Cinek007
UFC Bantamweight
Heh dziwny zbieg okoliczności. Mój tez był czasami, potem prawie wcale, też dowiedziałem się, że umarł jak wracałem z kolonii, a do dziś bardzo za nim tęsknie i rozumiem, że miał zryty beret tak samo jak ja i wszystko mu wybaczyłem, nawet go podziwiam...Zazdroszczę. Mój stary był czasami, potem wcale później dowiedziałem się że umarł i w sumie mam to gdzieś.