Recenzja bez spoilerów!
Miasto '44 (2014) - byłem na pokazie premierowym w ostatni piątek. Niech nie zmylą Was trailery i słodki plakat ze sloganem "Miłość w czasach apokalipsy". Cała historia jest fantastycznie przedstawiona - młody ludzie bawią się powstaniem przez pierwsze dni, potem zaczyna się walka już nie tyle o zwycięstwo, co o przetrwanie. Po dość "lajtowym" początku do głosu dochodzą naprawdę brutalne sceny morderstw, samobójstw, egzekucji cywilów oraz dobijania rannych. Jedynym malutkim minusem były dla mnie matrixowe wstawki ze "slow motion". Film wyciska łzy z oczu, nie tylko u kobiet. Nie zabierajcie przypadkiem małych dzieci (podstawówka), jeśli szkoła będzie chciała je zabrać, to zdecydoanie się temu sprzeciwiać. Nie boję się stwierdzenia, że według mnie to najlepszy polski film od wielu lat. Iść do kina, nie żałować tym razem kasy! 10/10