Tar-Ellendil
Vale Tudo Championship
Ja nie przerabiam tak źle ze mną nie jest, nie mieszkam w Afryce.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Ja nie przerabiam tak źle ze mną nie jest, nie mieszkam w Afryce.
Owszem mam również gry oryginały. Kupuję grę oryginalną gdy mam szacunek do twórcy lub gdy gra jest na prawdę dobra. czyt. Wiedźmin 2, UFC Undisputed 3, Fight Night Champion itd.
Już teraz przecież nie możesz sprzedawać kupionych gier. Platformy Origin czy Steam Ci to uniemożliwiają, bo gry przypisane są do jednego konta. Już dzisiaj 80 % jest niesprzedawalnych, więc to nie jest żadna nowość. A co do pytania, to tak, nadal będę kupował, bo zależy mi na przyszłości branży, a dodatkowo cenię sobie pracę dewelopera włożoną w dany produkt. Sprawia mi przyjemność kupno czegoś, co sprawiło mi ogromną radość gdy spędzałem z tym "czymś" czas produktywnie. Obojętnie czy jest to muzyka, gra czy film. Gry to produkty z prywatnego biznesu, więc ktoś musiał najpierw wyłożyć kasę i zainwestować. Jeżeli nie kupujesz wielkich molochów, to przynajmniej nie szczędź pieniędzy na niezależne i małe firemki, które autentycznie uzależnione są od Twojej pojedyńczej wpłaty. Piracąc wszystko jak leci robisz krzywdę branży, która za małą kwotę jest w stanie stworzyć naprawdę interesujące produkcje.JEGO sprawa, JEGO sumienie, jak JEGO złapią/wpierdolą na targu/zachoruje i umrze od zbyt długiego grania w gry to ON za to zapłaci. Dajcie kurwa spokój. Wiadomo, że na piracenie nie ma żadnej wymówki, ale każdy z nas to robił i co poniektórzy robią to dalej i ich sprawa. Może tak jak "TY" któregoś dnia się przebudzi i powie "chuj, kupuję teraz oryginały" i chwała, a jak nie to nie. Wasz płacz nic tutaj nie zmieni. Ja mimo iż pracuję, gram w gry od 94r to dalej ściągam gry z neta. Wiecie dlaczego ? Bo zawsze muszę grę sprawdzić przed jej zakupem. Kilka razy dałem się wyruchać na super PR, recenzje w necie, efektowne demo etc, a później usuwałem grę po 3h bo się w to nie dało grać. Rocznie kupuję mase oryginalnych gier, ale i tak wszystko najpierw ściągam z neta.
Za przeproszeniem, ale nikt tu nie płacze. I nie "jego" sumienie, bo tu nie o sumienie chodzi, a model biznesowy. W Polsce gry kosztują ile kosztują, bo deweloperowi nie opłaca się obniżyć cenę, bo właśnie istnieją ludzie typu "gówno was obchodzi, że piracimy". A wiesz co jest bardziej parszywe od wypominania piractwa? Narzekanie, że gry są coraz gorsze. A dlaczego są gorsze? Bo wszystko idzie w "casual" dlatego, że tylko takie produkcje przynoszą obecnie pieniądze. Przykład naszego producenta: Wiedźmin 2 został spiracony w liczbie 4.5 miliona, przy sprzedaży oryginalnej gry sięgającej tylko jednego miliona. Statystyki pierwszej odsłony są podobne. Gdyby choć 10 % osób, które ściągnęło pirata kupiło później grę w pudełku, to pomyśl o ile piękniej by wyglądał sequel oraz przyszłościowa trójka. Kasa na modyfikacje silnika, lepszą grafę, dodatkowe etaty w REDzie. Dlatego mnie osobiście bardziej denerwuje jak ktoś ściągnie grę zerowym kosztem, przejdzie w jeden wieczór, a później narzeka, że gry są coraz gorsze i cieszy się, że piraci i nie wydał kasy. Takie błędne koło. Fajnie, że Ty kupujesz gry po przejściu pirata, jednak jesteś znikomym procentem. Wręcz błędem statystycznym w armii torrenciarzy i warezowców.
teraz jeszcze myślą nad wprowadzeniem zabezpieczenia nie pozwalającego na odsprzedawanie gier, tzn każdy tytuł będzie chodził tylko na jednej konsoli... wtedy też będziecie kupować orygianły ? :)