You can not do this.

hlehle

Brutaal
Lightweight
Już jakiś czas temu zauważyłem, że ludzie zagranicą czasami cytują Joannę. Myślałem, że to tylko chwilowe, ale widzę że niektóre z cytatów żyją własnym życiem :)

Don't do this you can not do this you know!

Pojawia się w wielu wątkach :)


O ile kiedyś nie było tygodnia na sherdogu bez jakiegoś tematu związanego z Rondą, to obecnie podobnie wygląda to w przypadku Joanny. Ilość fanów, których zdobyła ostatnią walką, jest naprawdę imponująca. Co ciekawe rozruszała także całe damskie MMA. O ile przeważająca część ludzi twierdziła kiedyś, że oglądanie walk kobiet to strata czasu, to obecnie ... nadal tak uważają, ale większość dodaje, że z wyłączeniem JJ. Jednak zaczęli się interesować i śledzić sytuację w tej kategorii wagowej. Wynika z tego, że chyba sama Jędrzejczyk zrobiła więcej w kierunku wypromowania WMMA niż cały damski TUF.
Powstają tematy, w których porównuje się jej umiejętności do innych kobiet, ale także bardzo często do facetów. Wiele osób uważa ją za jednego z najlepszych stójkowiczów w całym UFC (wliczając mężczyzn).
Mimo, że to Ronda nadal jest gwiazdą numer jeden w kobiecym MMA, to Joasia ją goni i zamieszanie jakie wokół siebie wywołuje jest zdecydowanie bardziej pozytywne - ludzie ją lubią, w przeciwieństwie do RR. Wychodzi na to, że Joanna nie tylko zdobyła rynek, ale ona w pewien sposób sama go zbudowała :)

Czy ktoś z Was wymyśliłby taki scenariusz rok temu? Przyznaję się, że o ile wierzyłem w mistrzowski pas, to nie w taką popularność naszej rodaczki :)
 
No, jest moc. UFC dużo dzięki niej zyskało. Przesłodzona Kowalkiewicz na pewno by tylu fanów nie kupiła.
 
Spodziewać się było ciężko aż takiego "bum". Tym bardziej, że najłatwiej mają w tym osoby kończące często walki, a tu dwie decyzje z Brazylijkami mogły pokrzyżować te plany. No, ale charakter i umiejętności na najwyższym poziomie zrobiły swoje.
Ja raczej spodziewałem się tego zawsze po Mamedzie, ale wciąż bali się sypnąć wiekszym hajsem by go zatrudnić wierząc, że stanie się kimś naprawdę rozpoznawalnym z czasem. Nawet jeśli początkowo by nie był.
 
Spodziewać się było ciężko aż takiego "bum". Tym bardziej, że najłatwiej mają w tym osoby kończące często walki, a tu dwie decyzje z Brazylijkami mogły pokrzyżować te plany. No, ale charakter i umiejętności na najwyższym poziomie zrobiły swoje.
Ja raczej spodziewałem się tego zawsze po Mamedzie, ale wciąż bali się sypnąć wiekszym hajsem by go zatrudnić wierząc, że stanie się kimś naprawdę rozpoznawalnym z czasem. Nawet jeśli początkowo by nie był.

Pytanie jak z angielskim u Mameda.
 
Asia to jedna z lepszych osób, jaka mogła się trafić w żeńskim MMA. Nie dziwi mnie wzrost tej popularności i myslę, że może on jeszcze nastąpić, jeśli udowodni swoje panowanie w następnych walkach.

Ja raczej spodziewałem się tego zawsze po Mamedzie, ale wciąż bali się sypnąć wiekszym hajsem by go zatrudnić wierząc, że stanie się kimś naprawdę rozpoznawalnym z czasem. Nawet jeśli początkowo by nie był.

Ciężko mi już odnosząc się do Mameda, patrząc na jego wiek (tak, wiem, niektórzy w tym wieku mieli szczyt formy) i ilość walk (dosyć duża). Ponadto nie wiemy, w jakiej formie będzie Chalidow po kontuzji... dlatego osobiście nie wiem, czy na miejscu UFC chciałbym dawać jeszcze większe pieniądze na kogoś, kto obecnie stanowi zagadkę.
 
Pytanie jak z angielskim u Mameda.
No o tym nie pomyślałem, choć jeśli zapasior Khabib (nie pamiętam też jak i z jego angielskim) swoje zrobił i zaistniał na amerykańskim rynku to i Mamed myślę by dał radę tym bardziej ;-) W jego walkach warto czekać na każdą jedną akcję, bo może być kluczowa. Tacy zawodnicy najbardziej przykuwają wzrok do oglądania ich w akcji.
Asię oglądając jest podobnie mimo wszystko. Nawet jeśli ciosy nie nokautują od razu to z przyjemnością się patrzy na jej pomysły do wyprowadzenia akcji. Szkoda odrywać wzrok na chwilę również :-)
 
No o tym nie pomyślałem, choć jeśli zapasior Khabib (nie pamiętam też jak i z jego angielskim) swoje zrobił i zaistniał na amerykańskim rynku to i Mamed myślę by dał radę tym bardziej ;-) W jego walkach warto czekać na każdą jedną akcję, bo może być kluczowa. Tacy zawodnicy najbardziej przykuwają wzrok do oglądania ich w akcji.
Asię oglądając jest podobnie mimo wszystko. Nawet jeśli ciosy nie nokautują od razu to z przyjemnością się patrzy na jej pomysły do wyprowadzenia akcji. Szkoda odrywać wzrok na chwilę również :-)

Khabiba angielski jest bardzo komunikatywny. Kaleczy ale doskonale przekazuje sens wypowiedzi. Przy okazji jest całkiem śmieszny :)
 
Nic dziwnego, że się jarają. Aśka pokazała charakter w walce jak i przed. W USA lubią bad assów
 
A dla mnie Aśka trochę przesadziła z tym cały show przy ostatniej walce. Miejscami to było naprawdę sztuczne i miałkie, czego kwintesencją była właśnie akcja z tym tekstem...
Don't do this you can not do this you know!
Na szczęście do następnych walk będzie startowała z zupełnie inne pozycji, więc może nie będzie tak świrować.
 
Back
Top