Co do najebanej gimbazy to przynajmniej z mojego punktu widzenia, chłopaczki w tym wieku są jeszcze za małe i za słabe żeby stanowić jakieś większe zagrożenie dla faceta 20+, przynajmniej dopóki nie są uzbrojeni.
Styl walki = omijać walkę. Kurwa, przecież nigdy nie wiadomo co przeciwnik ma w kieszeni. Ostatnio u mnie w Poznaniu na deptaku zaciukali jakiegoś kolesia tulipanem.
A w hipotetycznym starciu 1:1 na ulicy z kimś kto nie ma w kieszeni kastetu/kosy/klamki, to jak dla mnie praktycznie zawsze przewagę ma ten, kto dłuższy czas ćwiczy JAKIEKOLWIEK sztuki walki, przynajmniej jeśli nie ma jakiejś masakrycznej przewagi siły - zapaśnik, judoka, bokser czy grappler po prostu znajdzie w wyuczonych ruchach przewagę.
Jak jesteś bokserem a koleś rzuci się na ciebie z weselniakami to go zestrzelisz (jak na tym filmiku z neta, gdzie jakiś koleś chyba na weselu na ulicy tłukł się ze stadem facetów idących do przodu i po kolei, na wstecznym, strącał jednego po drugim) i nie widzę tu materiału do większych rozważań nt. techniki.