UFC Berlin - dojazd, bilety, noclegi, wyżywienie, itd.

Staram sie nawet nie czytac postow w tym temacie bo zazdrosc jednak zzera. Dobrej zabawy wszystkim i bez jakichs zapasniczych konfrontacji po wszystkim bardzo prosze :wink:.
 
Berlin ssie i polyka jesli chodzi o net. W jakiejs kafejce siedze bo w hotelu net na korytarzu ledwo lapie. Niech bedzie pod misiem o 16. Zwiedzalismy dzis troche Berlin i generalnie slabo, bylismy na Alexander Platz to straszna umieralnia, oby jutro bylo lepiej!
 
Staram sie nawet nie czytac postow w tym temacie bo zazdrosc jednak zzera. Dobrej zabawy wszystkim i bez jakichs zapasniczych konfrontacji po wszystkim bardzo prosze :wink:.
Z tym brakiem zapasów to tam pies, niech na polizei uważają.
 
Panowie ja mam problemy z netem ale.. po gali czekam tez pod misiem. Mam nadzieje ze to ten kolorowy obok ulicy-drogi bo przy samej hali zadnego nie widzialem ale bede wypatrywal jak pojd :D bo na neta juz wiecej eurasow nie bd wydawal :D
 
Po gali i po emocjach , mieliśmy sektor 202 ja /19/10( ja w czarnej bejsbolówce;) obok mnie chyba kilku z cohones hehe , gardło zdarte.Co rzucało się w oczy chyba mało Polaków było, ważenie śmieszne ,muszę zerknąć co tam dała Asia Pennie, po gali zawijka do Polski.
 
Gala i po gali. Dzieki panowie za duzą dawke smiechu podczas przemierzania ulic Berlina i za dobrego kebsa :D
 
Niestety ekipa nie była tak liczna jak w Krakowie, ale też było dobrze. Zarzuciliśmy kotwicę w kebabie zaraz niedaleko hali i w 6 zszamaliśmy 13 kebabów przez ok.4h :D Piw nie liczę :D Generalnie od piątku zebraliśmy 1 fotoradar i po mandacie od kanarów.

Ogólnie Berlin nędza, wolę Kraków albo Sopot. Wszędzie płatne kible, dobry net tylko w galerii trafiliśmy, wszędzie indziej dno i metr mułu jak na wielką europejską stolicę. Poza tym w niedziele okazało się, że wszystkie sklepy są zamknięte! Lidle, Netto, Aldi, galerie handlowe, butiki, tylko parę knajp na krzyż i fast foody. Na Alexander Platz wielkie jebitne molochy na 4 spusty pozamykane - makabra. Na tej zielonej naklejce przyoszczędziliśmy, bo średnio przywiązują do niej uwagę tzw. służby porządkowe.

O2 World Arena kozak, ale Kraków Areny nie przebija. W środku bardzo podobna, z każdego miejsca dobra widoczność, lajtowo z przesiadaniem, prawie komplet, na oko 80% może więcej było. Kibice tak samo dobrze, jak nie lepiej wyedukowani niż w Krakowie, reagowali od pierwszej walki świetnie. Doping dla Nicka Heina przebił chyba ten dla Janka, Polaków dość mało chyba, ale dawaliśmy radę. U nas atmosfera lepsza była zdecydowanie, ale gala lepsza była w Berlinie jednak i Main Event jako wisienka na torcie RE-WE-LA-CJA! Recytowanie formułki do spółki z anonserem: "Aaaaaand Stiiiil..." coś pięknego, trybuny się podniosły dla Aśki, plakat czeka na jej podpis i ląduje w antyramie!

Kto się wahał, albo kto mógł, a nie chciał sam czy cokolwiek niech żałuje! Tymbardziej, że Asia może już więcej nie bronić pasa w Europie, teraz była zastępstwem, a pas jest zawsze broniony na galach numerowanych, których w Europie nie robią. Oby dla niej robili wyjątki i żeby raz do roku broniła go jak nie w Polsce, to w Europie na Fight Nightach, inaczej trzeba odkładać i lecieć do Chicago...

Szacun dla wszystkich, którzy się zebrali i dopingowali oraz dla współtowarzyszy!!! #AndStill
 
@Tsubasa , w miarę młynek ogarneliśmy hehe , ostatnia walka i "Na-pier-dalaj" wymiatało:lol:.Zawsze podróżuję z dobra ekipą ale następnym razem trzeba się solidnie zintegrować ;) , do następnego!
 
Wyjazd niezapomniany !

Sam Berlin przy Warszawie wypada dość blado, tylko ceny zbliżone :D

Gala super, zorganizowana tak samo dobrze jak ta krakowska.
Piotrek - bardzo mi go szkoda, z hali wyglądało na to że prowadził na punkty - w stanach chyba by nie było probnlemu z takim rozcięciem.
Sajewski - Bardzo słabo, poruszanie się po klatce to jakaś tragedia. Będzie ciężko się utrzymać.
Asia - MISTRZ MISTRZ MISTRZ !

Na minus :
- Sporo osób wyszło po walce Sivera.
- Najebana Polka, robiąca patologię pod samą klatką.

Na plus - Cała reszta !

Pozdrowienia dla MPS-a, za miły wspólny powrót polskim busem !
 
  • Like
Reactions: MPS
@Pietras... My siedzieliśmy ekipą na 202 właśnie. Polaków chyba było trochę, ale porozrzucani po całej hali, to gineli w tłumie. Jednak jak sprawdziłem na powtórce walki Asi, to było nas słychać.
Nasze "Na-pier-dalaj" wygrało doping. :-)
Mnie przenieśli na płytę do 6 rzędu i przede mną siedziała polka z niemieckim gachem i za mną chyba trójka Polaków. To z tej grupki najgłośniejsze były dwie dziewczyny. "Bij Niemca" i "Za naszych dziadków" w walce z Heinem powaliło mnie na kolana.

Gala i obiekt bardzo fajny. Gospodarze jakoś znosili nasze darcie na walkach rodaków. W części vipowskiej można było spotkać Gustafssona czy Forresta. Biedny Alex praktycznie biegał, aby go nie zatrzymywano do zdjęć. Sikanie do pisuaru przy Gustafssonie to niezapomniane przeżycie. :lol:

Co do Berlina mam takie samo odczucie jak @Dooży&Grooby. Syf i nędza. Może w innych częściach wygląda lepiej, ale na zwiedzanie nie miałem czasu. Dobrze, że za parking można było zapłacić przed galą, bo przynajmniej sobie oszczędziłem kolejek do parkomatu. Na plus na pewno możliwość płacenia kartą. Do Krakowa jeszcze nie dotarły takie cuda techniki.

Niezapomniane przeżycia móc oglądać zwycięstwo w walce o Pas Polki i to w takim stylu.
 
Mnie przenieśli na płytę do 6 rzędu i przede mną siedziała polka z niemieckim gachem i za mną chyba trójka Polaków. To z tej grupki najgłośniejsze były dwie dziewczyny. "Bij Niemca" i "Za naszych dziadków" w walce z Heinem powaliło mnie na kolana.

Gala i obiekt bardzo fajny. Gospodarze jakoś znosili nasze darcie na walkach rodaków. W części vipowskiej można było spotkać Gustafssona czy Forresta. Biedny Alex praktycznie biegał, aby go nie zatrzymywano do zdjęć. Sikanie do pisuaru przy Gustafssonie to niezapomniane przeżycie. :lol:

Co do Berlina mam takie samo odczucie jak @Dooży&Grooby. Syf i nędza. Może w innych częściach wygląda lepiej, ale na zwiedzanie nie miałem czasu. Dobrze, że za parking można było zapłacić przed galą, bo przynajmniej sobie oszczędziłem kolejek do parkomatu. Na plus na pewno możliwość płacenia kartą. Do Krakowa jeszcze nie dotarły takie cuda techniki.

Niezapomniane przeżycia móc oglądać zwycięstwo w walce o Pas Polki i to w takim stylu.


Płacenia kartą za co?
 
Za kibel na dworcu np. :D Pewnie chodzi mu o parkomat, u nas chyba większość na bilon nadal(?)

A możliwe: w centrum są stare parkomaty, nowe, stawiane w nowych strefach mają zdaje się płatności kartą. W Krakowie przesadzają w drugą stronę: w niektórych autobusach automaty biletowe są tylko na karty zbliżeniowe. Ciekawe jak płacą dzieci i emeryci, którzy kart się boją?

@MPS masz pozdrowienia od Kaczora.
 
  • Like
Reactions: MPS
A możliwe: w centrum są stare parkomaty, nowe, stawiane w nowych strefach mają zdaje się płatności kartą. W Krakowie przesadzają w drugą stronę: w niektórych autobusach automaty biletowe są tylko na karty zbliżeniowe. Ciekawe jak płacą dzieci i emeryci, którzy kart się boją?

@MPS masz pozdrowienia od Kaczora.
We Wrocławiu automaty w mpk są tylko na kartę. W wielu miejscach są automaty na przystankach i te mają obie możliwości płacenia.

Brak możliwości płacenia gotówką w pojazdach ma swoje plusy. Komuś upadnie moneta i będzie się przeoychal żeby podnieść albo schyli się w momencie zakrętu albo hamowania i nieszczęście gotowe. Do tego bilon czasem blokuje się w automacie i sprawia ze jest bezuzyteczny.
 
We Wrocławiu automaty w mpk są tylko na kartę. W wielu miejscach są automaty na przystankach i te mają obie możliwości płacenia.

Brak możliwości płacenia gotówką w pojazdach ma swoje plusy. Komuś upadnie moneta i będzie się przeoychal żeby podnieść albo schyli się w momencie zakrętu albo hamowania i nieszczęście gotowe. Do tego bilon czasem blokuje się w automacie i sprawia ze jest bezuzyteczny.

To może mieć sens, ale pewnie wybrali takie ze względu na tańszy serwis właśnie a nie możliwość wypadków.
 
Tak czy inaczej jestem rozczarowany wielką europejską stolicą. Nie rozjebali ich tak jak nas w czasie wojny i stare budynki stoją w centrum, mało wieżowców, galerii handlowych, w niedziele Berlin jest tak żywy jak Warszawa w majówke - umieralnia. Byłem w okolicach o2, pod bramą, pod Bundestagiem, pod taką wieżą a'la CNN Tower, na Alexander-platz i nie ma mowy, żebym tam wrócił z własnej nieprzymuszonej woli. Wiadomo, że wszystko zależy od następnego fight cardu, ale raczej przyjazd na galę i rano dzida, oficjalnie wbijam prącia w Berlin.

KOSZTA
Może komuś się przyda na przyszły rok
Bilet: 52E, ale jest opcja przesiadania się, dobra widoczność, jednak wzrok i tak ucieka na telebimy, które są bezbłędnie rzostawione, nie ma miejsca na hali gdzie nie widać walki

Szama: na hali 5E za hamburgera, 5E za browar, na mieście kebaby 3,5-4E, chińczyk z zupą i kawą - 7,5E, 1,5-2E za paczke sera, salami(zajebiste mają), energetyki po 2E, generalnie Aldi najtańszy, Lidl/Netto też spoko, wybór duży, szama sklepowa dobra

Alko: najtańszy browar 1E w sklepie w centrum, 0,70E gdzieś dalej i jest dobry jak każdy tam(bez kaca), mają też Tyskie, Lecha i Żywca jak ktoś uwielbia, 2E za 100ml wódki w sklepie(dobra)
Transport publiczny: bilet dzienny ale nie 24h, ważny od zakupu do 3 w nocy - 6,90E chyba, jednorazowy przesiadkowy(2h) ale bez opcji w tą i z powrotem(!) 2,7E, jest jeszcze taki na 3 stacje metrem albo 6 tramwajem/busem i kosztuje chyba 1,6E, jazda bez biletu 40E więc o 110pln taniej niż w WWA. Biletomaty na stacjach mają do wyboru j.polski, kanary w nocy nie sprawdzają, w dzień oporowo o czym się przekonaliśmy

Hostel: "All in Hostel" za 157pln/pokój dla 2-8os ze śniadaniem(pieczywo, ser, salami, nutella, kawa, herbata, sok, woda, kakao, płatki, mleko) i kluczowa sprawa to 1,5km od O2 i bardzo blisko centrum, generalnie na tej ulicy masa knajp, sklepów, barów, pubów itp. Rezerwacja była późna, da się za ok.120-130pln ogarnąć z wyprzedzeniem ok.3tyg. Pokój mały, łóżka piętrowe, okno, śmietnik, szafki szkolne, luztro. Nas było 2, a miejsc do spania 8... Prysznic wspólny "wojskowy", ale łazienek sporo więc nie ma tragedii. Na 3 prysznice ani razu nie trafiliśmy na nikogo. Goście to na oko głównie studenci z różnych krajów. Opcja po prostu tania i mega dobrze ulokowana, z buta do hali 20min, ale tylko dlatego, że przez most trzeba przejść. Wi-fi za $ i do tego ledwo zipie.

Generalnie drogi wypad, 220pln bilet, 80pln hostel, 360pln samochodem(WWA-BER) na gaz w 2 strony + 160pln autostrada w 2 strony, czyli nam wyszło 260pln/os, łącznie 560pln "sztywnych" kosztów + 90E poszło na szame, alko i metro w 48h pobytu w Berlinie, a noc po gali w furze, bo nie opłacało się brać hotelu na 5h. Łącznie licząc stacje benzynowe po drodze itp. 1000pln jebło. Nie liczę jednego fotoradaru w niemczech i kanarów. Reasumując nie żałuję ni chuja, ale Kraków razem z umoczeniem 250pln u buka wyszedł taniej.

P.S. Sprawdzałem Glasgow i jest dramatycznie. Oczywiście tylko samolot i na dziś skyscanner pokazuje to jako najtańszą opcję:
GLSGW.jpg

Z Poznania najtaniej, bo 820pln, ale przylot do Glasgow 21:05. Dla porównania Sztokholm 236pln, bezpośrednio, 1,5h lotu i eleganckie godziny przylot/wylot.
 
@Dooży&Grooby my jeszcze wydaliśmy 50€ na taksę żeby nas na Szenefeld zawiozła, bo polskiego busa goniliśmy, bo skurwiel nam uciekł z ZOBu, przez jakąś wariatka w metrze, bo hamulec awaryjny zaciągnęła i z 15min staliśmy w miejscu.
Ogólnie to zjadłem w 2 dni więcej kebsów niż przez całe życie. AUTENTYCZNE. Jeśli będzie gala za rok, to też pewnie wpadnę, chociaż na kebsa.
No i @Dooży&Grooby na Glasgow na akredytacje, nie? Bo bilety się rozeszły w moment, a też przez chwilę się zastanawiałem, ale poczekam raczej na Szwecję, albo KSW w Londku.
 
@Dooży&Grooby my jeszcze wydaliśmy 50€ na taksę żeby nas na Szenefeld zawiozła, bo polskiego busa goniliśmy, bo skurwiel nam uciekł z ZOBu, przez jakąś wariatka w metrze, bo hamulec awaryjny zaciągnęła i z 15min staliśmy w miejscu.
Ogólnie to zjadłem w 2 dni więcej kebsów niż przez całe życie. AUTENTYCZNE. Jeśli będzie gala za rok, to też pewnie wpadnę, chociaż na kebsa.
No i @Dooży&Grooby na Glasgow na akredytacje, nie? Bo bilety się rozeszły w moment, a też przez chwilę się zastanawiałem, ale poczekam raczej na Szwecję, albo KSW w Londku.
Ja już postanowiłem, że Glasgow odpuszczam, nie da rady mnie zmusić dla Bispinga, Leitesa, Pawlaka i Daniela na samolot za 1200pln. Czekam na Szwecję, dziś sprawdzałem i wyjdzie taniej niż Berlin jeśli odpuszczę ważenie, a podróż 1,5h to bajka. Do tego rozpiska będzie bankowo lepsza, Mauler w ME > Bisping/Leites + na pewno jacyś Polacy. Ostatnio było 3. KSW Londyn chętnie, ale 13.09 wracam z wakacji, różnie mogę stać z $ po nich :D

P.S. No to grubo by było jakby wam uciekł. Wtedy do nas na tylne siedzenia i zawsze z Poznania/Wawy by było bliżej :D
 
@Karas również pozdrawiam duet warszawsko-krakowski, o ile pamięć mnie nie myli... Przyznam szczerze, że miałem kaca morderce i mózg mi nie pracował za bardzo :lol: nie jestem pewien, czy twoja 2 połowa studiuje w Krakowie, czy Wrocławiu ...

Z resztą dopiero co wróciłem do siebie na rewiry po wypadzie Berlin-Gdańsk-Nowy Dwór Gdański i przyznam,że wcześniej nawet nie miałem czasu, aby wejść na forum.

@Masu również pozdrów Kaczora. Trzeba przyznać, że ten cały legendarny Kaczka to w realu zajebisty ziomek posiadający niebagatelną wiedzę na temat MMA.
Kaczka ,@SCStunner , @czarymaryhokus dzięki za galę w doborowym towarzystwie. Mam nadzieję, że bukmachersko gala na plus. U mnie z resztą prawie jak zawsze delikatnie do przodu.

@steven22 i @Dooży&Grooby ktoś w ogóle czekał pot tym kolorowym misiem ? Czy spotkaliście się w innym miejscu ? Z 10 minut czekałem tam z partnerką. Jednak nie słyszałem nikogo mówiącego po Polsku i udało jej się wybić mi z głowy pomysł dalszego imprezowania, bo przyznam się szczerze, że zestaw turystyczny ( 3/4 butelki 0,5l od pepsi rumu z 1/4 pepsi) plus 3 driny, które wypiłem wcześniej plus kilka piw podczas gali trochę mnie poskładało :lol: i mogło to się skończyć nieciekawie ... "po co najebanemu piękne miasto nocą"... Znając życie jak bym przyjechał bez kobiety to melanż by mnie poniósł .

Generalnie opłaca się przyjeżdżać dzień wcześniej na ważenie z jednego prostego względu, a mianowicie można wyhaczyć kilka podpisów zaproszonych gwiazd UFC, oraz zrobić sobie z nimi zdjęcie i przybić 5-kę. W Berlinie nawet udało mi się dostać za free plakat który następnie podpisali wszyscy goście specjalni UFC.
Dałem im również do podpisania, moją białą bluzę. Nie wiem kiedy mi się uda zdobyć podpis Asi, ale on też musi być na tej bluzie i plakacie. Już mam delikatny nikczemny plan gdzie to wszystko zostanie umieszczone...
Także wyjazd można zaliczyć do tych zajebistych :lol:
Co do wyjazdu do Glasgow to raczej będzie ciężko, mimo że mógłbym się tam bujnąć samochodem. Nie wiem, czy uda mi się ogarnąć wolne w pracy i co z kwestią biletów.
 
@MPS Zebraliśmy się pod misiem, ale dopiero pół godziny po skończeniu gali. Czekaliśmy jeszcze następne 20 i ruszyliśmy dalej. Szkoda, że nie udało się zebrać większej ekipy, ale też było bardzo spoko. Następnym razem jak jesteś organizatorem to nie pozwól kobiecie zmienić twoich planów! Nie wypada tak, urwać się ze spotkania cohones, bo partnerka zabrania. A gdzie twoje cohones?! :lol:

Dzięki wszystkim za posiadówę u turasa. Wierzę, że następnym razem uda się wciągnąć piątego kebsa
 
@Suchar Cohones są na swoim miejscu :lol:. Wiem zachowałem się jak gówniarz !!! Okazuję skruchę i obiecuję, że więcej się to nie powtórzy...
Jednak właśnie trzeba było też pomyśleć o tych właśnie wspomnianych cohones... Jeśli powiedziałbym nie huj zostaję,a ty jak chcesz wracaj na kwaterę to przez kilka dni lub nawet tygodni były by tzw. ciche dni i właśnie te owe cohones by ucierpiały najbardziej, mogłyby eksplodować z powodu nadmiaru testosteronu :lol:
 
Back
Top