10557195.jpg

Aromat fiołków z Neapolu, świeżych trufli z Normandii, wanilii z Sanoku, Tureckiego anyżu i smak soku z cipy Wróżki Zębuszki.

@Baasteek mi mówił

Wszystko sie zgadza, tylko pomyliles butelke wina z butelka whisky :korwinwhat:
 
1807223_102119.jpg

słitasne 12 %:conorsalute:

na początku miło i przyjemnie, ale za chwile zastanawiasz sie co tu się odpierdala, dzieci nie róbcie tego w domu. uwielbiam takie wynalazki, trzepią łepetynę jak diabeł
Barley Wine to mój ulubiony styl piwny. Od Komesa jeszcze nie piłem, sprawdzę.
 
1807223_102119.jpg

słitasne 12 %:conorsalute:

na początku miło i przyjemnie, ale za chwile zastanawiasz sie co tu się odpierdala, dzieci nie róbcie tego w domu. uwielbiam takie wynalazki, trzepią łepetynę jak diabeł
Jakoś miesiąc temu mieli błąd w Carrefourze i mieli Barley Wine i RISa z Komesa za 3,99zl. Jak się dowiedziałem i dotarłem to już naprawili i było w normalnej cenie :arielcry:
 
Ostatnio robiłem degustację wódek, i kurwa Pany - wygrał Baczewski - co to jest za wódka, to ja nie mam pytań - najmniej wali perfumerią ze wszystkich, plus naprawdę delikatny smak, w porównaniu do reszty. Aha - klepie normalnie, okrutnie się najebalem,więc jak na razie to niekwestionowany faworyt. Jak trafię na bardziej luksusowe wódki, to napiszę.
 
Ja ostatnio próbowałem miód pitny który stoi u mnie w piwnicy od końcówki września 2018. Jeden akacjowy, a drugi lipowy.
Jeden jest wytrawny, winny. Drugi słodki wyraźnie miodowy. Będą stały jeszcze do września, aż minie pełen rok. Potem w butelki.
W tym roku zrobię więcej niż 6L. Może bliżej 15L.
Sezon piwny właściwie opuściłem. Może coś będę warzył bo w sumie zapasy się kończą trochę. Jeszcze nie postanowiłem.
 
Ja ostatnio próbowałem miód pitny który stoi u mnie w piwnicy od końcówki września 2018. Jeden akacjowy, a drugi lipowy.
Jeden jest wytrawny, winny. Drugi słodki wyraźnie miodowy. Będą stały jeszcze do września, aż minie pełen rok. Potem w butelki.
W tym roku zrobię więcej niż 6L. Może bliżej 15L.
Sezon piwny właściwie opuściłem. Może coś będę warzył bo w sumie zapasy się kończą trochę. Jeszcze nie postanowiłem.
:danaillegal:
 
Ostatnio robiłem degustację wódek, i kurwa Pany - wygrał Baczewski - co to jest za wódka, to ja nie mam pytań - najmniej wali perfumerią ze wszystkich, plus naprawdę delikatny smak, w porównaniu do reszty. Aha - klepie normalnie, okrutnie się najebalem,więc jak na razie to niekwestionowany faworyt. Jak trafię na bardziej luksusowe wódki, to napiszę.
Kurwa mi jakoś te ziemniaki nie wchodzą. Bo dobrze kojarzę, że to z kartofli?
Browar się robi więc między fermentacją postanowiłem zrobić nalewkę z truskawek. Około 45-50%. Teraz musi poleżeć swoje i zobaczymy co z tego wyjdzie.View attachment 16297
Wygląda pięknie, ale nie poleciałeś trochę na skróty z nią? Nie trzymałeś jej z owocami przez jakieś 2-3 tygodnie? Robiłeś już tak? Nie żebym się dopierdalał, tak pytam bo jestem ciekaw jak to wychodzi w taki sposób.

Ja ostatnio próbowałem miód pitny który stoi u mnie w piwnicy od końcówki września 2018. Jeden akacjowy, a drugi lipowy.
Jeden jest wytrawny, winny. Drugi słodki wyraźnie miodowy. Będą stały jeszcze do września, aż minie pełen rok. Potem w butelki.
W tym roku zrobię więcej niż 6L. Może bliżej 15L.
Sezon piwny właściwie opuściłem. Może coś będę warzył bo w sumie zapasy się kończą trochę. Jeszcze nie postanowiłem.
Dej przepis.
 
Kurwa mi jakoś te ziemniaki nie wchodzą. Bo dobrze kojarzę, że to z kartofli?

Wygląda pięknie, ale nie poleciałeś trochę na skróty z nią? Nie trzymałeś jej z owocami przez jakieś 2-3 tygodnie? Robiłeś już tak? Nie żebym się dopierdalał, tak pytam bo jestem ciekaw jak to wychodzi w taki sposób.

Dej przepis.
O kurła, nawet nie zajarzylem że to brambory mnie tak sponiewierały... Piłem ziemniaczaną kiedyś i mi nie smakowała, i postanowiłem nigdy więcej nie dać szans ziemniaczkom, a tu mnie wzięli podstępem :crazy:
I w sumie warto było dać się pyrom podejść taktycznie, i przekonać mnie bulwami :putinlaugh:
Edit: podsumowując - weź se w jakiejś knajpie kielonka, i spróbuj :baldwinwhiskey:::snoopd::
 
O kurła, nawet nie zajarzylem że to brambory mnie tak sponiewierały... Piłem ziemniaczaną kiedyś i mi nie smakowała, i postanowiłem nigdy więcej nie dać szans ziemniaczkom, a tu mnie wzięli podstępem :crazy:
I w sumie warto było dać się pyrom podejść taktycznie, i przekonać mnie bulwami :putinlaugh:
Edit: podsumowując - weź se w jakiejś knajpie kielonka, i spróbuj :baldwinwhiskey:::snoopd::
No, ale właśnie ja piłem Baczewskiego jako pierwszą ziemniaczaną w życiu i mi nie podjechało. Najbardziej lubię chyba z pszenicy.
 
Dej przepis.
Bierzesz litr miodu. Rozcieńczasz taka ilością wody jaką chcesz (1,5/2/3L) mieszasz, żeby napowietrzyć i zadajesz drożdże. Pilnujesz na początku temperatury i co jakiś czas mieszasz. Ja trzymam w 5 litrowych szklanych baniaczkach z rurką fermentacyjną. Nie dodawałem żadnych rzeczy żeby mieć tylko to co wnosi miód i drożdże.
 
Wygląda pięknie, ale nie poleciałeś trochę na skróty z nią? Nie trzymałeś jej z owocami przez jakieś 2-3 tygodnie? Robiłeś już tak? Nie żebym się dopierdalał, tak pytam bo jestem ciekaw jak to wychodzi w taki sposób.
Wiesz co robiłem według przepisu jakiegoś ziomka z neta, kilka dni owoce z spirytusem i trochę wody żeby Alko miało Max 70% powyżej 70% pory w owocach się zamykają i nie oddają smaku i barwy. Później alko zlane A owoce odsaczone na maxa i do tego syrop cukrowy 0,5 l wrzątku plus 2 szklanki cukru. Po ostygnięciu wlewamy nalewkę do syropu dodajemy sok z jednej cytryny i rozlewamy do butelek. Teraz czekam minimum miesiąc i można pić. Oczywiście im dłużej postoi tym lepiej.
 
Wiesz co robiłem według przepisu jakiegoś ziomka z neta, kilka dni owoce z spirytusem i trochę wody żeby Alko miało Max 70% powyżej 70% pory w owocach się zamykają i nie oddają smaku i barwy. Później alko zlane A owoce odsaczone na maxa i do tego syrop cukrowy 0,5 l wrzątku plus 2 szklanki cukru. Po ostygnięciu wlewamy nalewkę do syropu dodajemy sok z jednej cytryny i rozlewamy do butelek. Teraz czekam minimum miesiąc i można pić. Oczywiście im dłużej postoi tym lepiej.
Petardunia. Bo ja zawsze widziałem przepisy, że najpierw jakoś dwa dni owoce z cukrem żeby puściły sok, później zalać spirytem na jakieś 2-3 tygodnie no i później odcedzić i minimum miesiąc tak jak piszesz.
Daj znać jak będziesz degustować, ten syrop cukrowy może zrobić robotę :lol:
 
Petardunia. Bo ja zawsze widziałem przepisy, że najpierw jakoś dwa dni owoce z cukrem żeby puściły sok, później zalać spirytem na jakieś 2-3 tygodnie no i później odcedzić i minimum miesiąc tak jak piszesz.
Daj znać jak będziesz degustować, ten syrop cukrowy może zrobić robotę :lol:
Moze być ciekawie. Pod koniec tygodnia robię z pomarańczy
 
1807223_102119.jpg

słitasne 12 %:conorsalute:

na początku miło i przyjemnie, ale za chwile zastanawiasz sie co tu się odpierdala, dzieci nie róbcie tego w domu. uwielbiam takie wynalazki, trzepią łepetynę jak diabeł
Chyba z rok temu ogladałem jakiś film i opierdoliłem pod to 2 RISy i jednego barley wine'a. Byłem nieco skofundowany po seansie :lol:
 
Back
Top