Wideoteka walk fana MMA #14 - rok 2013

Cactus

Moderator
Cohones
51ddc5474b324.image.jpg

Jesteśmy już coraz bliżej teraźniejszości i w 14 wydaniu mojego cyklu opiszę rok 2013, w trakcie którego odbyło się kilka naprawdę niesamowitych pojedynków i skończeń zdecydowanie godnych zapamiętania. Ten rok moim zdaniem należał do bardzo udanych pod tym względem, było w czym wybierać do poniższych zestawień.
Paczki do pobrania oraz rankingi standardowo znajdziecie na samym dole.

---
WALKI
5. Wanderlei Silva vs Brian Stann - UFC on Fuel TV 8: Silva vs. Stann
Wideo: KLIK

eKaQgpa.jpg

Zaczynamy od legendarnego Wanderleia Silvy w starciu z Brianem Stannem. Brazylijczyk powracał po 7 latach do Saitama Super Areny, gdzie pod banderą Pride stoczył kilkanaście pojedynków i świętował wiele sukcesów. W 2013 roku tym razem już dla UFC powrócił do tego niezwykle ważnego dla historii MMA miejsca i wystąpił w walce wieczoru na gali UFC on Fuel TV 8. Jego rywalem został były członek Marine, Brian Stann. Pomimo tego, że obaj od kilku lat walczyli w dywizji średniej, to ich pojedynek został zestawiony w wadze do 205 funtów. Obaj zawodnicy powracali do oktagonu po przegranych przez decyzję. Silva, który w amerykańskiej organizacji posiadał dotychczas niezbyt chwalebny bilans 3-5, w swoim ostatnim starciu uległ Richowi Franklinowi, zaś Stann musiał uznać wyższość aktualnego mistrza UFC Michaela Bispinga.
Podczas walki mieliśmy okazję ujrzeć Wanderleia ponownie idącego na dzikie wymiany w stójce jak za najlepszych lat, a Brian Stann nie zamierzał ustąpić mu ani na krok. Dzięki temu ujrzeliśmy szalony brawl, gdzie obaj padali po kilka razy deski i mogli zostać skończeni w dowolnym momencie. Saitama po raz kolejny była świadkiem kapitalnej batalii. Całość oczywiście nie mogła potrwać pełnego dystansu. Po szaleńczej 1 rundzie, już w drugiej odsłonie ujrzeliśmy nokaut. To Brazylijczyk zaatakował perfekcyjną kombinacją, dołożył paroma ciosami na ziemi i Brian już nie był w stanie kontynuować boju. Świetna walka zakończona na dodatek efektownym nokautem, czego chcieć więcej. Udany powrót Wanderleia Silvy do Kraju Kwitnącej Wiśni, piękny obrazek dla każdego fana.
Dla obu był to ostatni pojedynek w UFC. Amerykanin zakończył swoją karierę jakiś czas po porażce i zajął się pracą w telewizji podczas gal tejże organizacji. Myślę, że dla Wanderleia również byłby to odpowiedni moment na odwieszenie rękawic na kołku, ale nie zdecydował się na taki krok. Po wielu problemach nie zawalczył jednak już ani razu w oktagonie, a powrócił dopiero w czerwciu 2017 roku w Bellatorze, gdzie pokonał go Chael Sonnen.

4. Michael Chandler vs Eddie Alvarez II - Bellator 106
Wideo: KLIK

bU4EaDO.jpg

Rewanż za kapitalny pojedynek z 2011 roku o którym oczywiście miałem już przyjemność pisać i zarazem druga spośród najlepszych walk w historii Bellatora. Eddie Alvarez znajduje się już po raz czwarty w zestawieniu najlepszych starć danego roku, co czyni go jednym z bardziej utytułowanych zawodników mojego cyklu. Od czasu porażki poprzez duszenie zza pleców 2 lata wcześniej Eddie zdążył wygrać 2 razy. Najpierw jego ofiarą padł zdolny japoński grappler Shinya Aoki, którego udało mu się znokautować w 1 rundzie. W następnym boju pokonał Patricky'ego Freire, który podobnie jak Japończyk nie wytrzymał z Alvarezem nawet 5 minut. Tym samym Eddie wypracował sobie szansę na odzyskanie utraconego wcześniej pasa mistrzowskiego. Chandler był nieco bardziej aktywny, ponieważ zdążył zawalczyć 3 razy. W walce nie o pas wygrał z Akihiro Gono, a kolejnie obronił pas dwukrotnie, z Rickiem Hawnem i Davidem Rickelsem. Podobnie jak Alvarez wszystkie walki kończył przed czasem.
Rewanż obu panów z pewnością spełnił oczekiwania wszystkich fanów, a nawet możliwe, że je przerósł. Po wyczerpującej wojnie z 2011 roku, tutaj Alvarez i Chandler również nie zamierzali się oszczędzać i kolejny raz dali fanom MMA okazję do obejrzenia fenomenalnego widowiska. Całość potrwała teraz 25 minut i nie ma co żałować, że nie ujrzeliśmy żadnego skończenia, bo mieliśmy okazję być świadkami prawdziwej batalii toczonej na wielu płaszczyznach na pełnym dystansie. Po 5 rundach sędziowie okazali się niejednogłośni. Zwycięzcą okazał się Eddie Alvarez, co dla sporej części widzów może być kontrowersyjnym werdyktem, bo według większości to panujący mistrz okazał się minimalnie lepszy. Decyzja nie odbiera jednak żadnej przyjemności z oglądania tej walki.
Dla Eddiego był to ostatni występ w Bellatorze, dla którego stoczył 11 pojedynków. Jego kolejnym przystankiem w karierze było UFC, gdzie już raczej większość z nas dobrze pamięta jak potoczyły się losy Amerykanina. Chandler natomiast bije się do tej pory w tej samej organizacji, gdzie zdążył odzyskać i ponownie utracić tytuł mistrzowski.

3. Gilbert Melendez vs Diego Sanchez - UFC 166
Wideo: KLIK

0xBcoHt.jpg

Przechodzimy do podium zestawienia najlepszych walk, które trzeba przyznać, że w 2013 roku jest piekielnie mocne. Po rozgrzewce zaserwowanej przez Silvę, Stanna, Alvareza i Chandlera idziemy w stronę głównych dań dzisiejszego dnia. Na 3 miejscu ląduje pojedynek pomiędzy nieśmiertelnym Diego Sanchezem, a równie twardym Gilbertem Melendezem. Diego to kolejny stały bywalec moich rankingów, a i "El Nino" pojawiał się w nich parę razy, tak więc można było się spodziewać ciekawego pojedynku na gali UFC 166. Sanchez powracał do oktagonu po "wygranej" nad Takanorim Gomim poprzez bardzo kontorwersyjną decyzję sędziowską. Dla Melendeza był to drugi występ dla UFC po transferze ze Strikeforce. W swoim debiucie dostał szansę walki o pas mistrzowski z Benem Hendersonem, gdzie po niezwykle wyrównanym starciu i niejednogłośnym werdykcie musiał obejść się smakiem.
Diego i Gilbert dostarczyli nam świetną stójkową wojnę, której idealną wizytówką będzie 3 runda. Obaj rzucali na zmianę ciosy w błskawicznym tempie, co niezmiernie elektryzowało publiczność. Pierwsze 10 minut walki było ciekawe, ale to ostatnia odsłona spowodowała, że ta walka przeszła już do historii MMA. Tym się często charakteryzują pojedynki Sancheza, który nieraz dostawał dodatkowej energii tuż przed końcem walki. Oczywiście Joe Rogan nie omieszkał zaznaczyć po jej zakończeniu, że jest to "nowa najlepsza walka jaką kiedykolwiek widział". Myślę jednak, że miał tym razem pełne prawo do takiego osądu, zwłaszcza, że był naocznym świadkiem tej batalii. Sam doskonale pamiętam jakie ogromne emocje towarzyszyły podczas oglądania Sancheza z Melendezem na żywo sprzed ekranu telewizora. Pomimo serca i ogromu zdrowia, które Diego zostawił wówczas w oktagonie, to Melendez był zauważalnie lepszy i wygrał poprzez jednogłośną decyzję.
Niestety była to ostatnia wygrana Melendeza jak do tej pory, co napawa mnie smutkiem, bo Gilbert jest jednym z moich ulubionych zawodników i w czasie swojej świetności należał do ścisłej światowej czołówki. Od 2013 roku przegrał 4 razy z rzędu. Diego również nie odzyskał dawnego blasku i od czasu wyżej opisanej wojny posiada bilans 3-4 w UFC.

2. Mark Hunt vs Antonio Silva I - UFC Fight Night 33: Hunt vs. Bigfoot
Wideo: KLIK

bXLiNO5.jpg

Na 2 miejscu genialna potyczka między Markiem Huntem i Antonio Silvą i zarazem jedna z najlepszych walk w historii wagi ciężkiej. Obaj powracali do oktagonu po niezbyt udanych dla siebie pojedynkach na UFC 160 i byli dodatkowo zmotywowani do jak najbardziej przekonującego występu. Mark Hunt w swoim poprzednim starciu uległ Juniorowi dos Santosowi, który zakończył jego najdłuższą serię 4 zwycięstw w UFC. "Big Foot" po mocnych zwycięstwach nad Brownem i Overeemem musiał po raz drugi uznać wyższość Caina Velasqueza, tym razem w starciu o tytuł.
Była to 5-rundowa wojna na wyniszczenie. Raz jeden, a raz drugi lądowali na deskach po jednym z mocnych ciosów. W 1 rundzie to Hunt był w tarapatch, w 3 rundzie już Brazylijczyk. Pierwsze 15 minut było już wystarczająco emocjonujące, ale po raz kolejny to końcówka pojedynku sprawiła, że stał się on tak wyjątkowy. W 4 rundzie rozpoczęła się istna walka na śmierć i życie, gdzie przeważał Antonio Silva, ale w ostatniej odsłonie powrócił Mark i to on zaczął dominować swojego przeciwnika. Dwóch krwawiących kolosów nie oszczędzało siebie nawzajem gwarantując nam fenomenalne widowisko. Sędziowie orzekli większościowy remis, tylko jeden z nich widział przewagę jednego z zawodników i na zwycięzcę wskazał Marka Hunta. Oczywiście można się nieco spierać z werdyktem sędziów, ale tutaj mamy przypadek gdzie po wspaniałej walce dosłownie "nie ma żadnych przegranych". Pomimo remisu obaj dostali do swojej wypłaty bonus jak za zwycięstwo, co już samo w sobie świadczy o widowiskowości tego starcia. Brazylijczyk jakiś czas później jednak wpadł na badaniach antydopingowych i wynik walki został zmieniony na No Contest.
Od tamtej pory to Huntowi idzie zdecydowanie lepiej. Walczy z naprzemiennym szczęściem, ale stale utrzymuje się w czołówce królewskiej kategorii w UFC, w przeciwinieństwie do Silvy, który całkowicie się posypał. Przegrał 7 z kolejnych 8 walk, a jego jedynym zwycięstwem był nokaut nad Soa Paleleiem. Warto wspomnieć, ze Hunt i Silva zawalczyli ze sobą ponownie 2 lata później, ale tym razem Mark uporał się z Brazylijczykiem w niecałe 4 minuty.

1. Jon Jones vs Alexander Gustafsson - UFC 165
Wideo: KLIK

O9YihuE.jpg

Zwycięzców zestawienia najlepszych walk 2013 roku mogło być kilku, ale mnie najbardziej urzekło starcie Jona Jonesa z Alexandrem Gustafssonem o tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej UFC. Najmłodszy nistrz w historii UFC podczas gali UFC 165 stanął do swojej szóstej obrony pasa, co w przypadku wygranej oznaczało rekord obron w dywizji do 205 funtów. Po zdominowaniu Maurucio Ruy i zdobyciu tytułu zdążył pokonać kolejno: Quintona Jacksona, Lyoto Machidę, Rashada Evansa, Vitora Belforta i Chaela Sonnena. 4 z 5 było kiedyś mistrzami UFC (jeśli liczyć zdanie Sonnena to nawet wszyscy), a więc Jones pokonywał na swojej drodze naprawdę mocnych i utytułowanych zawodników. Tym razem jego rywalem okazał się Alexander Gustafsson, który może i nie posiadał w przeszłości pasa UFC, ale jak się później okazało nie było mu to w ogóle potrzebne do stawienia oporu Jonesowi. Szwed wywalczył sobie swoją szansę poprzez serię 6 zwycięstw z rzędu. Jedynym fighterem, który go zdołał pokonać był Phil Davis w 2010 roku.
Tak jak w paru powyższych punktach mieliśmy okazję obejrzeć nieco mniej technicznej walki, tak tutaj jesteśmy świadkami MMA na najwyższym poziomie. Nie dość, że stawką było najważniejsze trofeum o jakie tylko można zawalczyć w tym sporcie, to na dodatek obaj zawodnicy stoją na niezwykłym poziomie ze swoimi umiejętnościami i należą do ścisłej czołówki najlepszych fighterów na świecie. Ujrzeliśmy niesamowicie wyrównany, techniczny pojedyne prowadzony w wysokim tempie, gdzie z każdą minutą wszystko się rozkręcało i emocje ciągle rosły. Jon Jones przyzwyczaił nas do całkowitej dominacji swoich poprzednich rywali, ale tutaj musiał się nieco zaskoczyć. Szwed stawił mu największy opór w całej karierze i według niektórych nawet zdołał tutaj zwyciężyć. Sam nie posuwałbym się tak daleko, bo według mnie Jones jak najbardziej słusznie został ogłoszony przez sędziów zwycięzcą, ale z całą pewnością nie zmiena to faktu, że Alexander godnie się zaprezentował i stworzył razem z Amerykaninem jeden z najlepszych pojedynków w historii MMA. Piękne widowisko, które musi docenić każdy fan tego wspaniałego sportu.
Jon Jones wygrywał kolejne walki, w międzyczasie pakując się kilka razy w poważne tarapaty. Gustafsson od czasu wojny z Jonem posiada rekord 3-2 i aktualnie jest blisko kolejnej walki o pas. Zdecydowana większość z nas z miłą chęcią obejrzałaby rewanż obu panów, ale przez problemy Jonesa z USADA może być z tym niestety ciężko. A szkoda, ogromna szkoda.


NOKAUTY
5. Junior dos Santos vs Mark Hunt - UFC 160
Wideo: KLIK

UFC160-JDSXMarkHunt-Rd3-2a-realtime-side-KO-400-sg.gif

Ranking najlepszych walk 2013 roku był bardzo dobry, ale i nokautom z tego okresu nie można zbyt wiele zarzucić. Zaczynamy od rzeczy dość niespotykanej, a więc nokautu poprzez kopnięcie obrotowe. Już taka akcja sama w sobie byłaby godna wystąpienia na tej liście, ale ta obrotówka miała miejsce podczas walki w wadze ciężkiej. Takiego połączenia nie widzi się zbyt często. Do tego ofiarą padł tutaj Mark Hunt, który przecież zawsze słynął ze swojej odporności na ciosy. Obowiązkowy punkt w moim zestawieniu.
JDS po całkowitej deklasacji z rąk Velasqueza starał się powrócić na zwycięską ścieżką i jak widać powyżej udało mu się to w całkiem niezłym stylu. Hunt zdołał wygrać swoje 4 poprzednie walki i ta z Brazylijczykiem była eliminatorem do starcia o tytuł. Pod koniec 3 rundy dos Santos trafił obrotówką w górną część głowy Hunta, po której ten padł jak długi i nie zdołał się już podnieść. JDS zapracował sobie na miano rewanżu z Velasquezem, co nie skończyło się dla niego zbyt ciekawie, ale nokaut na Marku jest z pewnością jednym z jego najlepszych w karierze.

4. Antonio Silva vs Alistair Overeem - UFC 156
Wideo: KLIK

overeem+knockout.gif

Antonio Silva i obok pokonania legendarngo Fedora z pewnością jego najlepszy moment w karierze, czyli nokaut nad faworyzowanym Alistairem Overeemem.
Holender, który był niepokonany od ponad 6 lat, w swoim długo oczekiwanym debiucie w UFC zmasakrował Brocka Lesnara i kontynuował swoją imponującą serię zwycięstw. W swoim następnym pojedynku miał zawalczyć z ówczesnym mistrzem Juniorem dos Santosem, ale Reem wpadł na testach antydopingowych i został zawieszony. W swoim powrocie nie dostał natychmiastowego title shota i musiał najpierw uporać się z "Big Footem" co wydawało się jedynie formalnością. Rzeczywiście tak było przez początek walki. Overeem wygrał pierwsze 2 rundy i do ostatniej odsłony tej walki podchodził z pewnym nastawieniem, co jednak okazało się jego zgubą. Brazylijczyk tuż po rozpoczęciu ostatniej rundy naruszył Alistaira i zmasakrował go kombinacją ciosów na szczękę przy siatce. Overeem padł, jego marzenia o tytule UFC musiały poczekać i to Silva otrzymał szansę walki z mistrzem Cainem Velasquezem. Podobnie jednak jak w powyższym przypadku dos Santosa nie skończyło się to dla niego najlepiej. Velasquez okazuje się zmorą dla dostarczycieli najlepszych nokautów 2013 roku.

3. Vitor Belfort vs Luke Rockhold - UFC on FX 8: Belfort vs. Rockhold
Wideo: KLIK

1IdESGa.gif
ZRnB9K.gif

Vitor Belfort w swojej mocnej wersji TRT Vitor i kolejna obrotówka na dzisiejszej liście. W walce wieczoru gali UFC on FX 8 zmierzył się on z debiutującym w największej organizacji na świecie Lukiem Rockholdem, czyli ostatnim mistrzem Strikeforce w wadze średniej.
Brazylijczyk po przegranej z Jonem Jonesem rok wcześniej, w 2013 zdążył już znokautować Michaela Bsipinga po bardzo udanym występie. Został on wyznaczony do przywitania w UFC Rockholda i jak się okazało Belfort nie jest zbytnio gościnnym gospodarzem. W połowie pierwszej rundy trafił Luke'a kopnięciem obrotowym idealnie w szczękę, po którym Amerykanin padł zamroczony na ziemię, a Belfort wykorzystał sytuację i szybko doskoczył do swojego przeciwnika kończąc go kilkoma ciosami na ziemi.
Belfort zaliczył bardzo udany 2013 rok i był w tamtym czasie prawdziwą maszyną nie do zatrzymania. Udało mu się w tamtym czasie znokautować Bispinga, Rockholda, a następnie Dana Hendersona.

2. Emanuel Newton vs Muhammed Lawal I - Bellator 90
Wideo: KLIK

giphy.gif

Propozycja Bellatora w zestawieniu nokautów i to od razu jaka propozycja! Spinning back fist to coś czego nie może zabraknąć na mojej liście.
Półfinał turnieju Bellatora w wadze półciężkiej. W ćwierćfinale Newton uporał się z Mikhailem Zayatsem, a Lawal, który ze Strikeforce powędrował nie do UFC a do Bellatora, znokautował Przemysława Mysiałę. Podobnie jak Rockhold, połowa pierwszej rundy to był czas, w którym wszystko się zakończyło. Newton trafił spinning back fistem byłego mistrza Strikeforce, a ten momentalnie złożył się do snu. Emmanuel okazał się całkiem pomocny, bo złapał w ramiona swojego upadającego przeciwnika i delikatnie położył go na matę. To się nazywa zawodnik z honorem :D

1. Chris Weidman vs Anderson Silva I - UFC 162
Wideo: KLIK

iGuiraxTFM2ST.gif

Nokaut roku 2013, czyli historyczny moment dla MMA, koniec pewnej ery w tym sporcie. Ery wieloletniej dominacji, wspaniałych nokautów i zadziwających akcji rodem z kosmosu. Koniec ery Andersona Silvy, jednego z najlepszych zawodników jaki kiedykolwiek postawił swoją stopę na macie ringu lub klatki.
Miało to miejsce podczas gali UFC 162. Silva był wówczas królem rankingów P4P i rekordzistą UFC pod względem udanych obron (10). W swojej ostatniej walce zrobił wypad do wagi półciężkiej, gdzie ośmieszył Stephana Bonnara. Mało kto jednak wtedy sądził, że będzie to jego ostatnie zwycięstwo w swojej serii i jedno z ostatanich w karierze. 6 czerwca 2013 jego przeciwnikiem był Chris Weidman, utalentowany Amerykanin o nieskazitelnym rekordzie 9-0. W 2 rundzie ich pojedynku Pająk poczuł się zdecydowanie zbyt nonszalancko, za co zapłacił najwyższą możliwą cenę. Weidman sięgnął jednym z ciosów Andersona i dokończył dzieło zniszczenia na ziemi, zostając nowym mistrzem UFC w wadze średniej od 7 lat. Cały świat MMA został przewrócony do góry nogami. Anderson Silva znokautowany.
Naturalnie UFC zestawiło natychmiastowy rewanż, ponieważ wielu wierzyło, że Silva jest w stanie pokonać Weidmana. Drugie starcie zakończyło jednak dość pechowo dla byłego mistrza. Brazylijczyk złamał nogę po po tym gdy Chris zablokował jedno z jego niskich kopnięć. Tym samym Anderson Silva pożegnał się na stałe z pasem mistrzowskim UFC.


PODDANIA
5. Fabricio Werdum vs Antonio Rodrigo Nogueira II - UFC on Fuel TV 10: Nogueira vs. Werdum
Wideo: KLIK

werdum-nogueira.gif

Ranking najlepszych poddań otwiera druga walka pomiędzy brazylijskimi królami parteru, jednymi z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. Poprzednio zmierzyli się 7 lat wcześniej jeszcze na białym ringu Pride. Tam górą okazał sie Nogueira, który zwyciężył przez jednogłośną decyzję.
Podczas 2 rundy rewanżu Werdum zdołał zajść za plecy swojego przeciwnika. Stamtąd sprytnie przeszedł do balachy i udało mu się maksymalnie dopiąć tę technikę, zostając tym samym drugim zawodnikiem w historii, obok Franka Mira, któremu udało się poddać legendarnego Brazylijczyka. Dokonał tej sztuki za pomocą głównej broni Big Noga, który za czasów Pride kończył wielu swoich rywali dokładnie w taki sposób.

4. Urijah Faber vs Ivan Menjivar II - UFC 157
Wideo: KLIK

faber.gif

Podobnie jak w powyższym przypadku był to rewanż i tak samo obaj zmierzyli się wcześniej w 2006 roku. Wtedy wygrał Faber poprzez dyskwalifikację i podczas UFC 157 znów okazał się zwycięzcą, ale tym razem w bardziej przekonujący i efektowny sposób.
Faber po przegranej w walce o tymczasowy tytuł z Renanem Barao od razu powrócił do zwycięstw i udało mu się zanotować jedno z lepszych poddań w 2013. Wpiął się za plecy Menjivara, który próbował się jeszcze bronić w pozycji stojącej, ale ostatecznie został zmuszony do odklepania.

3. Kenny Robertson vs Brock Jardine - UFC 157
Wideo: KLIK

Suloev-Stretch.gif

Pojedynek z tej samej gali co Faber vs Menjivar II, ale znajdujący się dużo niżej, bo jeszcze w karcie wstępnej. Walka bez większej historii i zawodnicy, którzy absolutnie nie zwojowali UFC, ale akcja z pewnością warta odnotowania.
Robertson przechwycił nogę Brocka i maksymalnie ją wyprostował co doprowadziło do przerwania tego starcia. Nie jest to klasyczna balacha na kolano, a coś zupełnie niespotykanego. Jardine był chyba po prostu zbyt mało rozciagnięty i muisał poddać tę walkę. Bardzo ciekawe i widowiskowe poddanie.

2. Josh Burkman vs Jon Fitch II - WSOF 3
Wideo: KLIK

8_Josh_Burkman_vs._Jon_Fitch.gif

Już trzecia walka w zestawieniu najlepszych poddań, która jest rewanżem, a pierwszy pojedynek odbył się w 2006 roku. Dopiero przed chwilą to spostrzegłem i jest to całkiem dziwny zbieg okoliczności trzeba przyznać. Wracając do pierwszego starcia obu panów, to miało ono miejsce jeszcze w UFC i tam górą okazał się Fitch, który wygrał przez duszenie zza pleców.
Po opuszczeniu UFC przez Jona, dołączył on do WSOF, a w swoim debiucie zmierzył się z Joshem Burkmanem, który niespodziewanie poddał gilotyną swojego faworyzowanego przeciwnika w zaledwie kilkadziesiąt sekund! Na dodatek Fitch nie odklepał, a sędzia nie spostrzegł, że zdążył już odpłynąć, więc sam Burkman zdecydował się na "przerwanie" tego pojedynku. Obrócił nieprzytomnego Fitcha na plecy, powstał i w pamiętny sposób celebrował swój triumf.

1. Anthony Pettis vs Benson Henderson II - UFC 164
Wideo: KLIK

Pettis-Armbar.gif

I znów rewanż, ale tym razem Pettis i Bendo nie walczyli ze sobą w 2006, a w 2010. Ich pojedynek znalazł się oczywiście w zestawieniu najlepszych walk tamtego roku i to wtedy Pettis popisał się swoim słynnym kopnięciem po odbiciu od siatki. Pomimo tego, że to Pettis okazał się zwycięzcą, losy tak się potoczyły, że to Henderson zdobył tytuł UFC, a z Anthonym ponownie zawalczył dopiero w swojej czwartej obronie.
Pod koniec pierwszej rundy Bendo zaliczył udane sprowadzenie do parteru i to był już początek jego końca. Pettis zapiął momentalnie balachę, z której jeszcze panującemu mistrzowi nie udało się wyswobodzić. Pettis znany głównie ze swoich umiejętności w stójce poddał Hendersona, który słynął ze swojej wyjątkowej zdolności do obrony przed przeróżnymi technikami kończącymi w parterze. Młodszy z Amerykanów dokonał czegoś niespodziewanego i tym samym drugi raz w swojej karierze odebrał tytuł mistrzowski Benowi, tym razem już w tej największej organizacji na świecie.

---
RANKINGI
P4P:

XSoMW3h.png

HW:
u4O2h3g.png

LHW:
RDoWeHU.png

MW:
EX5LAFm.png

WW:
lg1DLqf.png

LW:
3BYB8qi.png

FW:
wNgrqWr.png

BW:
5u6Cr80.png

---
Paczki do pobrania:
 
Dobry rok był. :penn: Koniec Pająka, koniec GSP, Jones po raz pierwszy napotyka poważny opór w walce.
Czekam na więcej. :OK::beer:
 
Back
Top