Tyson Fury detronizuje Kliczkę i...śpiewa po wygranej walce

Myślałem, że Głowacki sprawi największą niespodziankę w tym roku w boksie, ale Furemu udało się pokonać Kliczkę.
 
Jak któryś chyba komentator powiedział, to był najdziwniejszy moment w historii boksu:D
 
Wypowiedz dużo ciekawsza, niż cała walka, jednak śpiew mógł sobie darować :D W sumie walki Kliczki, to albo klinczowanie i pranie karłów, albo 12 rund klinczu i samych prostych coś takiego jak Semmy Schilt swego czasu w K1 ;)
 
Ten śpiew dla żony po walce obłędny, ale Tyson Fury bardzo często śpiewa. Na media treningu na lotnisku w Dusseldorfie przed walką zaśpiewał Kliczce:

Po walce z Hammerem też śpiewał :)


Mega pozytywny bokser
 
jest kocur straszny xD a jak mój ziom chciał to oglądać to go wyśmiałem mówiąc;
-nie oglądaj tego ... Kliczko będzie go punktował, aż stwierdzi że hajs z reklam się zgadza i go znokautujue ...
 
Oglądałem to na żywo i była to chyba jedna z dziwniejszych chwil w boksie jakie widziałem :D Musiało to Kliczko drażnić strasznie, ale co jak co, śpiew niczego sobie haha :D
 
Ja do ostatniej chwili byłem pewny, że jeśli nie znokautował Kliczki to nie dadzą mu zwycięstwa, a tu bardzo miłe zaskoczenie.
 
Back
Top