Kwestia checi i wyobrazni. Przykladem jest Wieczny CroCop.
Tyle, ze kickboxerzy maja chociaz w wielu wypadkach mocne nogi, a bokserzy jesli chodzi o uzytecznosc nóg poza poruszaniem sie po ringu, gdy wiadomo, ze nikt im w nogi nie wejdzie wykazuja jak na to patrze z boku straszną kaleczność...
Oczywiscie to wszystko nie regula.
Bokser moze wygrac walke w MMA, ale na 100% po 10 walkach nie mialby dodatniego bilansu nie uczac sie parteru, kogos trafic moze, ale roznica zbyt czesto juz byla udowadniana.
Kazdy, niewazne jak sie wypowiadajace bokser, ktory mysli, ze samym boksem dalby rade w MMA cos zdzialac to jest po prostu naiwny.
Tyle, ze kickboxerzy maja chociaz w wielu wypadkach mocne nogi, a bokserzy jesli chodzi o uzytecznosc nóg poza poruszaniem sie po ringu, gdy wiadomo, ze nikt im w nogi nie wejdzie wykazuja jak na to patrze z boku straszną kaleczność...
Oczywiscie to wszystko nie regula.
Bokser moze wygrac walke w MMA, ale na 100% po 10 walkach nie mialby dodatniego bilansu nie uczac sie parteru, kogos trafic moze, ale roznica zbyt czesto juz byla udowadniana.
Kazdy, niewazne jak sie wypowiadajace bokser, ktory mysli, ze samym boksem dalby rade w MMA cos zdzialac to jest po prostu naiwny.