UFC 196: McGregor vs. Diaz - zakłady bukmacherskie

Kto wygra?

  • McGregor

    Votes: 42 60.9%
  • Diaz

    Votes: 27 39.1%

  • Total voters
    69
Diaz wygra przez poddanie - 9zł unibet. Myślicie panowie że warto na to postawić jakieś grosze?
 
Diaz wygra przez poddanie - 9zł unibet. Myślicie panowie że warto na to postawić jakieś grosze?

Serio w to wierzycie że Conor przegra z gościem który pewnie przez ostatnie miesiące opierdalał big maca za big mackiem popijając go litrami piwa ? I z kolesiem bez pełnego wartościowego obozu ? Diaz wychodzi tylko po hajs. I każdy na jego miejscu zrobiłby to samo. Jeżeli uważacie że ogra Ajrola to jesteście w dużym błędzie.
 
Ja na UFC 196 wchodzę w Valentina Shevchenko oraz Mieshę Tate. Robię kobiecy team.
Jedna na bank wejdzie, przeciez to kobiece MMA - swiat uderdogow
BTW: Licze na Mieshe - poza Ronda w duzej mierze poczyscila dywizje, a Holm poki co w 3 walkach w UFC, tylko w ostatniej pokazala sie "ponad przecietnie" - 3.75 ladne value - warte ryzyka :confused:
 
a Holm poki co w 3 walkach w UFC, tylko w ostatniej pokazala sie "ponad przecietnie" - 3.75 ladne value - warte ryzyka :confused:

Na dodatek trzeba głośno to powiedzieć: nie tylko w ostatniej walce zaprezentowała się po raz pierwszy dobrze, ale na dodatek z Rondą, która chciała wszystkim udowodnić, że jest najlepsza i pokona Holly w jej własnej grze. Miesha na pewno tak ambitnie do tego nie podejdzie. Paradoks Holly polega na tym, że lepiej się zaprezentowała z najlepszą zawodniczką dywizji niż dwiema słabymi kobietami, które teoretycznie powinna zmielić i wypluć. Jeśli więc wziąć pod uwagę jej męczenie się z grapplerką Marion Reneau oraz ledwo ledwo wygraną walkę z nijaką Raquel Pennington (a przy tym ma na uwadze dyspozycję Rondy, która chciała wyboksować bokserkę), to stawianie na Mieshę wcale nie jest takim złym pomysłem.

Jeszcze odnośnie Rondy. Można powiedzieć, że Marion oraz Raquel również boksowały z Holly, ale różnica polega na tym, że one robiły to bez napalania się. Żadna z nich nie szła z szarża jak nierozważna Rousey. Ronda myślała, że wjedzie w Holly jak dzik w szyszki i skończy się jak z Becz Koheją. Ale tak jak wspominała w wywiadzie z Ellen: "Zostałam trafiona już w pierwszej wymianie, więc zostałam znokdaunowana za pierwszym razem gdy zostałam trafiona" - już pierwszy cios ją zamroczył, bo sama się na niego wpakowała. Miesha jeśli przegra, to powinna przegrać tak jak dwie pierwsze rywalki Holm, czyli przez decyzję.
 
Bonus od Betsafe rozdysponowany

Single:
- Saidov
-Kornik

Duble:
-Diaz McGregor - over 1,5
- Holy Tate - over 2,5

I jedna taśma wrzucone wszystko razem.
 
Na dodatek trzeba głośno to powiedzieć: nie tylko w ostatniej walce zaprezentowała się po raz pierwszy dobrze, ale na dodatek z Rondą, która chciała wszystkim udowodnić, że jest najlepsza i pokona Holly w jej własnej grze. Miesha na pewno tak ambitnie do tego nie podejdzie. Paradoks Holly polega na tym, że lepiej się zaprezentowała z najlepszą zawodniczką dywizji niż dwiema słabymi kobietami, które teoretycznie powinna zmielić i wypluć. Jeśli więc wziąć pod uwagę jej męczenie się z grapplerką Marion Reneau oraz ledwo ledwo wygraną walkę z nijaką Raquel Pennington (a przy tym ma na uwadze dyspozycję Rondy, która chciała wyboksować bokserkę), to stawianie na Mieshę wcale nie jest takim złym pomysłem.

Jeszcze odnośnie Rondy. Można powiedzieć, że Marion oraz Raquel również boksowały z Holly, ale różnica polega na tym, że one robiły to bez napalania się. Żadna z nich nie szła z szarża jak nierozważna Rousey. Ronda myślała, że wjedzie w Holly jak dzik w szyszki i skończy się jak z Becz Koheją. Ale tak jak wspominała w wywiadzie z Ellen: "Zostałam trafiona już w pierwszej wymianie, więc zostałam znokdaunowana za pierwszym razem gdy zostałam trafiona" - już pierwszy cios ją zamroczył, bo sama się na niego wpakowała. Miesha jeśli przegra, to powinna przegrać tak jak dwie pierwsze rywalki Holm, czyli przez decyzję.
Ale Ronda, też jakichś wejść próbowała, Holm prędzej zrobi progres niż Tate, a poza tym ma za sobą Grega Jacksona.W walkach kobiet to już w ogóle samym gameplanem tyle może
 
Nie rozumiem hajpu na Valentinę :(
Według mnie siła Nunes zdecyduje. Spodziewam się, że Amanda ją obali i ubije, a jeśli nie, to starczy jej sił, żeby wygrać co najmniej 2 rundy.
 
Nie rozumiem hajpu na Valentinę :(
Według mnie siła Nunes zdecyduje. Spodziewam się, że Amanda ją obali i ubije, a jeśli nie, to starczy jej sił, żeby wygrać co najmniej 2 rundy.
mam te same wrażenie
 
Ja w tym zestawieniu jestem dokładnie po przeciwnej stronie barykady, czyli stawiam na Valentinę z racji braku wiary w Amandę, a nie z racji hype'u na Valentinę. I choć wolałbym gdyby walczyła z kimś kto lepiej ogarnia parter, tak na bezrybiu i rak rybą - niech już będzie Valentina. Ogólnie jestem pod ogromnym wrażaniem, że Nunes zwyciężyła z McMann. Ta walka mi zawsze uświadamia, że jeden szczegół potrafi zadecydować o wyniku. Mam na myśli, w jednej próbie obalenia ze strony Sary, Nunes wygięła się jak struna i bardzo niewiele brakowało by wylądowała na plecach, a wtedy Sara by z niej nie zeszła już do końca rundy i ją wymęczyła. Zapaśniczo Nunes była dominowana przez każdą rywalkę, które chciały ją obalać. Zamiatały nią podłogę Sarah D'Alelio czy Cat Zingano. Dlatego to, że zdołała obronić próby obaleń McMann, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, a jak wiemy po przewróceniu się na Sarę, Amanda zrobiła robotę ciosami z góry i założyła duszenie.

W każdym razie @Puczi tutaj masz szczęście, bo Nunes dostaje kolejny raz stójkowiczkę (tak jak zestawiano ją z Germaine de Randamie czy Sheilą Gaff). Wobec tego faktycznie może coś ugrać, stójkę na w porządku. Czy jednak obali? Kiedy ostatni raz Amanda kogoś obaliła? Jak dobrze pamiętam jej walki to chyba ostatni raz w 2013 roku z Germaine. Z Cat obalenie to bardziej wina Cat niż "sukces" Amandy, a z Sarą też chyba więcej szczęścia miała niż umiejętności. Na dodatek z Zingano i McMann "obalała" tylko dlatego, że jej rywalki pierwsze szły do obalenia i zaliczały FAIL. Valentina raczej nie będzie chciała przewracać (choć pieron ją tam wie), więc sugerowanie, że Amanda obali nie ma dla mnie potwierdzenia w faktach. Ale zgadzam się, że w stójce może wygrać dwie rundy.

Jednakże nadal jestem w stanie stawiać kasę na jakąkolwiek rywalkę Nunes, mając o niej bardzo niskie mniemanie. Zwycięstwo z McMann może i jest imponujące, czy tam nawet bój z Zingano, ale Amanda ma za duże braki by nie skusić się na postawienie underdoga w tym zestawieniu - nawet pomimo faktu - o ironio! - że jej rywalka jest jeszcze bardziej jednopłaszczyznowa niż ona :D Poza tym Shevchenko będzie jak Holly Holm. Słaba pierwsza walka w UFC, wygrana ledwo, ledwo (split), a później już *HARAT!* tylko z górki :).
 
Mi z kolei Nunes zaimponowała wywalając z klinczu bardzo mocną Zingano i wierzę, że jeśli Amanda spróbuje obalić, to jej się to uda. Cat to jest fenomen w swojej kategorii i według mnie tytuł jest w jej zasięgu... o ile powróci w dobrej formie. Uważam, że wygranie rundy z Zingano znaczy o wiele więcej, niż pokonanie tragicznie przehajpowanej Kaufmann. Wracając do Brazylijki - na zasięg wpływ ma nie tylko rozpiętość ramion, ale i długość nóg, w związku z czym jej ciosy będą nie tylko mocniejsze, ale i według mnie częściej będą trafiać. Jeśli jednak Nunes nie będzie miała przewagi strikerskiej, to zdziwię się nie widząc prób obaleń z jej strony.

Mam na myśli, w jednej próbie obalenia ze strony Sary, Nunes wygięła się jak struna i bardzo niewiele brakowało by wylądowała na plecach, a wtedy Sara by z niej nie zeszła już do końca rundy i ją wymęczyła.

I znowu - to, co dla Ciebie @Cloud jest "fartem" Amandy, dla mnie jest wynikiem jej zwierzęcej siły i progresu, jaki wykonała. Nunes świetnie pracowała nogami, sprawlowała i ładowała kolejne ciosy na twarzy McMann, która (mimo, że tak samo jak Kaufmann przehajpowana) wcale nie jest złą bokserką. Valentyna jest świetną tajbokserką, ale Amanda jest według mnie dla niej zbyt duża i zbyt silna. Jedyną - choć wcale nie nierealną - szansę Szewczenko widzę w wypompowaniu się Nunes. Typuję jednak nokaut w 1 rundzie.
 
Nie zapominajmy że Valentina do Kaufman wyszła z marszu (8 dni), to jest wg mnie materiał na ścisły top tej dywizji.
 
poszlo za drobne
mcgreor under1,5
irokez narkum kornik
narkum anderson mcgregor irokez
 
Conor Diaz over 0,5
Holm Tate over 1,5
Erick Silva
Saidov

AKO + - 4,4

Czekam tylko aż betsafe wrzuci KSW i wjeżdżam grubo
Dobra poslucham forumowych ekspertow chociaz Silvy nie jestem pewien
SOBOT.jpg
 
Nikt nawet nie zadaje pytania co sie stanie jak Nate wygra.

Jest duza szansa ze to pojdzie na decyzje. Nate nigdy nie byl znokautowany ten headkick Thompsona byl prawie perfekcyjny. Diazowie maja dobra szczeke a watpie by Conor go poddal.
 
Last edited:
Back
Top