Kącik rysownika

Mam taki z którego się dziś śmieje. Kilka dni po pierwszym spotkaniu face to face Usyka i Tysona. Było to po walce z Chrisorą chyba…
Wtedy mi się podobał a aktualnie mnie bawi. Dziś wiem co zrobiłbym lepiej.
78B538F5-DECB-4503-826F-6D2A45FFB9D0.jpeg

59277D99-9278-4C78-950E-E35048A73382.jpeg

Cieszy mnie jednak to, że sam Usyk polubił to zdjęcie na instagramie. Wiec było mi bardzo miło.
 
wyjebane nie dam rady codziennie. jebie sie z tym jak matka z łobuzem dwie godziny i chuja wychodzi. poziom frustracji 100%
wszystko na spokojnie OVER
 
Wiele osób właśnie robi Inktobera w swoim tempie. 30 rysunków to nie musi być 30 dni.

Rysowanie jest dla cierpliwych. Często mi tego brakuje. Hiperrealizm przykładowo to średni czas od kilku godzin do kilku tygodni pracy nad jednym rysunkiem.
 
Last edited:
Tak sie jednak zastanowiłem i nie jestem przekonany, że kompromitowanie się przed forum to najlepszy pomysł na spędzanie wieczorów.
Skasowałem to wszystko i poprawiałem z 10 razy żeby takie gówno spłodzić koniec końców.
:beczka:

2. "KUCYK"

kucyk.jpg
 
Tak sie jednak zastanowiłem i nie jestem przekonany, że kompromitowanie się przed forum to najlepszy pomysł na spędzanie wieczorów.
Skasowałem to wszystko i poprawiałem z 10 razy żeby takie gówno spłodzić koniec końców.
:beczka:

2. "KUCYK"

kucyk.jpg
bardzo dobre
 
@Drzewo, spodziewałem się że to raczej ty udzielisz paru wskazówek

:roberteyeblinking:
Hehehe, łechcesz moje ego, ale jak widzę skill to nie mam problemu prosić o rady. W sumie samokrytyka nie jest mi aż tak obca, słyszałem coś o tym...:mamed:

Edit: jak wrócę do Polski to wrzucę kilka obrazków które nabazgrałem, właśnie w temacie cieni, bo takie paskudne cieniowania to już dawno mi się nie udały :jarolaugh:
 
Skąd bierzesz metodologię cieniowania? Widzę różne techniki i chyba też wpływy, więc jak możesz coś tu doradzić to chętnie przyjmę wiedzę na ten temat.
Metodą prób i błędów. Szukaniu własnego stylu i obserwując codziennie pracę innych artystów.
Każde narzędzie ma inną technikę:

*Kredka to praca na warstwach. Blendowaniu całości i końcowym wyciągnięciem detali.

*Praca tuszem to połączenie brushpena, cienkopisów i przeróżnych technik szafrowania.

Obserwuj prace innych i spróbuj naśladować to co Ci się podoba. Oglądam ogromne ilości rysunków. Zapisuje to co mi się podoba i próbuje to powtórzyć. Po kilku pracach coraz więcej rozumiem sens techniki którą wybieram. I stawiam na instynkt. Czasami sam wymyślam coś czego jeszcze nigdy nie widziałem i sprawdzam czy działała. Tak było w przypadku wielu rysunków tutaj wrzuconych. Znalazłem coś swojego i zacząłem to robić.

Jeśli chodzi o podstawy to korzystałem z materiałów na YT pod hasłem: crosshatching technique, ink shading…
Oglądałem live z rysowania takich postaci jak Karl Kopinski, Kim Jung Gi, całej ekipy superani(YouTube).
Zadawałem pytania ludziom, których prace mi się podobają.
Pracuj wyobraźnią. Patrz na to co chcesz rysować na podstawie brył i kształtów jakie posiadają w przestrzeni.
Rysowanie zawsze przychodziło mi z łatwością i było czymś naturalnym. Miałem wieloletnią przerwę i wróciłem około roku temu.
Bardzo ważne jest to też czym rysujesz. Chętnie doradzę jeśli masz pytania.
 
+ Najważniejsza jest cierpliwość. Mam z nią cały czas problem. Wyciąganie kształtów i cieni to praca często długa. Moje prace poprawiły się gdy przestałem rysować 20-30 min a poświęcałem na nie 1-2h i dłużej.
 
Metodą prób i błędów. Szukaniu własnego stylu i obserwując codziennie pracę innych artystów.
Każde narzędzie ma inną technikę:

*Kredka to praca na warstwach. Blendowaniu całości i końcowym wyciągnięciem detali.

*Praca tuszem to połączenie brushpena, cienkopisów i przeróżnych technik szafrowania.

Obserwuj prace innych i spróbuj naśladować to co Ci się podoba. Oglądam ogromne ilości rysunków. Zapisuje to co mi się podoba i próbuje to powtórzyć. Po kilku pracach coraz więcej rozumiem sens techniki którą wybieram. I stawiam na instynkt. Czasami sam wymyślam coś czego jeszcze nigdy nie widziałem i sprawdzam czy działała. Tak było w przypadku wielu rysunków tutaj wrzuconych. Znalazłem coś swojego i zacząłem to robić.

Jeśli chodzi o podstawy to korzystałem z materiałów na YT pod hasłem: crosshatching technique, ink shading…
Oglądałem live z rysowania takich postaci jak Karl Kopinski, Kim Jung Gi, całej ekipy superani(YouTube).
Zadawałem pytania ludziom, których prace mi się podobają.
Pracuj wyobraźnią. Patrz na to co chcesz rysować na podstawie brył i kształtów jakie posiadają w przestrzeni.
Rysowanie zawsze przychodziło mi z łatwością i było czymś naturalnym. Miałem wieloletnią przerwę i wróciłem około roku temu.
Bardzo ważne jest to też czym rysujesz. Chętnie doradzę jeśli masz pytania.
No to dobrze, że wróciłeś do rysunku, fajnie ci wychodzi. Ja też kiedyś mnóstwo rysowałem, ale potem jebnąłem tym w pizdu, wróciłem dzięki dzieciom i kobiecie :suchykarol:

Rysuję ołówkami, najczęściej kohinoor klasyczny zestaw 4B - 4H, choć teraz kupiłem sobie komplet 12tu sztuk, bodajże 6B-6H (czy jakoś tak).

Dzięki za hasła, sprawdzę.

Mi chyba najbardziej z racji wieku siadł z krajanów Rosiński (z duetu Rosiński - Van Hamme), Polch, a potem zza granicy to Moebius (choć nie potrafię naśladować jego stylu, gość miał fantazję do "okrągłej" kreski), ale teraz widzę tych typów których wrzuciłeś i od razu czuję vibe, zapewne dlatego że oni również się na nich wzorowali, zanim nie stworzyli swoich stylów.

Teraz mam przerwę, ale wziąłem szkicownik że sobą, może jakieś krajobrazy przywiozę z wojaży... :mamed:
 
No to dobrze, że wróciłeś do rysunku, fajnie ci wychodzi. Ja też kiedyś mnóstwo rysowałem, ale potem jebnąłem tym w pizdu, wróciłem dzięki dzieciom i kobiecie :suchykarol:

Rysuję ołówkami, najczęściej kohinoor klasyczny zestaw 4B - 4H, choć teraz kupiłem sobie komplet 12tu sztuk, bodajże 6B-6H (czy jakoś tak).

Dzięki za hasła, sprawdzę.

Mi chyba najbardziej z racji wieku siadł z krajanów Rosiński (z duetu Rosiński - Van Hamme), Polch, a potem zza granicy to Moebius (choć nie potrafię naśladować jego stylu, gość miał fantazję do "okrągłej" kreski), ale teraz widzę tych typów których wrzuciłeś i od razu czuję vibe, zapewne dlatego że oni również się na nich wzorowali, zanim nie stworzyli swoich stylów.

Teraz mam przerwę, ale wziąłem szkicownik że sobą, może jakieś krajobrazy przywiozę z wojaży... :mamed:
Kiedyś jak byłem jeszcze dzieciakiem 7-10 lat to jeden z malarzy mówił abym rysował wszystko to co mnie otacza. Dosłownie wszystko. Niestety wtedy porzuciłem szybko moją pasję.
Jeśli ołówki to polecam kanał Kris Wieliczko na YouTube. Ja ołówków nie używam. Piękne prace ale nie lubię tego rozmazywania i brudzenia się w graficie. Koh i Noor to dobra marka. Do pracy tym narzędziem dokup jeszcze wiszer, podstawę w płynnym przejściu i wygładzaniu powierzchni.
Dodatkowo dobra precyzyjna gumka do mazania. Na początek coś takiego:


Potem warto zainwestować w:


Na początku powinienem wspomnieć o papierze. Bardzo ważne aby był dobrej jakości. Im lepszy tym łatwiej przyjmuje medium jakim pracujesz.

Kiedy zacząłeś rysować?
 
Kiedyś jak byłem jeszcze dzieciakiem 7-10 lat to jeden z malarzy mówił abym rysował wszystko to co mnie otacza. Dosłownie wszystko. Niestety wtedy porzuciłem szybko moją pasję.
Jeśli ołówki to polecam kanał Kris Wieliczko na YouTube. Ja ołówków nie używam. Piękne prace ale nie lubię tego rozmazywania i brudzenia się w graficie. Koh i Noor to dobra marka. Do pracy tym narzędziem dokup jeszcze wiszer, podstawę w płynnym przejściu i wygładzaniu powierzchni.
Dodatkowo dobra precyzyjna gumka do mazania. Na początek coś takiego:


Potem warto zainwestować w:


Na początku powinienem wspomnieć o papierze. Bardzo ważne aby był dobrej jakości. Im lepszy tym łatwiej przyjmuje medium jakim pracujesz.

Kiedy zacząłeś rysować?
Oki, dzięki za info, kupię se lepsze gumki :mamed:

Papier zacząłem kupować lepszy, szkicowniki co jakiś czas nabywam droższe, właśnie ze względu na jakość papieru, a często również wygodę użytkowania - te droższe są często anatomicznie lepiej dopracowane i łatwiej się z nich korzysta, co poprawia mocno częstotliwość rysowania, jak i samą frajdę.

Co do rysowania - zacząłem jak jeszcze nie miałem pamięci, ale skończyłem jak byłem nastolatkiem, dosłownie kilka prac wykonałem na studiach (nudne wykłady, więc van gogh w zeszycie się przytrafił kilkukrotnie), a potem długo, długo nic... A szkoda, bo to jednak rozwija dziwne zakamarki mózgu.

Dlatego wróciłem jak się trafiła "okazja", i po kilku próbach znów to poczułem, więc powoli działam. Czasem zapomnę (bo mam wiele zainteresowań), ale jak się odblokuję to potem lecę przez dłuższy czas. Teraz mam lekki przystój bo miałem trochę zawirowań w życiu, ale już wszystko poukładałem i można działać.

Dzięki że wrzucasz prace, to też inspiruje, a że na forum zaglądam prawie codziennie, to i motywacja większa.
 
Back
Top