No to ja dla zabawy stanę po drugiej stronie barykady. Max Payne 3 to dla mnie gra mocno średnia. Nie wciągnęła mnie kompletnie. Każda misja to jest to samo. Wchodzisz na "teoretycznie otwartą" arenę i przemieszczasz się między "przeszkadzajkami" lub też kucasz w jednym miejscu, wychylasz się, włączasz slow-mo i większość lokacji można w ten sposób przejść. Granie na normalu z autocelowaniem to wręcz przechodzenie tytułu na automacie. O fabule nawet nie chcę zaczynać, bo jest sztampowa jak kryminały Davisa Bunna. A tego "zwrotu" akcji to nawet nie chce mi sie komentować. Gra wyglądała ładnie wizualnie, brazylijskie fawele dosyć przyjemnie się zwiedzało, ale cała reszta to nic innego jak szablonowy i schematyczny shooter akcji TPP. Wchodzisz w aktywną lokację i nagle znikąd pojawia się dwudziestu przeciwników. Mass Effecty zjadają serię Maxa na śniadanie, choć nie powinno się porównywać dwóch odrębnych rozgałęzień tego samego gatunku action<->rpg.
Z całą pewnością już nigdy nie wrócę do tej gry.
Z całą pewnością już nigdy nie wrócę do tej gry.