Mmayhem
UFC Middleweight
Dzisiaj na Prime wleciał Road House czyli rimejk Wikidajlo. Zapowiada się świetny b-klasowy akcyjniak rodem z lat 90tych.
Do akcyjniaka z lat 90-tych sporo mu niestety brakuje.
Oryginał to właśnie był dobry, nieskomplikowany akcyjniak.
Konur na planie Road House pewnie cały czas porobiony chodził, dobrze wypadł w roli psychola. Film ogólnie średni, ale sceny mordobicia elegancko dopracowali, kamera płynnie chodzi, dobrze widać jak się napierdalają i fajnie je napisali, niczego więcej tutaj nie oczekiwałem, obejrzeć raz i starczy.
Paradoksalnie najgorzej wypadł Dzejk Gylcośtam, z tą swoją spiździałą miną.
Oryginał też był durnym filmem, ale Swayze chociaż miał charyzmę.
Do momentu pojawienia się McGregora jakoś się oglądało.
Potem już tylko jak chujowy pastisz.
Conur wygląda jak karykatura samego siebie, bujanie się kurwa jakby miał protezę bioder,
jedna chujowa mina z kretyńskim uśmieszkiem którą prezentuje przez cały senans.
Reszta obsady nie lepiej, właścicielka baru totalne drewno, jedynie Gyllenhaal ratuje jako tako całość.