BOKS Totalna dominacja! Andrade wygrywa z Maciejem Sulęckim!

Wito

Moderator
Cohones
Totalna dominacja! Andrade wygrywa z Maciejem Sulęckim!

1-1.png


Demetrius Andrade po 12 rundach pokonał Macieja Sulęckiego na punkty (3x 120-107). Był to kapitalny pojedynek w wykonaniu Amerykanina. "Boo Boo" od samego początku pozostawał aktywny na nogach i był po prostu nieosiągalny dla Polaka. Co więcej, już w pierwszej rundzie warszawianin znalazł się na deskach. Próbował on sięgać pojedynczymi ciosami swojego rywala, ale kompletnie mu to nie wychodziło, kiedy postanawiał wyprowadzać kombinacje, to obecny mistrz w mgnieniu oka schodził z linii ciosu i kontrował. Jednym słowem była to bezradność "Stricza", same chęci nie wystarczyły. Sulęcki rozmawiał z reporterami TVP Sport po walce i przyznał, że nie miał planu na ten pojedynek po pierwszych rundach. Stwierdził on, że Andrade ustawił walkę na samym początku, a on sam nie potrafił odnaleźć sposobu na zwycięstwo.


Obszerną relację oraz przebieg walki- runda po rundzie znajdziesz tutaj.

Teraz dla Demetriusa Andrade otwierają się drzwi przed największymi pojedynkami w wadze średniej. Mowa tutaj o Canelo Alvarezie i Gennady'u Golovkinie, jednak w ringu podczas wywiadu Amerykanin wyzwał do walki Meksykanina słowami: "Viva la Mexico".



Canelo gdzie są twoje jaja? Zróbmy to!



https://www.mmarocks.pl/boks/totalna-dominacja-andrade-wygrywa-z-maciejem-suleckim
 
Last edited:
Dredziarz kompletnie zaskoczył Maćka i cały sztab. Nie wiedzieli z kim będzie Sulęcki walczył, czy nagle Jessica wymyśliła totalnie nowy styl pod Macieja?
:eddieconspiracy:
 
Oj, spodziewalem sie rowniejszego pojedynku. Niestety mozemy mowic tutaj jednak o deklasacji. Nie chodzi tu nawet o ilosc ciosow (Andrade rowniez nie byl zbyt aktywny) ale ring generalship, defensywe Demetriusa oraz efektywna agresje. Maciek opowiadal przed walka, ze bedzie chcial walczyc w poldystansie, a cala walke spedzil w obszarze ktory pasowal Andrade. Oczywiscie kontrola dystansu amerykanina byla fenomenalna ale gdyby Sulecki chcial pojsc na bojke to Demetrius za kazdym razem nie bylby w stanie uciec. Striczu zadawal 2 ciosy i sie cofal dobrze zdajac sobie sprawe po kilku rundach, ze ten sposob walki jest niefektywny. Smutne jest to ze nie bylo zadnego planu B, adaptacji do przeciwnika, a nawet sluchania naroznika. Chyba trzeba pomyslec o jakichs zmianach. Maciek jezeli chce walczyc o najwyzsze laury musi byc bardziej wszechstronny i kreatywny.
 
Niby człowiek wiedział a jednak się łudził... Przede wszystkim zacząć trzeba od tego czy sztab trenerski oglądał jakieś walki Andrade przed walką? Chyba nie skoro sam Striczu powiedział po walce , że totalnie nie wiedział jak walczyć. Sulęcki powinien zacząć od zmiany trenera bo z Wilczewskiego taki trener jak z koziej dupy trąba to raz. Dwa to Maciek naprawdę ma umiejętności ale tutaj mistrza świata na pewno nie będzie. Jeśli deklasuje go na pełnym dystansie zawodnik najsłabszy teoretycznie z tych mistrzów to co zrobiłby mu Canelo lub GGG? Niech Maciek zmieni trenera i walczy ale jak mówiłem. Nie te umiejętności aby być mistrzem świata.
 
Polska myśl bokserska, zawsze zaskoczeni, zawsze nie do końca przygotowani, zawsze bez planu B. Striczu z tej zgrai to w sumie najlepszy jest, ale znów coś nie do końca pykło. Jeszcze Git dostanie szybki wpierdol i mamy boksersko "cudowny" rok :( (wyjątek Kownacki, ale wiadomo trenuje w Stanach). Dobrze, że jest MMA gdzie idzie naszym zdecydowanie lepiej.
 
Wina Wilczewskiego :DC:

Tak trudno zrozumieć, że Sulęcki jest po prostu gorszym pięściarzem? Trafił na najlepszą wersję Andrade i nie miał nic do powiedzenia. Taktyka? Nie ma szans, żeby przygotować jakieś schematy na gościa, który się tym schematom wyłamuje. Żeby pokonać boksera walczącego w tak niekonwencjonalny sposób to trzeba mieć argumenty sportowe - kowadło w łapie, kosmiczną szybkość i świetne nogi. Maciek tego nie miał i mieć nie będzie. Różnica w zasięgu też zrobiła swoje.

Andrade w takiej formie sprawia ogromne problemy GGG (a może nawet wygrywa) - jestem tego pewien.

Jeżeli Maciek chce jeszcze atakować pasy to musi zmienić trenera, ale dziś :pudziaonicbyniedao:
 
Wina Wilczewskiego :DC:

Tak trudno zrozumieć, że Sulęcki jest po prostu gorszym pięściarzem? Trafił na najlepszą wersję Andrade i nie miał nic do powiedzenia. Taktyka? Nie ma szans, żeby przygotować jakieś schematy na gościa, który się tym schematom wyłamuje. Żeby pokonać boksera walczącego w tak niekonwencjonalny sposób to trzeba mieć argumenty sportowe - kowadło w łapie, kosmiczną szybkość i świetne nogi. Maciek tego nie miał i mieć nie będzie. Różnica w zasięgu też zrobiła swoje.

Andrade w takiej formie sprawia ogromne problemy GGG (a może nawet wygrywa) - jestem tego pewien.

Jeżeli Maciek chce jeszcze atakować pasy to musi zmienić trenera, ale dziś :pudziaonicbyniedao:

To, że Sulęcki był słabszy i tacy zawodnicy jak Andrade są po prostu poza jego zasięgiem to jedno ale kwestia trenera i totalny brak przygotowania do tej walki to aż raziło po oczach. Powiedzcie co w głowie musiał mieć Wilczewski mówiąc do Sulęckiego chyba po 10 rundzie, że Andrade się gubi i jest tak zmęczony że już ledwo stoi na nogach ? :facepalm:
 
Niby człowiek wiedział a jednak się łudził... Przede wszystkim zacząć trzeba od tego czy sztab trenerski oglądał jakieś walki Andrade przed walką? Chyba nie skoro sam Striczu powiedział po walce , że totalnie nie wiedział jak walczyć. Sulęcki powinien zacząć od zmiany trenera bo z Wilczewskiego taki trener jak z koziej dupy trąba to raz. Dwa to Maciek naprawdę ma umiejętności ale tutaj mistrza świata na pewno nie będzie. Jeśli deklasuje go na pełnym dystansie zawodnik najsłabszy teoretycznie z tych mistrzów to co zrobiłby mu Canelo lub GGG? Niech Maciek zmieni trenera i walczy ale jak mówiłem. Nie te umiejętności aby być mistrzem świata.

Zartan z orga?
 
Polska myśl bokserska, zawsze zaskoczeni, zawsze nie do końca przygotowani, zawsze bez planu B. Striczu z tej zgrai to w sumie najlepszy jest, ale znów coś nie do końca pykło. Jeszcze Git dostanie szybki wpierdol i mamy boksersko "cudowny" rok :( (wyjątek Kownacki, ale wiadomo trenuje w Stanach). Dobrze, że jest MMA gdzie idzie naszym zdecydowanie lepiej.

A idzie MMA naszym lepiej? Jezeli chcesz sie powolac na sukcesy Joasi to zauwaz, ze w kobiecym boksie mamy dwie "miszczynie" (Piatkowska WBC i Brodnicka WBO). Kobieca czesc sportu zostawmy na boku. Jezeli chodzi o mezczyzn to mamy Janka i tyle. A wiemy jak duze sa jego szanse na pokonanie Bones, jeszcze mniejsze niz mial Sulecki.
 
Nie jestem do końca pewny czy to Andrade był tak mocny, czy Maciek tak słaby.

Polak miał plan na walkę - iść na wymianę i przełamać rywala, ale ten okazał się po prostu za szybki i za długi. Bardzo dziwna sylwetka, nie dość że głowa większość czasu nisko to prawa stopa bardzo z przodu - moim zdaniem to najbardziej ograniczało Stricza. Nie mógł podejść blisko, a jak podchodził to nie zadawał ciosów, bo nie był stabilny na nogach, przez tą prawą stopę czarnego. Podpowiedzi z narożnika mocno średnie. Moim zdaniem brakło jednak trochę ambicji, za szybko się Sulęcki poddał. Zamiast w ostatnich rundach iść na wariata to doszedł do wniosku, że woli przegrać na pkt niż zaryzykować. No a wspomniany narożnik wcale nie próbował mu tego wybić z głowy.

No cóż, szkoda i tyle. Jedyny plus to to, że nie zakończyło się w pierwszej rundzie - Polscy kibice już za wiele razy to przeżywali...
 
A idzie MMA naszym lepiej? Jezeli chcesz sie powolac na sukcesy Joasi to zauwaz, ze w kobiecym boksie mamy dwie "miszczynie" (Piatkowska WBC i Brodnicka WBO). Kobieca czesc sportu zostawmy na boku. Jezeli chodzi o mezczyzn to mamy Janka i tyle. A wiemy jak duze sa jego szanse na pokonanie Bones, jeszcze mniejsze niz mial Sulecki.
Tak wyżej stawiam Janka, Jotkę, Oleksiejczuka czy Omielańczyka - niż te "nasze" kilka podejść do walk o pas w boksie, w którym polacy przepadli z kretesem. O Brodnickiej to się nie wypowiadam, bo mówienie o niej mistrzyni to jakaś parodia jest - przykładowo jej pas to tak jakby w KRS Owczarz zdobyła pas i obwołała się najlepszą zawodniczką w Europie. Boks to są pojedyncze "nietrafione strzały" w walkach o pas - Kownacki to jest naprawdę rodzynek.
 
Tak wyżej stawiam Janka, Jotkę, Oleksiejczuka czy Omielańczyka - niż te "nasze" kilka podejść do walk o pas w boksie, w którym polacy przepadli z kretesem. O Brodnickiej to się nie wypowiadam, bo mówienie o niej mistrzyni to jakaś parodia jest - przykładowo jej pas to tak jakby w KRS Owczarz zdobyła pas i obwołała się najlepszą zawodniczką w Europie. Boks to są pojedyncze "nietrafione strzały" w walkach o pas - Kownacki to jest naprawdę rodzynek.

I agree to disagree. Osoby ktore wymieniasz nawet nie mialy szansy zawalczyc o tytul mistrza, a co dopiero go wygrac. Wedlug mnie jezeli mowimy, ze stoimy slabo boksersko to tym bardziej kiepsko jest w MMA. Omielanczuk, Oleksiejczuk, Jotko lepiej sobie radza niz Cieslak, Masternak i Glowacki? Nie wydaje mi sie.
 
Mądrze zawalczył Andrade, wykorzystał wszystkie swoje atuty i nie podejmował zbędnego ryzyka, wygrał walkę nogami. Nad Sulęckim nie ma co płakać, doszedł do dużej walki, za dobre pieniądze i koło czołówki nadal będzie się kręcił.
 
Back
Top