwość zatrudnienia nauczyciela bez kwalifikacji, a wracając do "ukrywania niekompetencji" - obecnie my, rodzice mamy bardzo dużo do powiedzenia w szkołach. Rodzice są w komisjach konkursowych na Dyrektora Szkoły, opiniują ocenę pracy nauczycieli, bez ich zatwierdzenia program profilaktyczno - wychowawczy nie może wejść w życie, opiniują program i harmonogram poprawy efektywności kształcenia szkoły... Współczesna szkoła jest kompletnie inna od tej którą większość z nas zna z autopsji:


Taki belfer "ukrywający swoją niekompetencję" to relikt przeszłości. Obecnie jest szybko identyfikowany i za pomocą odpowiednich procedur, nacisków itd. - rezygnuje szybko lub trafia do czubków ;-) @Karateka@ tylko czeka aż swojego bąbla puści do szkoły, wtedy jego zemsta przybierze formy niedoścignione nawet przez najlepszych twórców koreańskich obrazów typu "pan zemsta"

iu

;)

Tego nikt nie kwestionuje ale chyba nie uważasz, że znacząca większość korepetytorów dobrze pracuje udzielając korków, a w szkołach symulują pracę? Po drugie - odnośnie wskazanych przeze mnie bardzo dobrych wyników naszych uczniów w porównaniu do innych krajów, uzyskują je dzieci selekcjonowane do tych badań na odstawie losowania, więc teza o domniemanej przyczynie tych osiągnięć w korepetycjach upada.

Zapewniam że łatwiej jest zmienić korepetytora niż szkołę, więc to cholernie motywuje. Taka motywacja... Już nie mówiąc o skali korepetycji: jeszcze kilkanaście lat temu to było
Budżetówka jest bardzo skomplikowana, niestety żadna partia nawet nie udaje, że ma pomysł jak to zmienić.

A odnośnie separatysty rasowego o którym zapomniałem odpisać: tutaj masz jego wypowiedź.

Bosak i Winnicki potępili jego wypowiedź, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości wyrzuciło go, ale Młodzież Wszechpolska tego nie zrobiła, a przecież często Winnicki współpracuje z tą organizacją.

nie mogę mieć pretensji, że na tysiąc ludzi w jakieś partii i organizacji trafi się na jakiegoś pojeba. Sam nie byłbym w stanie tego dopilnować. Ale jeśli jakaś partia współpracuje z organizacją, której sekretarz ma takie poglady i nie jest płotką...


Ten koleś był chyba asystentem społecznym Winickiego.Zresztą Winnicki przyciąga jakiś dziwnych ludzi. Kolejny jego były asystent społeczny, kandydat na posła z list Konfederacji


1648838182225.png


No Konfederacja jest mocno niewiarygodnym środowiskiem jeśli chodzi o śledzenie prawicowego ekstremizmu, a naprawdę takich ananasów w Konfederacji można znaleźć mase...
 
Oficjalny vs realny kurs rubla:

Skup: 1 dolar 100 rubli
Sprzedaż: 1 dolar 300 rubli.

Skup: 1 euro 130 rubli
Sprzedaż: 1 euro 320 rubli
Kilogram cukru 170 rubli i nie ma w sklepie.

Oficjalny kurs rubla jest sztuczny, ruska waluta to zombie.
Rubel faktycznie przestał być walutą swobodnie wymienialną i jego kurs jest zmanipulowany.
 
Back
Top