Tanio skóry nie sprzedam

:P w zasadzie to uogólniam trochę,bo to nie bank a skok :) czyli w obecnym modnym języku dziennikarskim - także parabank :D
 
ee parabank , ja to kombinuje jak się dostać do banku na jakiś dobry staż ale chyba musze się jeszcze sporo nauczyć ;)
 
nie ma się czego uczyć w sumie :) poznajesz wszystko jak już się załapiesz. Problem banków i innych instytucji finansowych polega na tym, że jeśli nie mieszkasz w mieście, gdzie są centrale, to możliwości fajnej kariery są...prawie niemożliwe. Bo zaczniesz w oddziale i na oddziale skończysz. Najpierw młodszy doradca -> doradca -> starszy doradca -> kierownik oddziału. No i na tym koniec, bo szanse na dyrektora regionalnego są jak w 6 w totolotku. Nie ma gdzie uciec poza oddział, nawet jak jesteś zajebisty. Ja miałem to szczęście mieszkać w trójmieście, gdzie centrale ma kilka banków, więc było w razie draki w czym wybierać :)
 
no ja właśnie taką miałem - sprawdzałem dokumenty, jakie przyjmują od klientów ludki w oddziałach, ogłądałem bik-i i wydawałem decyzje. Niemęcząca robota, ale kokosów też nie było, dlatego zrezygnowałem. Chociaż orientuję się trochę w płacach w tej branży i w porównaniu np. z ge money to i tak było bardzo dobrze :)
 
to nie tajemnica - po 2 latach osiągnąłem ok. 2600 na łapę :) w ge płacili na tym stanowisku ok. 1800-2000 zł, w millenium ok. 2500 zł ale śmieciowe umowy. Byli pracownicy strasznie narzekali na aliora.
 
@nodles "i wolałbym pracę wewnętrzną bez kontaktu z klientem."



ja tez bym taka wolal, ale ciezko cos takiego wylapac ;]
 
teraz nie ma co wybrzydzać bo szykują się zwolnienia a nie nowe miejsca pracy a przyszłość ogólnie nie jest kolorowa.
 
idę na swoje. Uważam, że w Polsce, bez znajomości, to na etacie się można ch... dorobić, a nie uśmiecha mi się egzystowanie od pierwszego do pierwszego i spłacanie jeszcze jakieś 27 lat swojego kredytu mieszkaniowego :) teraz będzie rybołóstwo :)
 
Taka jest prawda, że trzeba mieć teraz znajomości, żeby się wybić. Ostatnio czytałem, że średnie zarobki w krajach UE są wyższe 5krotnie niż w Polsce. Albo trzeba stąd spirdzielać albo jak ma się jakiś pomysł to próbować swoich sił na swój biznes. A co do tego rybołóstwa to może powiesz coś więcej? Jakieś konkrety.
 
rodzinny biznes, Ojciec jest właścicielem kutra, dołączam do niego. Praca może mało "prestiżowa", ale czystymi rękoma rachunków nie popłacę. Aż żałuję, że zdecydowałem się dopiero teraz. A co do zarobków, to się potem dziwią dlaczego Polacy narzekają tak na koszty np. paliwa, skoro są bardzo porównywalne z innymi krajami w UE. Szkoda że płaca nie. Do tego wszystkie podwyżki naokoło tłumaczone są inflacją, kosztami,bla bla bla... o pensjach się jakoś zapomina.
 
tego nie wiem, mam nadzieję że będzie ok. Łowimy dorsze, szproty, łososie, śledzie (przy okazji razem z szprotami). Dorsz ma okres ochronny od czerwca do września, więc jak ktoś ogłasza się nad morzemw sezonie, że zaprasza na "świeżego dorsza". to będzie on świeżo wyciągnięty z zamrażarki a różnica w smaku jest mocno zauważalna - sprawdziłem. Łososia łowi się tylko zimą, maksymalnie na początku kwietnia znika, więc tu sytuacja o świeżej rybce jest podobna. Nad morzem to ogólnie można zjeść świeżą flądrę, węgorza i śledzia. Ryb jeziornych nie kojarzę. UE obrała sobie za cel zniszczyć polskie rybołóstwo, obecny rząd ma to lekko mówiąc "gdzieś", więc nie jest lekko, ale trzeba być dobrej myśli. Rozmawiałem jakiś czas temu ze znajomą, która ma firmę transportową. Mówiła, że im UE też daje w kość.
 
tak chciałem przybliżyć, gdyby kogoś to interesowało. Już kończę :) Lepsze takie info niż dupa grycanki :-)
 
Mnie to interesuje więc nie mam nic przeciwko. Przy okazji można dowiedzieć się ciekawych rzeczy
beer.gif




Jeżeli zarabiałeś 2,6 koła to musiałeś znać jakieś konkrety jeżeli chodzi o zarobki by później nie pluć sobie w brodę, że zrezygnowałeś z pracy w banku.
 
trzeba jeszcze wziac pod uwage to, ze jak sie otworzy wlasna firme, to ci panstwo bedzie utrudniac wszystko jak tylko moze, ile ludzi splajtowalo przez bledy i niekompetencje urzednikow
 
masz rację Al bundy, przekalkulowałem, gorzej raczej nie będzie. Ale ile.. to ciężko powiedzieć. Są miesiące zapierdzielu (szczególnie na połowach łososia), a są też przestoje, na które trzeba odłożyć z czasów, gdy się zarabiało.



A co do firmy - najgorzej to w Polsce mają mali przedsiębiorcy - urzędy zniszczą takiego, gdy coś tam nie będzie gites. Dużemu się pobłaża, anuluje,przesuwa terminy i przymyka oko. Nie mówiąc już o zagranicznych inwestorach, którzy sobie na ulgach przez lata jadą, a polskie firmy w tym samym sektorze upadają (przykład Bomi np.).
 
Mała ciekawostka: napisałem artykuł na wikipedię o Datsiku - na nasze o Wiaczesławie Dacyku. Na pewno zaciekawi niejednego w miare prawdziwa i zweryfikowana źródłami historia najwiekszego zawodnika MMA naszych czasów, dekady i chuj wie jeszcze czego. Pisałem go bodaj z miesiąc - warto przeczytać



http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiaczes%C5%82aw_Dacyk
 
Back
Top