Widzisz, dlatego ile ludzi tyle opinii. W moim odczuciu jedynka była zbyt monotematyczna. Po pierwsze ilość jaskiń, które można było eksplorować to około pięciu schematów. Jeżeli uznać że większość gry to właśnie wchodzenie do tych pomieszczeń, to po kilku godzinach już po prostu mam dość widząc ciągle ten sam design lokacji. I nie mówię o grafice, bo na nią nigdy nie patrzę. Mówię o większej ilości środowisk do wyboru. Jeżeli wchodzę do dwudziestego z rzędu budynku na danej planecie i po raz kolejny losuje mi się czwarty raz z rzędu to samo co miałem planetę wcześniej, to ja dziękuję.
Po drugie jazda łazikiem i szukanie minerałów to największy koszmar w tej grze. Jeżeli pięć schematów pomieszczeń mnie nudziło, to planety wręcz wysysały ze mnie jakikolwiek entuzjazm. Te niczym się nie różniły poza zmianą tła i koloru. Jako entuzjasta cRPGów staram się brać każdy quest i szukać wszystkiego co gra oferuje, więc jazda łazikiem była najbardziej żmudnym elementem z jakim spotkałem się grając w gry komputerowe. Jakże pięknie to rozwiązali w dwójce! Skanowanie planet i tyle! Zgadzam się, że pierwowzór kosmicznej sagi był najbardziej nastawiony na cRPG jednak to wcale nie czyni atutem w sytuacji, w której ja, jako zagożały fan cRPGów, wolę sequel, który tak jak mówisz, przesiąknięty jest akcją. Jednak mimo to, fabuła podobała mi się bardziej. Kwestia odczucia, lub zróżnicowania, które mi druga część zaoferowała, nie wiem. Wiem jednak, że pierwszą część nie wspominam miło.