Tanio skóry nie sprzedam

48384692_1999821826798036_5832057738150019072_n.jpg
 
- Halo, firma 'Święta na telefon'?
- Tak.
- Co można u was zamówić?
- Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery oraz prezenty.
- To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.


Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej). Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.


Wnuczek zabrał dziadka na wczasy do Tajlandii. Samolot podchodzi do lądowania. Z głośników słychać głos stewardesy:
- Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii ma HIV, a druga połowa - gruźlicę.
- Co ona powiedziała? - pyta się wnuczka przygłuchawy dziadek.
- Żeby bzykać tylko te, które kaszlą.

Po powrocie z delegacji mąż wypytuje 5-letniego syna:
- Wujek przychodził do mamy?
- Nie.
- Cukierki dawał?
- Tak.
 
Back
Top