GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Jedynka ME nudna? Jak dla mnie epicka. Fabuła była dużo ciekawsza niż w dwójce, jedynkę przeszedłem przy jednym podejściu, a w ME sobie pogrywałem kilka dni i robiłem wszystkie poboczne misje, zamiast iść w fabułę główną jak w jedynce, która mnie straszliwie jarała. :D
 
Pamiętam jak mnie wciągnął pierwszy DE, choć nie za pierwszym podejściem. Świetnie mi się grało, gdyby nie to że mam mało czasu na gry obecnie (i niemal 100 tytułów w kolejce) to przeszedłbym jeszcze raz. Podobne wchłonięcie w grę i odczucia miałem przy niewielu innych tytułach (Wiedźmin, KOTOR, Fable, Fahrenheit, Chrono Trigger)
 
Logan



Ja pamiętam, że najpierw katowałem demo Deus Ex'a, które było w CD-Action. Chyba misję ze statuą wolnosci przeszedłem z 10 razy, bo tylko ona była w demie :D Potem przyszedł czas na pełną wersję, która oczywiscie była bombą. Tak samo jak najnowszy Human Revolution. Deus Ex 2 najlepiej, jakby sie nigdy nie pojawiło :P
 
Właśnie,widzialem ostatnio 3 czesci gothica za pare groszy,moze sie za to zabiore w koncu. nie wiem sam, poddam sie hibernacji i poczekam na nowego wieska :D
 
Mort jak widać jesteśmy w mniejszości. Reszta łapie się do statystycznego standardu napierdalaków. :D
Kiedyś właśnie a propos ME artykuł czytałem, że ludzie narzekają, że słaba historia, że lecą na akcję w grach (to było po plotkach, że ME2 będzie strzelanką w zasadzie), a potem się okazało, że 80% ludzi ma w dupie rpg-owe cechy ME, gra jako żołnierz i zwraca uwagę na akcję głównie.

Mnie zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu interesuje historia, która jak zauważył Mort, w pierwszej części była epicka, bo w dalszych to epickie już były tylko sekcje strzelane. Dlatego jak dla mnie ME1 > ME2 > ME3. W 1-kę wsiąkłem jak Mort, kiedy tylko mogłem to grałem i nawet nietrafione i nudne elementy mi nie przeszkadzału specjalnie, a 2 i 3-kę to już ogrywałem, bo głupio tak przerwać. No i jak głupi liczyłem, że to importowanie save'ów to coś więcej niż tylko bełkot marketingowy (tak, to nawiązanie do zakończenia znowu :D, nie daruję im go).

No ale jest kickstarter, więc teraz będe mógł finansować gry w które będą wyglądały tak jakbym chciał, żeby wyglądały, a nie tak jak większość by chciała, żeby wyglądały. :)
 
Mobius -> Nie siej nieprawdziwych informacji;-). Mam zakupione praktycznie wszystkie cRPGi, które wyszły, fascynuje mnie literatura i sam na portalu popełniam dłuższe formy tekstowe. Czyli znaczy to mniej więcej tyle, że preferuję historię nad inne rzeczy. Mój ranking jest taki:
1. Fabuła
2. Klimat
3. Gameplay

Grafiki nie liczę, bo byłem wychowany w czasach gdy ona się nie liczyła i tak mi zostało do dzisiaj. Gram więc z przyjemnością w gry typu Resonance:

art_1349_6.jpg


Dlaczego? Bo cenię sobie historię, a nie grafikę. Więc szufladkowanie mnie do "napierdalaków", jest nie w porządku:-). JEDNAK zawsze jest pewne "ale". Jeżeli o Mass Effect chodzi, to owszem, historia była najlepsza. Bardzo się w nią wczułem. Pamiętam, że naprawdę chciałem reprezentować ludzi w kosmosie i powiększać wpływy. Czułem sie jak generał dominium terrańskiego. Dlatego też nigdy nie uratowałem rady kosmitów, bo bez nich pozycja ludzi w kosmosie wzrosła. Nie rozumiem do dziś jak ktoś mógłby w ogóle ratować radę. Przecież to jak podcinanie gałęzi na której siedzimy. Tu nie chodzi o wojny państw, gdzie jedno napada drugie, ale o przyszłość CAŁEGO GATUNKU! Dlatego supremacja człowieka w kosmosie jest tak ważna. Przykładowo czy po długiej wojnie z Rosjanami mając w rękach losy świata dalibyśmy równy udział temu narodowi w rządzeniu światem? Nie sądzę. Raczej dbalibyśmy o dobro Polski i jej pozycję umacniali. Dlaczego więc tak dużo osób wybrało uratowanie rady osłabiając tym pozycję ludzką? Do dziś nie wiem. W każdym razie wracając z tej dygresji - chodzi o to, że popieram Cię. Tak fabuła była najlepsza w pierwowzorze. Historia naprawdę wciągała i była fantastyczna. Żniwiarze z odległego kosmosu niszczące całe życie? Przecież to genialny motyw. Od razu przypomniało mi się opowiadanie Stephena R. Donaldsona pt. "Czynnik Ludzki", które bardzo mi się podobało, bo tyczy się bardzo podobnej tematyki (statek kosmiczny bez załogi, który chce zniszczyć życie, bo "życie jest złe"), a parę lat później wychodzi Mass Effect zupełnie niezwiązane z tym opowiadaniem. Wkręciłem się od samego początku. Jednak nawet najlepsze opowiadania potrafią być zepsute nie tyle przez formę (bo tę bym przełknął bez problemu), co przez odciąganie od głównego wątku. Fabuła to jakieś 30 % gry. Wyobraź sobie teraz człowieka zafascynowanego książką, który musi ją co chwilę przerywać żeby zrobić coś nudnego i monotonnego. I taka właśnie była dla mnie akcja w Mass Effect. Jednak też zdaję sobie sprawę, że to po części moja wina, bo lądowałem na każdej planecie i wchodziłem do każdej jaskini. Co za tym idzie, to po prostu sam skazałem się na monotonność, bo planety niczym się nigdy nie różniły od siebie, typów jaskiń było oko pięciu (które się powtarzały), a jazda łazikiem zabijała nudą. Do tego doszło złe zbalansowanie klas i przepakowanie postaci jak się robiło wszystkie questy. Dlatego i tylko dlatego stawiam dwójkę ponad pierwowzorem. Bo choć fabułę ma gorszą, bo tu już zaczęły się pierdoły z ludzkimi Żniwiarzami, to jednak deweloperzy usprawnili te błędy tak, że gracz czuł ciągłość. Nic go nie odciagało od tego co chciał robić. Gdy akcja się znudziła, to wracaliśmy do Cytadeli i zwiedzali każdy jej zakamarek.

Jeżeli miałbym ocenić, to fabularnie Mass Effect wymiata wszystkim. Jeżeli o gameplay chodzi, to sequel tutaj wiedzie prym. Jednak całościowo nadal postwiłbym dwójkę nad jedynką, która niestety nie zaoferowała mi wiele poza właśnie genialną historią. Wolałbym Mass Effect jako książkę niż grę.
 
battlenet-world-championships.png




http://wiki.teamliquid.net/starcraft2/2012_Battle.net_World_Championship



Niestety polak ma ciężką grupe ;/







-----



Tomek dobrze to podsumowałeś, ale trójka nie była gorsza od poprzednich części. W elementach fizycznych była najlepsza i nie tylko.



Ja sam uratowałem Radę tylko dla tego, że grałem jako idealista w 100%. Dzięki temu rada jest przychylna i zostawia status Widma, a także w 3 salariański radny daje nam swoją flotę.



Jednak Rada nic się nie nauczyła i nadal uważa Żniwiarzy za mit.
 
Dodatkowo w trójce mam wrażenie, że przekombinowali z gameplay'em. Jest za dużo broni, tak dużo, że sam się gubię w tym, która jest dobra do czego. Przeciwnicy są zbyt schematyczni - praktycznie oprócz Kai Lenga i dwóch niszczycieli nie ma bossów a patent, że z każdego gatunku jest inny typ żniwiarza jest żywcem ściągnięty z Dragon Age. Wreszcie, Geth to byli idealni antagoniści. To najsłabszy punkt dwójki bo kolektorzy są mega słabi jako ci źli bo biorą się znikąd, występują wyłącznie w kilku głównych misjach, i nie ma prawie żadnych odniesień do nich w trójce. Tak samo mam problem z uwierzeniem w Cerberusa jako w tak ekspansywną i niemalże jawną organizację terrorystyczną jak są przedstawieni w trójce.
 
Nawiązując do posta Evangelisty, zatrzymałem się na etapie BG, ID, Fallout 1 i 2, Torment, Lionheart, Arcanum i nie jestem w stanie pograć dłużej niż godzinę w RPG, które nie są postawione na silniku podobnym do Infinity. Wszystko co nie ma rzutu izometrycznego odrzuca mnie za automatu. Przez to zamiast grać teraz w Wiedzmina zacząłem bawić się w Revenanta z 1999r, co powoli mnie zaczyna nużyć, bo zbytnio przypomina bezmózgie Diablo...
 
Dodatkowo w trójce mam wrażenie, że przekombinowali z gameplay'em. Jest za dużo broni, tak dużo, że sam się gubię w tym, która jest dobra do czego. Przeciwnicy są zbyt schematyczni - praktycznie oprócz Kai Lenga i dwóch niszczycieli nie ma bossów a patent, że z każdego gatunku jest inny typ żniwiarza jest żywcem ściągnięty z Dragon Age. Wreszcie, Geth to byli idealni antagoniści. To najsłabszy punkt dwójki bo kolektorzy są mega słabi jako ci źli bo biorą się znikąd, występują wyłącznie w kilku głównych misjach, i nie ma prawie żadnych odniesień do nich w trójce. Tak samo mam problem z uwierzeniem w Cerberusa jako w tak ekspansywną i niemalże jawną organizację terrorystyczną jak są przedstawieni w trójce.








Święta racja. Też wolałem Gethy. Inna sprawa, że w dwójce bardzo podobała mi się postać Zwiastuna. W sequelu Harbinger był głównym antagonistą, a w trójce go całkowicie olali. Pod koniec strzela do nas laserem i tyle. Zmarnowany potencjał. Co do Cerberusa to u mnie tak pół na pół. W dwójce przekonała mnie do siebie organizacja i z czystym sumieniem rozumiałem jej istnienie, a nawet potrzebę istnienia. Czy przesada z tak ekspansywną i jawną organizacją? Raczej nie, bo patrzę na to przez pryzmat ludzki. Człowieczeństwo zawsze było jak szczury czy zaraza. Zawsze musieliśmy wejść do każdej dziury. Jeszcze kilkaset lat temu nie wiedzieliśmy jak świat wygląda. Wystarczyło kilka wieków i zbadaliśmy wszystkie ocaeny, wszystkie lądy, a później przyszedł czas na kosmos. W porównaniu do innych ras stało się to niebywale szybko. Myślę, że to nasza wrodzona ciekawość podboju i chęć dominacji uczyniła z Cerberusa tak prężną organizacją na taką skalę. Porównaj sobie jak wyglądała mapa Europy za panowania III Rzeszy. To samo mogło stać się pod przywództwem Cerberusa w kosmosie, czyli miliony ludzi, którzy zafascynowani wizją Człowieka Iluzji pójdą za nim w ogień w imię supremacji rasy ludzkiej. Nasza natura mówi mi, że Cerberus, jego środki i pozycja wcale nie są czymś co nie mogłoby się wydażyć w bardzo odległej przyszłości kosmicznej.








Niestety polak ma ciężką grupe ;/






Rzeczywiście ciężka. Dobrze jednak, że nie wylądował w grupie E, która moim zdaniem przebija H. Scarlett jest do ogrania. mOOnGLaDe też jest w zasięgu. Największe zagrożenie to Creator Prime zwłaszcza, że niedawno wygrał South Korea Nationals.
 
Ze wszystkim się zgadzam Evangelista, nawet priorytety mam takie same. :)
Ale u mnie jeszcze powinien być mały dopisek - historia ponad wszystko. :D Też jestem zboczony i liżę ściany w grach (chociaż zdarzają się wyjątki) i też jeździłem po tych wszystkich planetach i jaskiniach. Jasny ch..j mnie strzelał, ale i tak wolę lepszą fabułę ze słabszym gameplay'em niż lepszy gameplay ze słabszą historią. To lizanie ścian jeszcze mi zaszkodziło też w 3-ce. To o czym pisał TJ, masa broni, zbieram to wszystko i nie ogarniam co do czego jest.
 
widze, ze nie tylko ja jestem taki staroswiecki:) dla mnie fabula i klimat ponad wszystko, grafike mam serdecznie w dupie, niedawno jeszcze przechodzilem ff5 i ff6. lionhearta do teraz mam zainstalowanego na kompie. stare jrpgi byly czyms, czego najbardziej mi brakuje na konsolach nowej generacji, czasem wpadnie jakas perelka, ale to malo. specjalnie pod xenoblade chce kupic nintendo wii. na ps3 strasznie malo takich gier wyszlo
 
Nerchio ostatnio przegrał z Scarlett, a Moonglade chyba w życiowej formie.



Creator to murowany faworyt nawet do wygrania całych mistrzostw.







----------



http://bioworld.ea.pl/bioware/co-chcielibyscie-zobaczyc-w-nowym-mass-effect



:-)
 
Czemu nie :) Sam kiedyś napisałem kilka tekstówek, ale to na amigę. W tekstowego shootera jednak nie grałem jeszcze.
 
Taniej niż na allegro. Z tym że ostrzegam, tam jest problem z pobieraniem większych plików, przynajmniej u mnie (na forum kilku osobom się zdarza). Póki co nie mają jeszcze żadnego downloadera do zakupionych plików, więc ściąganie paczek 2GB (tak mają tam podzielone "cięższe" gry) przez przeglądarkę może być nieco kłopotliwe, bo lubi od czasu do czasu przerwać pobieranie przez "błąd serwera" a w takim przypadku musisz zacząć download paczki od nowa.
 
Wpadłem tu tylko po to aby napisać wam, że całe życie czytałem nazwe tego tematu jako "co się kręci w czytelnikach" i dzisiaj przeżyłem szok
 
Nowe screeny i informacje z GTA V (premiera na wosnę 2013):



http://gta-five.pl/watek-skany-z-magazynu-gameinformer-08-11-2012-nowe-screeny (drugi post)



http://gta-five.pl/watek-gameinformer-08-11-2012-gta-v-tematem-numeru-tlumaczenie-gta-five-pl?pid=45374#pid45374



Drugi trailer 14 listopada, a kolejne informacje na ign.com od poniedziałku.
 
Kupiłem ostatnio FIFE 13 i wywala mnie do windowsa prze meczem. Miał ktoś coś takiego? Wcześniej miałem 12 i chodziła elegancko.
 
Panowie bedzie ktoś chetny na SWTOR? 15 przechodzi na F2P wiec moze ktoś bedzie chetny potestować.
 
Posiadaczom smartfonów i tabletów polecam grę Rayman Jungle Run. Stary, dobry i zwariowany Rayman :-)
 
Potwierdzam. Gra dosyć banalna, można poradzić sobie jednym palcem ;)



Tymczasem, pograłem chwilę w najnowsze NFS: Most Wanted na PC. System jazdy - do bani, odstraszył mnie od razu na początku...
 
Back
Top