Wideoteka walk fana MMA #9 - rok 2008

Cactus

Moderator
Cohones
Diaz-vs.-Pellegrino.png

Jesteśmy już coraz bliżej czasów obecnych - około połowa artykułów już za nami, podobnie jak era Pride. Na szczęście w roku 2008 organizacje takie jak Dream, WEC, Strikeforce, oraz oczywiście UFC, nie pozwoliły nam odpocząć od genialnych pojedynków, brutalnych nokautów i widowiskowych poddań. Zapraszam na kolejną część mojego cyklu!
Warto wspomnieć, że to właśnie wtedy swoją karierę zaczynał jeden z najlepszych zawodników MMA w historii - Jon Jones.
Rankingi z końca 2008 roku oraz paczki do pobrania standardowo znajdziecie na samym dole.
---
WALKI
5. Quinton Jackson vs Forrest Griffin - UFC 86
Wideo: KLIK
zFv7cX1.jpg

Dzisiejszą listę otwiera jedyne zestawienie z UFC, na gali o numerze 86 zmierzyli się Quinton Jackson i Forrest Griffin. Co ciekawe, jest to zdecydowanie jeden z gorszych okresów dla UFC jeśli o chodzi o mój ranking najlepszych walk. Pojedynki z UFC pojawiały się tak rzadko na liście tylko 2 razy: w 2002 roku, kiedy to Pride całkowicie zdominowało oraz w 2003, kiedy rodzynkiem spośród innych starć z japońskiej organizacji była batalia pomiędzy Baronim i Lindlandem.
Była ta walka trenerów siódmego sezonu The Ultimate Fightera. Zwycięzcą programu został wtedy Amir Sadollah. "Rampage" był wtedy na szczycie, przez wiele branżowych portali został wybrany najlepszym fighterem 2007 roku. Griffin powracał do oktagonu po swoim największym sukcesie w karierze, czyli pokonania Mauricio "Shoguna" Ruy (poddania 2007). Jackson stawał do swojej drugiej obrony pasa, po wcześniej zunifikowaniu tytułu z mistrzem Pride Danem Hendersonem. Forrest po raz kolejny uchodził za dużego underdoga i musiał udowodnić, że nie znalazł się tutaj przez przypadek i faktycznie należy do czołówki. I znów ta sztuka mu się udała. Obaj panowie stoczyli niezwykle wyrównany pojedynek, po którym jednogłośnie według sędziów lepszy okazał się Griffin. W tym starciu padło wiele mocnych ciosów, a Forrest już w pierwszej rundzie padł na matę oktagonu po jednej z bomb Jacksona. Klasyczne 5 rund stójkowych wymian i zdecydowanie jedna z lepszych batalii w historii kategorii półciężkiej UFC.
Griffinowi udało się zdobyć upragniony tytuł i tym samym udowodnił jak wiele można zdziałać determinacją, ciężką pracą i ogromną wolą walki. W swoim najlepszym czasie pokonał naprawdę znakomitych fighterów. Niestety, ale już w swojej pierwszej obronie stracił pas na rzecz Rashada Evansa, ale z pewnością zostanie na długo zapamiętany przez fanów za świetne walki, dużo zdrowia, które zostawił w oktagonie oraz za swoje poczucie humoru i za to jaką był barwną postacią.

4. Eddie Alvarez vs Tatsuya Kawajiri - Dream 5
Wideo: KLIK
PHl1m85.jpg

Debiut zarówno Dream, jak i Alvareza, o którym przeczytacie jeszcze nie raz i który moim zdaniem jest jednym z najbardziej efektownie walczących zawodników wagi lekkiej wszech czasów. Pojedynek Alvareza i Kawajiriego miał miejsce na gali Dream 5 w półfinale turnieju we wspomnianej dywizji. W poprzednich rundach Eddie i Tatsuya uporali się z Andre Amade i Joachimem Hansenem (Alvarez) oraz Kultarem Gillem i Luizem Firmino (Kawajiri). Na papierze ta walka zapowiadała się znakomicie, niewiele kalkulujący Amerykanin oraz eksplozywny Japończyk, który parę lat wcześniej popisał się niezapomnianą wojną z Melendezem.
Po długim 25-minutowym boju na miejscu 5, tutaj dostajemy niezwykle szybki i emocjonujący pojedynek, w którym akcja nie zwalnia ani na minutę. Alvarez i Kawajiri częstowali się nawzajem naprawdę mocnymi ciosami i raz jeden raz drugi lądowali zamroczeni na deskach. Całość nie wyszła poza 1 rundę i potrwała nieco ponad 7 minut. W tym czasie wydarzyło się naprawdę wiele, a ostatecznie najmocniejszy cios zadał Amerykanin, który pokonał swojego rywala poprzez TKO i awansował do finału, gdzie czekał na niego król efektownych poddań - Shinya Aoki.
Finał odbywał się oczywiście podczas tej samej gali i Alvarez nie mógł w nim wystąpić ze względu na stan swojego oka po wojnie z Kawajirim. W jego miejsce wskoczył Joachim Hansen, któremu udało się pokonać Japończyka i tym samym wygrać cały turniej pomimo wcześniejszej porażki właśnie z Alvarezem. Co do historii Eddiego i Aokiego, to zawodnicy ci spotkali się około pół roku później na gali Dynamite!! 2008, gdzie w swoim stylu wygrał ten drugi.

3. Eddie Alvarez vs Joachim Hansen - Dream 3
Wideo: KLIK
4ccW8s2.jpg

Jak już wspominałem, Alvarez będzie się jeszcze parę razy pojawiał w moich zestawieniach i szybciej się tego zrobić właściwie nie dało. Na 2 miesiące przed pojedynkiem z Kawajirim, Amerykanin zmierzył się w ćwierćfinale tego samego turnieju z Joachimem Hansenem i dał według mnie jeszcze lepsze widowisko. Jako ciekawostkę podam, że podczas pierwszych nagród MMARocks, które podsumowały właśnie 2008 rok, to akurat Alvarez vs Hansen zostało wybrane przez naszą redakcję na najlepszą walkę minionego roku. Sam osobiście nie umieściłbym jej tak wysoko, bo moim zdaniem kandydat do tego miana jest inny, ale o nim przeczytacie parę akapitów poniżej. To jest oczywiście moja opinia i absolutnie nic nie odbieram tej batalii, która miała miejsce na Dream 3, ponieważ jest to absolutna czołówka najlepszych walk w roku 2008.
Tak jak bój z Kawajirim potrwał zaledwie kilka minut, to tutaj mamy okazję obejrzeć pojedynek w pełnym wymiarze czasu. W pierwszej rundzie widocznie lepszy był Amerykanin, który zdobywał obalenia i więcej trafiał w stójce. W drugiej odsłonie to Hansen był bliski poddania swojego przeciwnika i to on zaczął zdobywać przewagę. Po bardzo bliskiej walce zwycięzcą okazał się Alvarez, który według sędziów okazał się lepszy, patrząc oczywiście na przebieg całego pojedynku jak to miało miejsce w Dream.
Tym samym Alvarez awansował do półfinału, a Hansen odpadł z turnieju. Jak jednak opisywałem już wyżej historia potoczyła się dosyć niespodziewanie, bo ostatecznie to właśnie Norweg triumfował w finale i został mistrzem Dream.

2. Cung Le vs Frank Shamrock - Strikeforce: Shamrock vs. Le
Wideo: KLIK
1rR21iP.jpg

Kolejny debiut organizacji w zestawieniu, tym razem pora na Strikeforce i świetny pojedynek Shamrock vs Le. Legenda MMA, były mistrz UFC i dominator kategorii półciężkiej kontra jeden z najlepiej kopiących i efektownie walczących zawodników. Cung był w tamtym czasie niepokonany i wszystkie swojej walki w karierze stoczył właśnie dla Strikeforce, do tego każdą z nich kończył poprzez nokaut. Shamrock oczywiście to uznana marka, której nikomu przedstawiać nie trzeba i ówczesny mistrz Strikeforce. Pas zdobył rok wcześniej po naprawdę świetnym starciu z Baronim. Do samego końca zastanawiałem się czy nie dodać ich walki do mojego artykułu podsumowującego 2007 rok, ale ostatecznie nie zdecydowałem się na ten krok. W każdym razie jeśli ktoś nie oglądał, to również polecam nadrobić.
Wracając do miejsca numer 2, tutaj możecie się spodziewać, jak to najczęściej bywa, przede wszystkim walki w stójce i sporo widowiskych akcji. Większość pojedynku kontrolował Wietnamczyk, ale Amerykanin miał swój moment w 3 rundzie, kiedy mocno zamroczył swojego rywala, jednak nie dał rady go skończyć. Le powrócił do pojedynku i swoimi licznymi kopnięciami połamał prawą rękę Shamrocka i został ogłoszony zwycięzcą tej walki i nowym mistrzem Strikeforce w wadze średniej.
Bardzo dobry pojedynek, zdecydowanie jeden z lepszych w historii organizacji. Frank zawalczył później jeszcze tylko jeden raz, kiedy to przegrał z Nickiem Diazem, a Le po 2 starciach ze Scottem Smithem dołączył do UFC.

1. Yoshiro Maeda vs Miguel Torres - WEC 34
Wideo: KLIK
jIL1HSi.jpg

I nareszcie mój faworyt do najlepszej walki 2008 roku i myślę, że ścisła czołówka moich ulubionych walk wszech czasów. Mistrz WEC w wadze koguciej i numer 1 tej dywziji, zawodnik o imponującym rekordzie 34-1 plasujący się wysoko w rankingach P4P - Miguel Torres. Podczas gali WEC 34 stanął do swojej pierwszej obrony pasa przeciwko weteranowi Pancrase, Deep oraz Pride - Yoshiro Maedzie. Początkowo jego rywalem miał być Manny Tapia, ale doznał on kontuzji podczas treningu i jego miejsce zajął właśnie Japończyk. Myślę, że z perespektywy czasu możemy być wdzięczni bogom MMA, że sprawy tak się ułożyły, bo w zamian otrzymaliśmy naprawdę g-e-n-i-a-l-n-y pojedynek.
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, stójka, parter, niczego tu nie brakowało. Japończyk szybko rozciął mistrza i od tego czasu Torres rzucił się do przodu jak wściekły, a Maeda nie zamierzał odpuszczać i otrzymaliśmy wybuchową mieszankę. Tempo było niesamowite, idealna wizytówka dla lżejszych kategorii. Jeśli ktoś nie lubi oglądać walk np. właśnie z wagi koguciej i po obejrzeniu Maeda vs Torres nie zmieni zdania to już chyba nie ma dla takiej osoby ratunku. Jeśli miałbym wskazać jakąkolwiek wadę tej walki, to z pewnością to, że trwała jedynie 3 rundy oraz jej zakończenie. Po upływie tego czasu oko Japończyka było na tyle spuchnięte, że lekarz został zmuszony do przerwania tego pojedynku. Tutaj do pełni szczęścia zabrakło właśnie 5 rund, albo jakiegoś efektownego skończenia i jestem pewien, że mówiłbym teraz o jednej z najlepszych walk w historii (i tak mi się wydaje, że należy do tego grona).
Tak więc Torres obronił swój pas i kontynuował swoją imponującą passę zwycięstw. Dla mnie Miguel jest jedną z ikon WEC i okresu, kiedy dopiero zaznajamiałem się z tym sportem i bardzo przyjemnie jest przypomieć sobie starsze walki tego zawodnika.


NOKAUTY
5. BJ Penn vs Sean Sherk - UFC 84
Wideo: KLIK
5XIvhGb.gif

Main event świetnej gali, jaką bez wątpienia było UFC 84, a w nim 2 czołowych zawodników kategorii lekkiej: BJ Penn i Sean Sherk. Smaczku tutaj dodawała niechęć między oboma zawodnikami, więc fani z niecierpliwością czekali na ten pojedynek. Sherk został w 2006 roku mistrzem UFC w walce z Kennym Florianem, następnie obronił tytuł pokonując Hermesa Francę, aż po wszystkim wpadł na teście antydopingowym i przez to utracił swój pas. BJ Penn w międzyczasie powrócił z wojaży w dywizji półśredniej do swojej naturalnej wagi i zdobył zwakowany tytuł w krwawej walce z Joe Stevensonem. Baby Jay nie krył niechęci do byłego mistrza i wielokrotnie wypominał mu wpadkę ze sterydami.
Podczas walki Penn udowodnił, że zasłużenie jest posiadaczem tytułu i dlaczego to on nosi miano najlepszego lekkiego na świecie. Pod koniec 3 rundy, zaatakował Sherka kombinacją bokserską, ten zaś cofnął się pod siatkę od której się odbił i zanurkował po obalenie. Hawajczyk popisał się znakomitym timingiem i w tym samym momencie wystrzelił latającym kolanem powalając swojego rywala. Jeszcze kilka ciosów na ziemi i wraz z gongiem BJ został ogłoszony zwycięzcą, samemu pokazując sędziemu, żeby przerwał tę walkę.
Oglądanie Penna w swoim prime było naprawdę wyjatkowe. Świetny nokaut, dzisiaj na miejscu numer 5.

4. Anderson Silva vs James Irvin - UFC Fight Night 14: Silva vs Irvin
Wideo: KLIK
silva%20v%20irvin%20leg%20kick%20counter.gif

Kolejny nokaut Pająka od czasu jego debiutu w UFC. Tym razem była to udana wycieczka do kategorii półciężkiej, gdzie dostał rywala ze średniej półki. James Irvin wracał po zwycięstwie nad Houstonem Alexandrem i tamtego wieczoru starał się pokonać mistrza wagi średniej. Nadaremno.
Całość potrwała około minuty, a Silva popisał się kolejną akcją rodem z kosmosu. Irvin zaatakował lowkickiem, a Brazylijczyk przechwycił to kopnięcie i wciąż trzymając nogę swojego rywala odpowiedział szybkim prawym prosto na szczękę Irvina. Pająk dobił go jeszcze paroma ciosami na ziemi i mógł święcić kolejne efektowne zwycięstwo. Genialna kontra w wykonaniu Andersona, ale on nas do podobnych rzeczy przyzwyczajał przez lata.
Warto zaznaczyć, że każda walka w LHW Pająka kończyła się wyjątkowym nokautem. Przypomnę tylko, że później mierzył się on w tej dywizji z Griffinem i Bonnarem.

3. Junior dos Santos vs Fabricio Werdum - UFC 90
Wideo: KLIK
zdGXZs6.gif

Debiut w UFC niedawnego pretendenta do tytułu Juniora dos Santosa. Podczas UFC 90 w oktagonie przywitał go dużo bardziej doświadczony Fabricio Werdum, który wcześniej tego roku zdążył już pokonać Gabriela Gonzagę oraz Brandona Verę i mogło się wydawać, że pewnie zmierza po swoją szansę walki o pas mistrzowski.
Jego plany jednak całkowicie zniweczył mało komu jeszcze znany Junior dos Santos. Młodszy z Brazylijczyków potrzebował na to zaledwie 1 miuntę i 20 sekund. Wtedy właśnie trafił Werduma przepotężnym podbródkowym, po którym ten upadł skulony na matę oktagonu będącym niezdolnym do dalszej walki. Jeden z najlepszych ciosów podbródkowych jakie widziałem w MMA, bez dyskusji.
Mocny początek JDS w UFC i początek jego drogi do tytułu królewskiej kategorii. Już tutaj fani mogli poznać, że z Brazylijczykiem nie ma żartów i jego znakomitego boksu powinien obawiać się każdy zawodnik.

2. Rashad Evans vs Chuck Liddell - UFC 88
Wideo: KLIK
ktfo-chuckvs-rashad.gif

Chuck Liddell występuje bardzo często w zestawieniu nokautów, ale jak już wspominałem wcześniej, teraz nadeszła pora kiedy to jego widzimy w tej mniej przyjemnej roli. Tym razem stał się ofiarą Rashada Evansa podczas gali UFC 88. Evans był niepokonany i śmiało wspinał się po drabince w UFC. Liddell powracał po morderczej batalii i zwycięstwie nad Wanderleiem Silvą i uważało się ówczas, że jeśli tylko przejdze Evansa, prawdopodobnie otrzyma szansę na odzyskanie tytułu. Młodszy z Amerykanów jednak nie pozwolił na skuteczne odbudowanie kariery przez Icemana i z pewnością mocno przyczynił się do jej dalszego upadku.
W drugiej rundzie Evans wyprzedził cios podbródkowy wyprowadzony przez Liddella i trafił prawym sierpowym prosto na jego szczękę. To jedno uderzenie wystarczyło by posłać byłęgo mistrza nieprzytomnego do krainy snów. Żadnego dobijania, czysty one punch knockout. Brutalna akcja i drugi już fenomenalny nokaut w wykonaniu Rashada (wcześniej z Salmonem, nokauty 2007).

1. Quinton Jackson vs Wanderlei Silva III - UFC 92
Wideo: KLIK
k5NQw5y.gif

Na miejscu numer 1 wylądowało 3 starcie pomiędzy Jacksonem i Silvą. Jak większość pewnie dobrze pamięta, zawodnicy ci mierzyli się wcześniej na galach Pride i w obu przypadkach lepszy okazał się Brazylijczyk, który kończył swojego przeciwnika kolanami. Po kilku latach Amerykanin otrzymał szansę do rewanżu, tym razem już w oktagonie UFC. Jackson powracał po utracie swojego pasa na rzecz Forresta Griffina, tak więc z pewnością miał tutaj podwójną motywację. Wanderlei w swoim poprzednim pojedynku znokautował Jardine'a i zanotował pierwszą wygraną od blisko 2 lat.
W końcu za 3 razem udało się Amerykaninowi pokonać swojego odwiecznego rywala. Około w połowie 1 rundy trafił on piekielnie mocnym lewym sierpem, po którym Silva padł znokautowany na ziemię. Już w tym momencie Rampage mógł świętować zwycięstwo, ale to mu nie wystarczyło. Ewidentnie chciał odpłacić się Brazylijczykowi za wcześniejsze upokorzenia. Błyskawicznie dopadł leżącego Silvę, złapał go jedną ręką za szyję i dobił jeszcze 3 ciosami prosto na twarz bezbronnego Wanderleia. Sędzia oczywiście próbował go odciągnąć, ale nie miał szans w starciu ze wściekłym Rampagem. Baaardzo brutalna akcja i niepotrzebna, ale na pewno dodała parę punktów temu nokautowi.


PODDANIA
5. Frank Mir vs Brock Lesnar I - UFC 81
Wideo: KLIK
lesnartaps_medium.gif

Debiut w UFC i zaledwie druga zawodowa walka byłego wrestlera Brock Lesnara. Na przywitanie w oktagonie dostał on niezwykle doświadczonego specjalistę od parteru Franka Mira.
Lesnar był nawet całkiem bliski zwyciężenia tego pojedynku. Po bardzo szybkim obaleniu przeciwnika, został mu odjęty punkt za ciosy w tył głowy Mira. Po powrocie do stójki trafił Franka prawym, który posłał go na deski, a Brock momentalnie rzucił się by skończyć swoje dzieło zniszczenia. Mir będąc w niemałych tarapatach użył swoich umiejętności grapplingowych i doświadczenia, by wyczarować balachę na kolano i poddać Lesnara. Wszystko potrwało półtorej minuty i właśnie tak zakończył się debiut w UFC jednej z największch gwiazd tego sportu.
W rewanżu na jubileuszowej gali UFC 100 Lesnar już całkowicie zdominował Mira, nie dając się tym razem złapać w żadne poddanie i masakrując twarz swojego rywala potężnym ground and pound.

4. Nate Diaz vs Kurt Pellegrino - UFC Fight Night 13: Florian vs. Lauzon
Wideo: KLIK
yhSNuzh.gif

Diazowi od czasu wygrania 5 sezonu TUF'a wiodło się w UFC bardzo dobrze. Wygrał przez poddania 2 kolejne pojedynki i w swoim czwartym starciu dla amerykańskiego giganta stanął naprzeciw Kurta Pellegrino i zaprezentował akcję, który mógłby zrobić tylko on lub jego starszy brat. To poddanie pewnie by się tutaj nie znalazło gdyby nie to co wyczyniał Diaz mając zapięty trójkąt wokół głowy Kurta Pellegrino.
Kiedy w połowie drugiej rundy Diaz złapał swojego przeciwnika w ciasny trójkąt, zaczął po prostu świętować swoje zwycięstwo, zanim Kurt zdążył odklepać. Cieszył się, napinał mięśnie i posyłał dookoła środkowe palce. Niepodrabialny styl Diaza w całej okazałości i zasłużone miejsce w dzisiejszym zestawieniu poddań.

3. Demian Maia vs Ed Herman - UFC 83
Wideo: KLIK
giphy.gif

giphy.gif

Na najniższym stopniu podium poddanie prawdopodobnie największego speca od gry parterowej jaki kiedykolwiek zawalczył w MMA, a więc nie kto inny jak Demian Maia. W tamtym czasie legitymował się rekordem 7-0 i zdążył już zadebiutować w UFC, gdzie poddał duszeniem zza pleców Ryana Jensena.
W swojej drugiej walce w oktagonie stanął naprzeciw Eda Hermana. Całą pierwszą rundę pokazał wszystkim swoje znakomite umiejętności na ziemi, a już w drugiej udało mu się zakończyć ten pojedynek. Podobnie jak Diaz, złapał przeciwnika w trójkąt, jednak Maia zamiastał pokazywać fucki, przetoczył Hermana i znalazł się z góry, cały czas mając zapiętą technikę. Brazylijczyk dorzucił do duszenia jeszcze kilka ciosów na twarz bezbronnego Hermana, a ten nie zdecydował się odklepać i po prostu odpłynął.

2. Shinya Aoki vs Katsuhiko Nagata - Dream 4
Wideo: KLIK
34pz2qh.jpg

Powrót szalonego Japończyka. Starcie z Nagatą odbyło się podczas ćwierćfinału turnieju Dream w wadze lekkiej, tego samego gdzie miejsce miały walki Alvareza z Hansenem i Kawajirim.
Przebieg walki wyglądał następująco. Aoki w miarę szybko zdobył dosiad i potem przez parę minut nie działo się nic ciekawego. Aż w końcu stało się to. Gogoplata. Nie byle jaka (jakby w ogóle gogoplata mogła być byle jaka), ale gogoplata z góry, z dosiadu. Coś takiego mógł wymyśleć tylko Shinya Aoki. Nie wiem jakim cudem on to wszystko robi, ale cieszę się, że mu to wychodzi. Niesamowite.

1. Dustin Hazelett vs Josh Burkman - The Ultimate Fighter 7 Finale
Wideo: KLIK
100125-armbar.gif

Na miejscu pierwszym jednak wylądowała wyjątkowo widowiskowa balacha w wykonaniu amerykańskiego speca od poddań Dustina Hazeletta. McLovin udanie powrócił po nokaucie od Josha Kochecka i zanotował swoje 4 zwycięstwo w UFC, w tym 3 przez poddanie i zrobił to w najlepszym możliwym stylu. Po zablokowanym obaleniu, Hazelett przeskoczył nad plecami Burkmana, wyciągnął jego rękę i skręcił się by jeszcze mocniej dopiąć technikę. Fenomenalna akcja w wykonaniu Dustina, naprawdę wyglądało to niezwykle efektownie.

---
P4P:
cWVdi4U.png

HW:
dHO4yqX.png

LHW:
w0uqtJh.png

MW:
UMOmf3k.png

WW:
8CrPhO3.png

LW:
lzTb4bX.png

FW:
tmTNocG.png

BW:
Nt5l4iT.png

---
Paczki do pobrania:
 
Last edited:
I tak trzymać. Najwyżej będziesz walił dwa posty pod rząd z samymi oznaczeniami. :lol:
Dla mnie to największa motywacja, że znajduje się coraz większe grono, którym podoba się to co tworzę. Dziękuję wszystkim jeszcze raz :)
 
Ten debiut Brocka. Byłem zawsze negatywnie nastawiony do UFC, bo póki działało PRIDE to było co oglądać. Potem przyszedł Lesnar i po tym niewypale w pierwszej walce z Mirem przewalcował wagę ciężką w UFC. Był taki zajebisty highlight na YT swego czasu chyba z jego pierwszych trzech-czterech walk, który oglądałem swego czasu non stop, ale przepadł. To zostawiam inny.

 
Back
Top