Siedzą, każdy na swojej chmurce, Castro, Putin i Tusk, przyglądają się na ziemię i płaczą. Pan Bóg przechadzał się i zbliżywszy się do Castro, pyta: - Co tak płaczesz synu? - Panie Boże • odpowiada Castro zalany łzami • całe życie gnębiłem ten biedny naród, głodziłem, więziłem, co ja im zostawiłem, tylko głód i ubóstwo. - Nie martw się • odpowiada Pan Bóg • dzięki twojemu reżimowi wychowałeś ich na zahartowanych ludzi, poradzą sobie. Pan Bóg podchodzi do Putina i pyta, czemu tak płacze. - Panie Boże • mówi Putin • tak gnębiłem tych moich Rosjan i goniłem do pracy, zamykałem do więzienia, co ja im zostawiłem? - Nie martw się • odpowiada Pan Bóg • Rosjanie to dzielny naród, poradzą sobie wyjdą na ludzi. Wreszcie podchodzi Pan Bóg do płaczącego Tuska, patrzy ponad jego ramieniem na ziemię, siada koło niego i zaczyna płakać razem z nim.
KK niezle limko :)