Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

lugasek, Sinister sobie zobacz.







Dla mnie Evil Dead to największe rozczarowanie tego roku. Fakt, po rimejku nigdy nie można spodziewać się przebicia oryginału, Raimi to jednak Raimi. Ale niezła kampania reklamowa - świetne zwiastuny i obietnica (The Most Terrifying Film You Will Ever Experience) zrobiły swoje i napaliłem się na ten film. A wyszło jedno wielkie gówno. Wszystko, co najważniejsze w horrorze, zostało tu zalane litrami sztucznej juhy, groza (o ile mogłaby zaistnieć) dosłownie utopiła się w niej. Krwawe efekty specjalne są co prawda bardzo dobre, ale przez ich nagromadzenie film przeradza się momentami w aktorską wersję Happy Tree Friends. Fabularnie i wizualnie to gnój, ujęcie goni ujęcie mamy video clip, a nie pełnometrażowy film grozy taki MTV syf. Nic nie zagrało, a już szczególnie aktorzy - kompletne drewno, faktycznie emo-horrorek. Banda idiotów jedzie do domku w środku lasu i wszelkie "dobra" grozy, które tam napotyka, przyjmuje ot tak, bo tak. Zero rozkminy, jakiegoś sensownego rysu motywacyjnego, ciekawszego nakreślenia postaci, tylko BACH! i leci jucha, demon wyskakuje z ukrycia, charczy, rzyga i złorzeczy. I tak w kółko, według oklepanych od tysiącleci prawideł gatunku, ale tym razem z większą ilością gore. Każdy ruch da się przewidzieć, co raz powoduje wzruszenie ramion, a innym razem śmiech. Wszystko okraszono efekciarskimi zdjęciami i podniosłą (BAAAM BAAAM TAADAAAAM!) muzyką. Jakbym miał 10 lat, to może i to by podnieciło, przestraszyło i wciągnęło, a tak... Wielkie Nic, pustka emocjonalna, zero polotu, jedna wielka zżyna z francuskich "krwawic" i japońszczyzny. The Cabin in the Woods to przy tym filmie arcydzieło.
 
Dzieki Lugasek, kilka ciekawych pozycji których nie widziałem, a ten klasyk Dopasc Cartera tez jeszcze o dziwo nie widziałem ;)



PS Mam zapytanie, moze ktoś bedzie wiedział... kiedys widziałem jeszcze z vhsa film o tytule 'Odwet', tylko wlasnie nie był to ani ten z Costnerem, ani ten z 2003, ani też Recoil z 98' - ani na filmwebie go pod tym tytułem znalezc nie mogłem, tytuł oryginalny z tego co pamietam dwu-członowy, a generalnie z samego filmu pamietam tylko początek - dwóch gosci gdzies na piaszczystych obrzeżach usa jedzie do ziomka jednego z nich by odzyskac kasę. Okazuje się, ze zamiast ją odzyskac zbierają solidny wpierdol od dłużnika i jego pijanych kumpli. Jesli ktos kojarzy co to był za film to stawiam zimną wódę, pamietam tez okladkę od kasety - czarno-biały przód na którym był odwrócony gosciu z podniesionymi rękoma, w których trzymał dwa pistolety.
 
lugasek, Sinister sobie zobacz.




Nie, obejrzę Evil Dead, żeby Cię sprawdzić :).












a ten klasyk Dopasc Cartera tez jeszcze o dziwo nie widziałem ;)


Panie.... szybciutko nadrabiać. Świetny film.
 
Jeden z moich ulubionych filmów o zemście:



7254801.3.jpg








http://www.filmweb.pl/film/Godzina+zemsty-1999-658



Aż sobie go obejrze ponownie hehe



Co do filmu Lone Survivor, taka ciekawostka. W jednej z ról grał prawdziwy uczestnik tych wydarzeń. Od razu rzucił się w oczy swoim niefilmowym wyglądem :D



PreviewScreenSnapz021.jpg
 
Dajcie mi jakies tytuły filmów z dobrymi efektami dziwękowymi do obejrzenia na kinie domowym (raczej nie horrory).
 
Względna nowość na polskim rynku (wczorajszy wypad do kina) :







The Butler (Kamerdyner) - zbyt amerykański, zbyt tendencyjny, zbyt płaski ideowo, dla mnie niedorobiony kandydat do Oskara (choć pewnie i tak dostanie statuetki). Film dla ludzi rozkochanych w Amerykańskim Śnie, którym nie przeszkadza patos i propaganda. Film jest zdecydowanie za długi i miejscami powiewa nudą. Najbardziej przeraził mnie amerykański egoizm w tekście dotyczącym obozów koncentracyjnych, ale ocenę pozostawię oglądającym... Liczyłem na trzęsienie ziemi, a dostałem bardzo średni dramat bibliograficzny - 4,5/10 ( mogłem iść na Wilka z Wall Street :-)).
 
@ Lugasek



Widzę, że mocno gustujesz w klasykach :) Ja, z racji młodego wieku, raczej sięgam po młodsze tytuły. Wiem, że jest dużo do nadrobienia, jeśli chodzi o starsze tytuły.



@ ian



Jeśli chodzi o kino mocno rozrywkowe, to może "300"? Powinno fajnie brzmieć, w kinie było całkiem ok z tego, co pamiętam. "Django" miał także oscara za którąś z kategorii związanych z dźwiękiem,



Wczoraj oglądałem "Pacific Rim", straszna baja. Połączenie Godżilli i Transformers, duzo głośnych efektów dźwiękowych (ale nie jakichś super przestrzennych itp.), fajne sceny walki. Cały film należy traktować z dystansem, cała fabuła to tylko dodatek. Dialogi są sztampowe, cała historia się kupy średnio trzyma. Takie 2h na bezużyteczne spędzenie czasu.



Hobbit: Pustrkowie Smauga - lepsza niż 1 część. Lepsze efekty, bardziej postarano się także jeśli chodzi o charakteryzację postaci. Bardzo widowiskowa scena ucieczki z fortecy leśnych elfów, "ganianego" ze smokiem oraz konfrontacji Gandalfa z Sauronem. Całość trochę przydługa. Nie mogę ocenić zgodności, co do książkowego pierwowzoru, bo niestety nie miałem przyjemności się z nim zaznajomić.
 
Dzięki Wieri "300" to dobry pomysł, gam jeszcze Gladiatora i Niemożliwe i myślałem o Ostatni Mohikanin ze względu na fantastyczna muzykę.



Jeszcze jakieś propozycje?
 
@Masutatsu



Nie bardzo wiem, o co Ci chodzi. Może w tym wypadku egotyzm byłby bardziej sensowny, ale ja retorykiem nie jestem i nigdy nie będę. Pjona:-).
 
Jutro jako fan Tolkiena idę na 2 część Hobbita i mam chociaż nadzieję, że będzie lepsza od 1 części bo na więcej się nie spodziewam.







Z pośród wszystkich opowieści Śródziemia Hobbit nie był moim ulubionym więc czekam nadal na inne ekranizacje na wzór Trylogii, bo jest masa epickich historii do pokazania na ekranie, które były nie mniej ważne dla historii od walk z Sauronem.
 
Z pośród wszystkich opowieści Śródziemia Hobbit nie był moim ulubionym więc czekam nadal na inne ekranizacje na wzór Trylogii, bo jest masa epickich historii do pokazania na ekranie, które były nie mniej ważne dla historii od walk z Sauronem.


Obejrzałem dziś "Zapłatę" na bazie opowiadania Philipa K. Dicka "Honorarium" i mnie szlag trafił. Ekranizacja jak zwykle w hollywoodzkim stylu, prawie nie mająca nic wspólnego z opowiadaniem. Spłycono wszystko do miłości i chęci uratowania świata, podczas gdy opowiadanie Dicka (SPOJLER) skończyło się tym, że główny bohater WSZEDŁ w tę rzekomą kryminalną korporację, zostając jej głównym udziałowcem. WTF?!? Dalej już chyba nie dało się odbiec od oryginału. Wejście w interes, a w filmie zniszczenie korporacji i uratowanie tym świata. AAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa (/SPOJLER). Nie mogę w to uwierzyć jak przeważnie pomysły z książek są brutalnie beszczeszczone na ekranach telewizora. Niestety nie czytałem Władcy Pierścienia, więc nie wiem jak dokładna jest ekranizacja Petera Jacksona, ale dobrych ekranizacji, a już z pewnością wiernych oryginałowi, to można na palcach jednej ręki policzyć.



Edyta: skoro już tu jestem i hejtuję to tak: nie lubię Umę Thurman. Nie lubię przez Kill Billa, który jest u mnie na bardzo wysokim miejscu najgorszych filmów jakie widziałem. A Kruk mi się nie podobał.
 
Obejrzałem Fargo Coenów. Fajnie zrobiony, fajny scenariusz, ale bardziej mi podeszło To nie jest kraj dla starych ludzi.
 
@Gambit



Masz multi na film.org.pl, czy kopiujesz komenty? :)







Obejrzałem nowy Evil Dead. Oczywiście nie zgadzam się, że film jest słaby :). Montaż i praca kamery jest wręcz perfekcyjna. Przy niektórych scenach miałem autentyczny opad szczęki. Do tego świetne efekty gore i co najważniejsze wszystko zrealizowane zostało tylko z minimalnym użyciem efektów komputerowych. Fabularnie, mniej więcej (jak na wymogi gatunku) trzyma się to kupy. Największą bolączką filmu( przynajmniej pierwszej jego połowy) jest tandeciarskie budowanie napięcia podniosłą muzyką (laska się obróci • BUM BUM, drzwi się otworzą - BUM BUM, liść spadnie z drzewa • BUM BUM, strasznie mnie to irytowało) i akcjami, typu • a kuku • . Zdecydowanie za dużo było takich scen, na szczęście w drugiej połowie filmu trochę z tym pofolgowali. Podobało mi się, że wszystko jest całkowicie na poważnie, bez żadnych wątków komediowych, bez żadnych pastiszowych zmiękczeń. Dla mnie film jest zdecydowanie • groovy • .



6/10.
 
@Tomasz Chmura



Przecież Kill Bill to arcydzieło a Uma Thurman is so hawt!!! What is wrong with you man



 
Bo tam nie szanują katany, a Tomasz Chmura wywodzi się z tradycyjnych sztuk walki, na które ostatecznie i tak się wypiął, bo woli samą walkę, bez sztuk. Poza tym jest zazdrosny że nie umie takich fikołków kręcić, bo sam jak próbował oczarowany filmem robić salto to się wygrzmocił na twarz.
 
Nie słuchać go - gość nie lubi "wejścia smoka", to wystarczający powód! :D
 
Edyta: skoro już tu jestem i hejtuję to tak: nie lubię Umę Thurman. Nie lubię przez Kill Billa, który jest u mnie na bardzo wysokim miejscu najgorszych filmów jakie widziałem. A Kruk mi się nie podobał.


Ryan-Gosling-Oh-No-You-Didnt-Half-Nelson.gif
 
Adib - możesz mi napisać co w nim widziałeś takiego świetnego. Jestem ciekaw.







ps. właśnie wróciłem z kina z Wilka z Wallstreet i powiem, że to bardzo dobre kino rozrywkowe. Żadne arycedzieło to to nie jest (ktoś pisał, że jest to film na poziomie Goodfellas/Casino - bzdura). Bezbłędnie nakręcony/zagrany/sporo pięknych kobiet. Niestety historia nie porwała i zabrakło tego czynnika, który sprawia, że miesiąc po seansie dalej szczegółowo pamiętasz sceny/postacie/historię etc. Możliwe iż czytając, że jest to dramat/kryminał spodziewałem się czegoś więcej, czegoś głębszego, a dostałem film, który jest przez 80% czasu komedią. 8/10 i mimo wszystko polecam.







edit: aaaa... i rola DiCaprio daleka od pewnego Oscara. Powiedziałbym, że na jego poziomie, ale nic nadzwyczajnego.
 
Druga część Hobbita dużo lepsza jak dla mnie od pierwszej. Jestem zadowolony i wydaje mi się, że z tej historii nie wiele więcej da się wyciągnąć.
 
@logan, on chyba sobie jaja robił :-) Ale nie ma to jak historia oparta na prawdziwych faktach autentycznych! :-)
 
Back
Top