A dlaczego nie można tego porównać? Moim zdaniem, w czasach nam znacznie bliższych nasza cywilizacja była pod wieloma względami na znacznie niższym szczeblu rozwoju, niż w okresie trwania Imperium Rzymskiego. Wiele czasu zajęło nam powrócenie do takiego stopnia zaawansowania, jaki prezentowali Rzymianie pod względem kultury i sztuki (przykład: architektura). A pod względem państwowości dogoniliśmy ich dopiero niedawno. Przecież oni w wielu przypadkach korzystali z takich samych narzędzi organizacji społeczeństwa, jakie obecnie stosowane są we wszystkich praktycznie demokracjach. Nasza negatywna ocena ich cywilizacji w stosunku do naszej nie jest spowodowana naszą przewagą pod względem społecznym, a technologicznym i moralnym. Przy czym w tym drugim przypadku chodzi raczej o morlaność indywidualną, a nie globalną, bo w tej, uważam, niczym nie przewyższamy Rzymian.
Wyobrażasz sobie, że teraz z kilkunastotysięcznej hali, choćby pijanych i nacpanych fanów MMA choćby tysiąc wyciągnęło kciuk w dół skazując gorszego fightera na śmierć
Oczywiście, że sobie wyobrażam. Właśnie o tym pisałem. Odjąć hamulce moralne i prawne i cała Atlas Arena wrzeszczałaby "ZABIĆ", trzymając kciuki w dół. Wystarczy precedens, jeden, czy dwa autorytety mówiące w TVN, że wolno. Prawo podąży, bo prawo jest odbiciem naszej zbiorowej moralności.
Absolutnie się też nie zgodzę, że ten cały motłoch przychodzący na Pudzian vs Najman, czy nawet ten oglądający pojedynek St-Pierre'a z Sheildsem w Rogers Centre w Toronto zainteresowany jest tylko ideą sportu. Większość przychodzi dla przyziemnej rozrywki i krwi. Takiej jej ilości, jaką przy dzisiejszej moralności Dana White może im zaoferować. Ci , którzy doceniają ideę sportu są w mniejszości. Inaczej admini mmarocks już dawno musieliby szukać dużo większych serwerów.
Weźmy taki NASCAR...przecież jako sport te wyścigi są nudne jak trzecia powtórka odcinka
Mody na sukces. A jednak cieszą się w Stanach ogromną popularnością. Dlaczego? Bo ludzie traktują je jako okazję do ostrej imprezy, na której można się ostro napierdolić. A co równie ważne, podczas każdego wyścigu dochodzi do wypadków. Często bardzo groźnych. Nie rzadko śmiertelnych. Poziom dbałości o bepieczeństwo w tej odmianie wyścigów nie zmienił się praktycznie od 50 lat. Myślisz, że dlaczego nie ma w Stanach wyścigu F1?
Tak więc nie. Uważam, że powrót Colloseum, to tylko kwestia rozluźnienia zasad moralnych i odpowiednich przepisów. Inteligencja i postęp cywilizacyjny nie mają tu żadnego znaczenia. Oczywiście wcale nie twierdzę, że kiedyś do tego dojdzie. To tylko hipoteza.