Wideoteka walk fana MMA #5 - rok 2004

Cactus

Moderator
Cohones
awqIcS4.jpg


Piąta już odsłona mojego cyklu, w którym prezentuję najlepsze pojedynki w historii MMA. W roku 2004 swoje kariery zaczynali tacy zawodnicy jak Jose Aldo, Nate Diaz czy też Rashad Evans. Na końcu standardowo paczki do pobrania oraz rankingi z końca tamtego roku.
---
WALKI
5. Chuck Liddell vs Vernon White - UFC 49
Wideo: KLIK (od 1:03:00)

2i6hvnm.jpg

Zaczynamy od mocnej 1-rundowej batalii, może i jednostronnej, ale z pewnością emocjonującej. Na gali UFC 49 do walki stanęli Chuck Liddell, który wracał do oktagonu po znokautowaniu Tito Ortiza oraz Vernon White o ujemnym rekordzie 20-24-2.
White po sygnale od sędziego, od razu ruszył do przodu jakby nie miał nic do stracenia i z całych sił nie znosił Liddella. Pojedynek ten to typowa stójkowa wojna, gdzie "The Iceman" aż 3 razy posyłał swojego rywala na deski, jednak ciągle nie udawało mu się skończyć Vernona. White skupił się głównie na ratowaniu się z opresji i próbach przetrwania ataków Liddella, jednak parę razy i on odpłacił się mocnym ciosem, a jeden z nich nawet widocznie naruszył Chucka. W końcu podczas ostatniej minuty 1 rundy, Liddell znokautował przeciwnika szybkim prawym, a ten w dość nietypowy sposób upadł i nie był w stanie już kontynuować walki. Według White'a dostał w tamtym momencie w oko i nie był znokautowany, lecz tylko trzymał się za twarz z bólu.
Po tej walce Liddell zyskał kolejny skok popularności i już w następnym występie odebrał pas z rąk Couture'a, zostając następnie dominatorem wagi półciężkiej w UFC. Vernon White za to juz nigdy więcej nie zawalczył w UFC i większość pojedynków przegrywał, ale dla niego to jednak nie było nic nowego.

4. Nick Diaz vs Robbie Lawler - UFC 47
Wideo: KLIK

4Cfy3Rh.gif

Starcie dwóch młodych wilków, którzy dopiero stawiali pierwsze kroki w MMA, a o sile tego sportu, jak się okazało, mieli stanowić dopiero wiele lat później. Zaledwie 22-letni Robbie Lawler i niespełna 21-letni Nick Diaz stoczyli jedną z ciekawszych batalii w 2004 roku. Nick legitymował się wtedy rekordem 8-2 i była to dla niego druga walka dla UFC (w debiucie poddał balachą Jeremy'ego Jacksona). Lawler zaś stoczył więcej pojedynków w oktagonie, 4 razy wygrywając i 1 raz przegrywając. "Ruthless" mógł się pochwalić podobnym bilansem walk, w tamtym czasie wynosił on 8-1.
Pojedynek był bogaty w szalone wymiany stójkowe, ku zaskoczeniu większości oglądających, ponieważ nikt nie uważał, ża stójka Diaza jest nawet zbliżona do tej Lawlera i że młodszy z Amerykanów zdecyduje się na walkę właśnie w tej płaszczyźnie. Ten jednak nic sobie nie robił z opinii innych i wyszedł na wojnę, w swoim stylu gestykulując i gadając do przeciwnika w trakcie jej trwania. Obaj fighterzy mieli momenty przewagi, ale to Nick zadał kończący cios. W drugiej rundzie skontrował napierającego Lawlera szybkim prawym, a ten upadł prosto na twarz. Robbie próbował jeszcz pokazać, że jest w stanie kontynuować walkę, ale wychodziło mu to dość nieporadnie, gdy zataczał się po oktagonie potykając o własne nogi.
W kolejnych latach Diaz walczył w Pride, został mistrzem Strikeforce, dostał szansę starcia o tytuł w UFC i stał się jedną z większych gwiazd MMA, a Lawler również zaliczył dłuższy epizod ze Strikeforce, a ostatnio był nawet mistrzem UFC w wadze półśredniej i dał nam kilka świetnych walk. Warto również podkreślić, że Diaz jako jedyny obok Tyrone'a Woodleya znokautował Lawlera.

3. Nick Diaz vs Karo Parisyan - UFC 49
Wideo: KLIK (od 10:30)

Nick Diaz po raz drugi na tej liście. Tym razem jego rywalem był mistrz judo Karo Parisyan, pochodzący z Armenii. Diaz powracał do oktagonu właśnie po pojedynku opisanym wyżej, a Parisyan podchodził do swojego 3 występu dla amerykańskiej organizacji.
W odróżnieniu od walk na miejscach 5 i 4, tutaj mamy przyjemność obserwować wszechstronny i techniczny pojedynek, z interesującą akcją zarówno w parterze jak i w stójce. Obaj panowie dostarczyli nam świetnych wymian grapplingowych, obfitujących w efektowne obalenia, próby poddań i przejścia pozycji. W parterze przeważał głównie Parisyan, a Diaz szukał technik kończących, jednak w stójce to Amerykanin zaznaczał swoją przewagę. Pojedynek stał na bardzo wyrównanym poziomie i jak to bywa w takich przypadkach zakończył się niejednogłośną decyzją na korzyść Ormianina.
Było to również pierwsze starcie pomiędzy trójką Diaz-Parisyan-Sanchez. Dzięki każdemu możliwemu połączeniu 2 z 3 podanych zawodników, otrzymywaliśmy niesamowity pojedynek zaliczający się do najlepszych walk danego roku. Kolejne starcia między tymi zawodnikami również będą przeze mnie opisane w następnych artykułach.
Parisyan pomimo kilku następnych zwycięstw w UFC i dobrych występów nigdy ne otrzymał szansy starcia o tytuł. Aktualnie znajduje się na emeryturze i zostanie zapamiętany jako uczestnik wspaniałych batalii oraz jeden z najlepszych specjalistów od judo, którzy podjęli karierę w MMA.

2. Olaf Alfonso vs John Polakowski I - WEC 9
Wideo: KLIK (od 1:27:30)

Pierwszy z pojedynków pomiędzy Olafem Alfonso a Johnem Polakowskim z pewnością nie jest tak znany jak wiele innych walk, które znajdują się w moich zestawieniach, ale to była wojna, która moim zdaniem bez żadnych wątpliwości zasługuje na swoje miejsce na te liście. Obaj panowie nigdy nie byli wybitnymi fighterami, Alfonso to weteran WEC, raz wystąpił na gali Pride, gdzie został brutalnie znokautowany, zakończył karierę z ujemnym bilansem 8-12, nic szczególnego. Polakowski stoczył tylko 4 pojedynki, z czego aż 3 z nich to starcia właśnie z Olafem Alfonso. Czwarty i ostatni to przegrana na otwarciu gali finałowej 8 sezonu TUFa, w którym brał udział, jednak i tam nic nie osiągnął. Dodatkowo dla Alfonso była to dopiero 4 walka w karierze, a Polakowski debiutował w MMA, mało tego, wziął tę walkę z 12-godznnym wyprzedzeniem, co samo w sobie zasługuje na spory szacunek, a już zwłaszcza jak spojrzy się na to co działo się w klatce WEC podczas tego starcia.
Dosłownie od pierwszych sekund rozpoczął się bój, w którym leciały niezliczone ciosy podczas szaleńczych wymian. Jeśli ktoś gustuje w tych bardziej technicznych pojedynkach raczej nie zakocha się w tym starciu, ale jeśli po prostu lubisz od czasu do czasu obejrzeć solidną krwawą młóckę, z wieloma knockdownami i zwrotami akcji, to musisz zobaczyć tę wojnę. Ja lubię i jak dla mnie jest to jedna z najlepszych walk w historii WEC. Kolejna, która zakońzczyła się splitem, a w górę powędrowałą ręka Alfonso.
Olaf i John spotkali się jeszcze dwa razy i wszyscy pewnie liczyli na powtórkę z rozrywki, jednak panowie nie zdołali dorównać temu, co mieliśmy okazję oglądać podczas gali WEC 9. Za to Polakowski na pewno jest zadowolony z takiego obrotu spraw, gdyż to on okazywał się lepszy w obu tych pojedynkach.

1. Wanderlei Silva vs Quinton Jackson II - Pride 28
Wideo: KLIK

Tutaj raczej bez zaskoczenia, na 1 miejscu walka, która powszechnie uchodzi za jedną z lepszych w historii Pride, jak i całego sportu, tak więc i u mnie znajduje się na czele zestawienia z 2004 roku. Rewanż pomiędzy Wanderleiem Silvą i Quintonem Jacksonem, ich pierwsze starcie skończyło się zwycięstwem Brazylijczyka przez nokaut. Po tym pojedynku, obaj wygrali jeszcze po 2 walki i po raz kolejny stanęli naprzeciw siebie, tym razem na gali Pride 28, gdzie stawką był pas mistrzowski, który należał do Wanderleia.
Panowie poszli na prawdziwą wojnę, Jackson również był bliski wygranej, gdy zamroczył Silvę pod koniec 1 rundy, ale ostatecznie to Wanderlei zapiął swój słynny tajski klincz i dosłownie zmasakrował twarz Jacksona kolanami, notując tym samym piękny nokaut, który znajduje się również w zestawieniu poniżej.
Wanderlei po raz 3 obronił pas i kontynuował swoją passę 18 zwycięstw bez porażki. Była to jednak jego ostatnia wygrana w tej serii, gdyż już 2 miesiące później przegrał z Markiem Huntem przez niejednogłośną decyzję. W następnych 18 pojedynkach wygrywał tylko 8 razy, a na Jacksona dopiero czekały największe sukcesy w karierze. W 2007 Amerykanin został mistrzem UFC i przez wielu był wybierany jako najlepszy fighter tego roku, a już w grudniu 2008 roku udało mu się zrewanżować Silvie za 2 bolesne porażki z czasów japońskiej organizacji.


NOKAUTY
5. Chuck Liddell vs Tito Ortiz I - UFC 47
Wideo: KLIK

2hftekw.jpg

Zestawienie nokautów otwiera pierwsze starcie pomiędzy czołowymi zawodnikami wagi półciężkiej w historii i zarazem wielkich gwiazd UFC, czyli Chucka Liddella i Tito Ortiza. Obaj zawodnicy wracali po przegranych i z pewnością chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i szybko odbudować swoją pozycję. Chuck Liddell po przegranej w walce z Quintonem Jacksonem i nieudanym podboju turnieju Pride, a Ortiz po utracie pasa na rzecz Couture'a w rekordowej szóstej obronie pasa UFC. Lepszy okazał się "The Iceman" i zaserwował nam po raz kolejny kultowy nokaut.
Na początku drugiej rundy agresywnie rzucił się na Ortiza z szybkimi kombinacjami ciosów, ten zaś stał bezczynnie pod siatką i zbierał wszystkie uderzenia na twarz oraz gardę, aż w końcu nawałnica ze strony Liddella przyniosła zamierzony efekt i Ortiz nie był już w stanie się dalej bronić.

4. Mirko Filipovic vs Alexander Emelianenko - Pride Final Conflict 2004
Wideo: KLIK

UdYex3n.gif

Kolejny raz Cro Cop i kolejny nokaut w jego wykonaniu przez lewy high kick. Tym razem jego ofiarą stał się Alex Emelianenko, niepokonany do tego czasu młodszy brat słynnego Fedora, mistrza Pride wagi ciężkiej. Mirko po porażce w starciu z Randlemanem zdążył pokonać dwóch mało utytułowanych Japończyków i starał się udowodnić, że nadal jest w stanie zagrzać miejsce w czołówce organizacji i zwyciężać tych najlepszych.
Całość potrwała niewiele ponad 2 minuty, zanim Chorwat perfekcyjnie ucelował głowę Alexa swoim firmowym kopnięciem. Cro Cop dokończył dzieło zniszczenia kilkoma ciosami na twarz leżącego rywala i znów mógł się cieszyć z wygranej na białym ringu japońskiej organizacji. Po walce oznajmił do mikrofonu, że powrócił i faktycznie tak się stało - jego następne pojedynku to same zwycięstwa, aż do pewnego starcia o którym będę pisał w najbliższym czasie...

3. Yves Edwards vs Josh Thomson - UFC 49
Wideo: KLIK (od 2:30)

1omys2.gif

Starcie czołowych lekkich w UFC tamtego czasu. Do tej pory niezrozumiałą decyzją jest dlaczego w tej walce stawką nie był pas mistrzowski, a sam Danę White przepraszał z powodu takiej decyzji na konferencji prasowej. Mowa o doświadczonym Yvesie Edwardsie, legitymującego się rekordem 27-8-1, oraz niepokonanego Josha Thomsona z bilansem 7-0.
To co zaprezentował nam Yves Edwards na gali UFC 49 ogląda się bardzo rzadko. Sam nokaut przez kopnięcie w głowę jest zazwyczaj bardzo widowiskowy, ale wykonany w taki sposób jak podczas tego pojedynku jest jeszcze lepszy. Edwards trzymał Thomsona będąc za jego plecami, ten zaś próbował się wyrwać i zaatakować backfistem, ale Yves był szybszy i znokautował niczego nie spodziewajacego się rywala.

2. Wanderlei Silva vs Quinton Jackson II - Pride 28
Wideo: KLIK

Wanderlei20KOs20Rampage.gif

Już któryś z kolei pojedynek w moim cyklu, który pojawia się zarówno w kategorii najlepszych walk, jak i nokautów.
Wand po raz drugi zmasakrował Jacksona w stójce zasypując go serią kolan, a widok znokautowanego Amerykanina opartego na linach ringu przeszedł do historii i kojarzy go chyba każdy fan MMA. Jacksonowi udało się zrewanżować kilka lat później już w UFC, gdzie tym razem on sam popisał się równie efektownym zakończeniem.

1. Quinton Jackson vs Ricardo Arona - Pride Critical Countdown 2004
Wideo: KLIK

xxeVh.gif

Ofiara z punktu powyżej moim zdaniem zaliczyła najlepszy nokaut 2004 roku i jeden z najbardziej efektownych w całej historii MMA. Kilka miesięcy przed wspomnianym pojedynkiem z Silvą, Jackson ostatnią walkę stoczył z Ricardo Aroną. Brazylijczyk był w tamtym czasie niepokonany w Pride, gdzie w tyle zostawiał takich fighterów jak chociażby Dan Henderson czy Murilo Rua, a jedyną porażkę w karierze zafundował mu sam Fedor Emelianenko 4 lata wcześniej. Ramapage zaś był wtedy czołowym zawodnikiem swojej kategorii na świecie i na dodatek obchodził w dniu gali Pride CC 2004 swoje 26 urodziny, ale o takim prezencie pewnie nawet nie śnił.
Po kilku minutach walki, Rampage kontrolował Aronę z góry, złapał go i wyniósł wysoko w powietrze, po to by grzmotnąć nim o ziemę swoim firmowym slamem. Ze wszystkich slamów Amerykanina, albo nawet w całym sporcie, to ten był najbrutalniejszy i najpotężniejszy.


PODDANIA
5. Matt Hughes vs Georges St-Pierre I - UFC 50
Wideo: KLIK

giphy.gif

Starcie doświadczonego i niezwykle utytułowanego Matta Hughesa ze wschodzącą gwiazdą Georgesem St-Pierrem. Stawką był tytuł mistrzowski wagi półśredniej UFC, po tym gdy BJ Penn opuścił amerykańską organizację. Hughes starał się odzyskać swój pas, po tym gdy utracił go właśnie na rzecz utalentowanego Hawajczyka, dla GSP zaś była to dopiero 3 walka w UFC i pierwsza szansa wystąpienia w tak ważnym pojedynku.
Pomimo stawiania Kanadyjczyka w roli underdoga, udało mu się od początku zdobyć widoczną przewagę. Dobrze bronił obalenia Hughesa i skutecznie punktował w stójce. W końcu jednak Amerykanin przeniósł walkę do parteru, gdzie dosłownie parę sekund przed końcem 1 rundy udał się po balachę, zmuszając GSP do odklepania wraz z gongiem. Młody St-Pierre był z pewnością jednym z cięższych wyzwań w karierze Hughesa, zresztą w kolejnych 2 starciach to jego ręka wędrowała do góry. Tym razem mocniejszy jeszcze okazał się Hughes, który zaczął swoją drugą kadencję jako mistrz UFC.

4. BJ Penn vs Matt Hughes I - UFC 46
Wideo: KLIK

5_medium.gif

Pojedynek w którym wyżej wspomniany Hughes, czyli jeden z najlepszych zawodników w historii i czołówka rankingu P4P w tamtych czasach, po 5 udanych obronach pasa i kilku latach czyszczenia dywizji półśredniej, musiał uznać wyższość młodego i lekko otłuszczonego Penna, który przeszedł wyżej z wagi lekkiej. Hughes był totalnym dominatorem niepokonanym w UFC i mógł pochwalić się rekordem 35-3, zaś młody Hawajczyk dopiero zaczynał się rozwijać i spróbował swoich sił w nowej kategorii po kontrowersyjnym remisie w walce z Caolem Uno i pokonaniu Takanoriego Gomiego.
Mistrz świata BJJ, który uzyskał swój czarny pas zaledwie po 3 latach treningu, szybko przeniósł walkę do parteru i właśnie w tej płaszczyźnie pokazał swoją przewagę nad Hughesem. "The Prodigy" po paru minutach zajął plecy rywala i po raz drugi w karierze zaprezentował swoją firmową technikę rear naked choke. Tym samym zdobył po raz pierwszy tytuł UFC i zaskoczył większość kibiców MMA na świecie. Po wszystkim jednak zwakował tytuł i udał się walczyć do K-1.

3. Fedor Emelianenko vs Kevin Randleman - Pride Critical Countdown 2004
Wideo: KLIK

a24ebf9b7f2df0af085574076ed350f7.jpg

9vuQeaf.gif

hHJzu8Q.gif

Podczas ćwiercinału Grand Prix w wadze ciężkiej spotkały się 2 legendy MMA. Kevin Randleman, były mistrz UFC, który w poprzedniej rundziej zaliczył jedną z największych niespodzianek tego sportu, nokautując wybitnego strikera jakim bez wątpienia jest Mirko "Cro Cop" Filipovic oraz Fedor Emelianenko, mistrz kategorii ciężkiej w Pride, dominator, postrach ringów i król rankingów P4P.
To co wydarzyło się w tej walce i dlaczego akurat to poddanie znajduje się na liście musiałem pokazać aż w 3 gifach. Na początku walki Randleman wykonał POTĘŻNY suplex na Fedorze, który pewnie zakończyłby karierę niejednego zawodnika. Rosjanin za to, jak gdyby nigdy nic, przetoczył sobie Kevina, zajął dominującą pozycję w parterze i podddał rywala kimurą. Niesamowity comeback, niesamowite akcje z obu stron i niesamowici fighterzy.

2. Frank Mir vs Tim Sylvia - UFC 48
Wideo: KLIK (od 1:24:00)

method=get&s=tim-sylvia-frank-mir-gif-06-19-2014-12-33-48-988.gif

Długo wyczekiwany pojedynek o zwakowany tytuł wagi ciężkiej UFC. Naprzeciw siebie stanęli: niepokonany Tim Sylvia z rekordem 16-0, który już wcześniej zdobył pas i nawet go obronił, ale został mu zabrany po oblaniu testów antydopingowych oraz Frank Mir, młody talent, król parteru i wielka nadzieja królewskiej kategorii. Za faworyta uchodził pierwszy z nich, było jasne, że Sylvia ma przewagę w stójce i powinien unikać parteru jak ognia.
Ta sztuka jednak mu się nie udała. Tim obalił swojego rywala i wylądował w gardzie Mira i to był już początek jego końca. Frank zapiął balachę z dołu a po chwili Herb Dean wskoczył w środek akcji by przerwać walkę. Fani buczą i gwiżdżą na tę decyzję, nie wiedząc do końca co się wydarzyło w oktagonie. Sylvia wydawał się gotowy do kontynuacji i nie dawał po sobie nic poznać. Nie odklepał, jednak na powtórkach wyraźnie było widać moment, w którym jego ręka po prostu "strzela" i zostaje złamana. Wszystko stało się oczywiste i Frank Mir został nowym mistrzem. Później zaliczył groźny wypadek na motocyklu i musiał oddać tytuł, by powrócić do zdrowia.

1. Ryo Chonan vs Anderson Silva - Pride Shockwave 2004
Wideo: KLIK

635922305393527551-1649464508_chonan-silva.gif

Najlepsze poddanie 2004 roku i zdecydowanie jedno z najlepszych jakie kiedykolwiek miało miejsce w MMA. Podczas sylwestrowej gali Pride zmierzyli się czołowi zawodnicy wagi średniej, Ryo Chonan i Anderson Silva. Nie licząc dyskwalifikacji w starciu z Okamim, była to również ostatnia porażka "Pająka" przed jego serią zwycięstw w UFC.
W 3 rundzie walki Japończyk zaprezentował niezwykle rzadko spotykaną technikę, określoną jako flying scissor heel hook. Już sama nazwa brzmi groźnie i efektownie i dokładnie tak wygląda. Chonan momentalnie zanurkował do nogi Silvy i zapiął bolesną technikę, zmuszając Silvę do natychmiastowego odklepania. Czegoś takiego nie widzi się właściwie w ogóle w walkach MMA, co czyni tę akcję wyjątkową i zdecydowanie najbardziej godną zapamiętania z tego roku.

---
RANKINGI

P4P:
jDP6shk.png

HW:
T0VjIub.png

LHW:
jEX18fO.png

MW:
0RH48hm.png

WW:
Jk39zWG.png

LW:
j9T3z06.png

FW:
osKFJwU.png

BW:
nUFKHpV.png

---
Paczki do pobrania:
 
Back
Top