Tak ogólnie to ja rozumiem, że to się znalazło w tym temacie, tym bardziej wersja włoska, choć sam tego nie otwieram ;) Alkohol czyni cuda, fakt, że leci to na imprezie weselnej czy sylwestrowej, gdzie wszyscy się "cieszą", a nie są po prostu na imprze jeszcze jakoś mogę zrozumieć...ale ja nie chcę pić :)
A co do prób bycia czym innym...owszem, kiedyś to były bardziej biesiadne melodie, teraz stara się to być popem czy dancem, choć można i sądzić, że to te gatunki z tego się wywodzą. Pytanie co było wcześniej ;)? Choć samo staranie się bycia muzyką tych rytmów i tekstów, nazywania tych tworów teledyskami jest próbą bycia czymś, czym dla mnie w zasadzie nie jest, choć niby instrumenty słychać, wokal jest i tekst też. Dla mnie to żart z muzyki, który sporo ludzi bawi, ale o gustach się nie rozmawia, a spora część np. naszego kraju to wciąż ludzie raczej ociemniali niż wyposażeni w ukształtowane gusta. Nie chcę wywołać wojny, ale takie mam zdanie i odczucia na temat tej muzyki, ale dochodzą mnie słuchy, że wraca.