Słaby
Maximum FC Welterweight
Boras niby odbija piłeczkę, twierdząc, że to Patryk kończy karierę, a potem truje mu dupę, że pochopna decyzja, że chce wrócić. Nie minie dociekać prawdy, jednak chłopak musi natychmiast dać sobie spokój z boksem, jeśli nie chce zostać inwalidą. On nie przegrywa na punkty, on przegrywa przed czasem, zostając zmasakrowanym ciosami na głowę. Któryś raz w ostatnich latach. Niegłupi, rodzice podobno dobrze sytuowani, więc boks nie jest dla niego życiowym być albo nie być. 28 lat, całe życie przed nim.