Co mnie wku*wia

Ze mnie żodyn miłośnik książek nie był, a w tym roku zakręcę się koło 20 przeczytanych pozycji. Chuj z tego, że większość to autobiografie sportowców i książki popularno-naukowe, ale za cholerę nie mogę się przekonać do czytania jakiejś fantastyki czy innych kryminałów...
 
~10 lat temu jak byłem w LO to miałem tak we chuju te wszystkie książki, że bania mała. Nie przeczytałem żadnej lektury szkolnej w 100% poza 'Zbrodnia i kara'. Tę książkę przeczytałem od pierwszej do ostatniej kartki.

Audiobooki nie były wtedy za bardzo rozpowszechnione... może gdyby były, to bym się zmuszał jakoś do słuchania tych przeróżnych pierdół, ale nie wiem. Byłem w klasie o profilu biologiczno-chemicznym i też miałem co czytać innego.

Na studiach - wiaddomo, że zapierdol i również jest co robić. Aczkolwiek - przeczytałbym sobie np. '
Boska cząstka. Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie?'

:frankapprove:
 
Że boli gardło,a wtedy jeszcze bardziej biodra odczuwam,a jak łykam ślinę to jakoś dodatkowo powietrze też łykam. Potem bekam i od razu brzuch potem gorzej,w nocy źle sypiam i psychicznie siadam. Proste
 
Że boli gardło,a wtedy jeszcze bardziej biodra odczuwam,a jak łykam śpię to jakoś dodatkowo powietrze też łykam. Potem bekam i od razu brzuch gorzej,w nocy źle sypiam i psychicznie siadam. Proste
jedno słowo - starość.
 
Że jest bardzo ciężko mi się obudzić ostatnimi czasy. Chodzę pół dnia jak zombie, a wieczorami oraz w nocy mam dużo więcej energii i ciężko mi zasnąć. I dzieje się to niezależnie od tego o której wstaję i ile śpię, czy 5 godzin czy 7-8.

Aż bym zaczął znowu lutować Białego Słonia (taka ultramocna tabaka), rano to zawsze stawiało na nogi :crazy:
 
Że jest bardzo ciężko mi się obudzić ostatnimi czasy. Chodzę pół dnia jak zombie, a wieczorami oraz w nocy mam dużo więcej energii i ciężko mi zasnąć. I dzieje się to niezależnie od tego o której wstaję i ile śpię, czy 5 godzin czy 7-8.

Aż bym zaczął znowu lutować Białego Słonia (taka ultramocna tabaka), rano to zawsze stawiało na nogi :crazy:

Zacznij jebać nocki. Proste.
 
Że jest bardzo ciężko mi się obudzić ostatnimi czasy. Chodzę pół dnia jak zombie, a wieczorami oraz w nocy mam dużo więcej energii i ciężko mi zasnąć. I dzieje się to niezależnie od tego o której wstaję i ile śpię, czy 5 godzin czy 7-8.

Aż bym zaczął znowu lutować Białego Słonia (taka ultramocna tabaka), rano to zawsze stawiało na nogi :crazy:
 
Pierdolona choroba. Zawsze jak wchodzę w treningi o tej porze roku, to w 3 tygodniu mnie rozkłada przeziębienie. Kurwa zawsze w trzecim tygodniu, niezależnie co zrobię. Nawet jakbym opierdolił tonę witamin i siedział w pełnym słońcu i tak mnie pewnie by złapała choroba. Wczoraj zdawało się odpuszczać, a dzisiaj przyjebało ze zdwojoną siłą. Boję się nadchodzący dni, bo wiadomo, że facet nie jest przeziębiony, facet walczy o życie.
 
Back
Top