Tanio skóry nie sprzedam

heh.jpg
 
@gronostaj, czy to ty?
Od razu dodam, że skopiowane z innego forum, ale tu jeszcze chyba nikt nie wrzucał tego
icon_mrgreen.gif
icon_mrgreen.gif


Ależ akcja, ależ akcja o.O o.O Aż się cały trzęse nadal. Ja pie**ole jaka nocka u mnie na firmie, szok! !!
Ale do rzeczy. Zrobiłem tak jak mi kiedys doradzaliście. Majster-j***ny faszysta, to mnie już tak wk***iał,że myślę:dobra,nie wytrzymam dłużej i muszę się zemścić. To poszedłem do apteki i oprosiłem tabsy na srake, co mi radziliście. Taki byłem cały podpalony tą akcją,że się trzęsłem. Nocke zacząłem na swoim rozj***nym widlaku. Majster patrzył na mnie swymi zj***nymi świńskimi oczkami . Hans się wabił. Od Johannes. I tak patrzy na mnie, a ja się denerwuje, bo miałem w kieszeni tabsy na srake. I zahaczyłem jedną paletę. Ten cju, jak do mnie z mordą, że co ja robie, że polisz szwajn do mnie i chce mi z łapami do kluczyka sięgać. TO wydarłem się:las miś in rułe! Pomogło, bo się odj***ł ode mnie. Ale mną telepie, ludzie!!!! I po tym mysl,ze k***a, musze! Jak faszysta poszedł się odlać, to wysiadłem z widlaka i pędem do jego kontenera . Tam w środku widze,że miał herbate gorącą to chciałem mu kilka tabsów podsypać. Ale nie mogłem gównianej zakrętki zdjąć,bo się franca kręciła w kółko a ja łapy miałem fest zapocone z nerwicy. Krzyknąłem:k***A! I webłem butelką o podłogę.Ta się rozj***ła, tabsy się posypały i na to wchodzi faszysta. Patrzy się i drze ryj: Was machs du?!!! A ja po polsku dre się: sp***alaj!!. Nie zrozumiał raczej ,bo został. Kucnął i grzebie za tymi tabletkami. Potem kawałek rozbitej butelki podniósł, tam gdzie napis był. Patrzy na mnie i bełkocze coś, że otruć go chciałem, nie wiem dokładnie co gadał. Wstał, a cały był wieprz czerwony. Zresztą ja też , ale z nerwów. Ty, i ten do mnie z łapami i mnie palcem w brzuch dotknął. Jak mu kopa na jaja nie zaj***łem, to zawył jak wilk. Gdy kucnął to zacząłem mu piąchy ryj ładować, aż nie patrzyłem gdzie leję. Aż krew się polała, to wybiegłem do szatni. Chciałem sp***olić do domu, ale łapy mi się tak trzęsły, ale tak, że nie mogłem rozsznurować buciorów. Słysząłem już jakieś krzyki na produkcji i myśle, ch*j, już po robocie, wyjebią mnie. W ostaniej chwili, zaczałem sobie sam z piąch ładować na twarz, ale tylko 3 raz gdzieś trafiłem, a ze 2 nie ,bo nerwy miałem niemiłosierna. I wbiegają ludzie z firmy,coś mamroczą, ja ich nie rozumiem, ale trzymam się za oko. Każą mi iść .To poszedłem. Otwarte drzwi do kanciapy majstra,Hans rozj***ny na krześle , wyciera krew z mordy. Nagle Polizej przyszła. # psy w mundurach, ja aż zbladłem, ale cały czas za oko się trzymam. Psy mnie wzieli do kańciapy majstra. Ja tak patrze, a podłoga czysta! O.O Myślę, ale jak?!! I dopiero miałem przebłyski lekkie, że po obiciu mu japy, pozbierałem szybko tabsy z podłogi i razem z resztkami butli do swojej szafli to wrzuciłem! Uff . Zawołałem kolegę, żeby mi tłumaczył. Najpierw psy Hansa przesłuchały. k***a! Jak on wyglądał! O.O Nos skrzywiony, oczy obite i brak przednich zębów, jedynek na pewno. Sapał im ,chyba prawdę,ale nie rozumiałem. Potem Polizei do mnie, to ja odsłaniam rękę i mówie, że majster mi zaj***ł pierwszy. A tak ta moja twarz wygląda dziś:
c3fae9d2222a.jpg

Nie za mocno,ale coś zdążyło napuchnąć jak się prałem. Jak kolega mój tłumaczył , to majstrowi aż krew znowu z nosa z nerwicy poleciał jeszcze raz. Nagle patrze, a coś mi świeci na biaało na podłodze, a tam tabletka. Ukucnąłem, że niby but poprawiam i ją podniosłem. A pies do mnie , co robie. To ja na to ,że nic, ale nie miałem co z nią zrobić,żeby nie znaleli i wziąłem do ust. Gorzkie gówno, ale łyknać się bałem. I tak siedzę w tej kanciapie i już mam wyj***ne,bo pewnie mnie wyrzucą. Psy coś między sobą gadały i do mojego kolegi żeby mi tłumaczył. Koleg – ale troche mu nie wierzyłem,bo kiedyś mnie okłamał że nowa chce się r*chać,a wcale nie chciała-to mi mówi,ze psy mi wierzą! O.O
Jak to? No to mi mówił,że Hans miał wcześniej kiedyś jakiś wyrok za mobing czy dyskryminacje Polaków w innej firmie i beknie teraz !
icon_wink.gif
))))

Ale szczęście myślę sobie. Wziąłem szybki tydzień wolnego,by odpocząć po tej akcji. Ja przyszedłem do hotelu swojego,to mnie pogoniło na kibel,bo jednak ta tabletka mocna była, ale ch*j z tym, ważne że mam to już za sobą. Idę spać, bo k***a akcja że sam sk***ysyn!

Nie wiem, czy prawda, czy zmyślone, ale na pewno: popierolone!
icon_lol.gif
icon_lol.gif
icon_lol.gif


z sadistica
 
@gronostaj, czy to ty?
Od razu dodam, że skopiowane z innego forum, ale tu jeszcze chyba nikt nie wrzucał tego
icon_mrgreen.gif
icon_mrgreen.gif


Ależ akcja, ależ akcja o.O o.O Aż się cały trzęse nadal. Ja pie**ole jaka nocka u mnie na firmie, szok! !!
Ale do rzeczy. Zrobiłem tak jak mi kiedys doradzaliście. Majster-j***ny faszysta, to mnie już tak wk***iał,że myślę:dobra,nie wytrzymam dłużej i muszę się zemścić. To poszedłem do apteki i oprosiłem tabsy na srake, co mi radziliście. Taki byłem cały podpalony tą akcją,że się trzęsłem. Nocke zacząłem na swoim rozj***nym widlaku. Majster patrzył na mnie swymi zj***nymi świńskimi oczkami . Hans się wabił. Od Johannes. I tak patrzy na mnie, a ja się denerwuje, bo miałem w kieszeni tabsy na srake. I zahaczyłem jedną paletę. Ten cju, jak do mnie z mordą, że co ja robie, że polisz szwajn do mnie i chce mi z łapami do kluczyka sięgać. TO wydarłem się:las miś in rułe! Pomogło, bo się odj***ł ode mnie. Ale mną telepie, ludzie!!!! I po tym mysl,ze k***a, musze! Jak faszysta poszedł się odlać, to wysiadłem z widlaka i pędem do jego kontenera . Tam w środku widze,że miał herbate gorącą to chciałem mu kilka tabsów podsypać. Ale nie mogłem gównianej zakrętki zdjąć,bo się franca kręciła w kółko a ja łapy miałem fest zapocone z nerwicy. Krzyknąłem:k***A! I webłem butelką o podłogę.Ta się rozj***ła, tabsy się posypały i na to wchodzi faszysta. Patrzy się i drze ryj: Was machs du?!!! A ja po polsku dre się: sp***alaj!!. Nie zrozumiał raczej ,bo został. Kucnął i grzebie za tymi tabletkami. Potem kawałek rozbitej butelki podniósł, tam gdzie napis był. Patrzy na mnie i bełkocze coś, że otruć go chciałem, nie wiem dokładnie co gadał. Wstał, a cały był wieprz czerwony. Zresztą ja też , ale z nerwów. Ty, i ten do mnie z łapami i mnie palcem w brzuch dotknął. Jak mu kopa na jaja nie zaj***łem, to zawył jak wilk. Gdy kucnął to zacząłem mu piąchy ryj ładować, aż nie patrzyłem gdzie leję. Aż krew się polała, to wybiegłem do szatni. Chciałem sp***olić do domu, ale łapy mi się tak trzęsły, ale tak, że nie mogłem rozsznurować buciorów. Słysząłem już jakieś krzyki na produkcji i myśle, ch*j, już po robocie, wyjebią mnie. W ostaniej chwili, zaczałem sobie sam z piąch ładować na twarz, ale tylko 3 raz gdzieś trafiłem, a ze 2 nie ,bo nerwy miałem niemiłosierna. I wbiegają ludzie z firmy,coś mamroczą, ja ich nie rozumiem, ale trzymam się za oko. Każą mi iść .To poszedłem. Otwarte drzwi do kanciapy majstra,Hans rozj***ny na krześle , wyciera krew z mordy. Nagle Polizej przyszła. # psy w mundurach, ja aż zbladłem, ale cały czas za oko się trzymam. Psy mnie wzieli do kańciapy majstra. Ja tak patrze, a podłoga czysta! O.O Myślę, ale jak?!! I dopiero miałem przebłyski lekkie, że po obiciu mu japy, pozbierałem szybko tabsy z podłogi i razem z resztkami butli do swojej szafli to wrzuciłem! Uff . Zawołałem kolegę, żeby mi tłumaczył. Najpierw psy Hansa przesłuchały. k***a! Jak on wyglądał! O.O Nos skrzywiony, oczy obite i brak przednich zębów, jedynek na pewno. Sapał im ,chyba prawdę,ale nie rozumiałem. Potem Polizei do mnie, to ja odsłaniam rękę i mówie, że majster mi zaj***ł pierwszy. A tak ta moja twarz wygląda dziś:
c3fae9d2222a.jpg

Nie za mocno,ale coś zdążyło napuchnąć jak się prałem. Jak kolega mój tłumaczył , to majstrowi aż krew znowu z nosa z nerwicy poleciał jeszcze raz. Nagle patrze, a coś mi świeci na biaało na podłodze, a tam tabletka. Ukucnąłem, że niby but poprawiam i ją podniosłem. A pies do mnie , co robie. To ja na to ,że nic, ale nie miałem co z nią zrobić,żeby nie znaleli i wziąłem do ust. Gorzkie gówno, ale łyknać się bałem. I tak siedzę w tej kanciapie i już mam wyj***ne,bo pewnie mnie wyrzucą. Psy coś między sobą gadały i do mojego kolegi żeby mi tłumaczył. Koleg – ale troche mu nie wierzyłem,bo kiedyś mnie okłamał że nowa chce się r*chać,a wcale nie chciała-to mi mówi,ze psy mi wierzą! O.O
Jak to? No to mi mówił,że Hans miał wcześniej kiedyś jakiś wyrok za mobing czy dyskryminacje Polaków w innej firmie i beknie teraz !
icon_wink.gif
))))
Ale szczęście myślę sobie. Wziąłem szybki tydzień wolnego,by odpocząć po tej akcji. Ja przyszedłem do hotelu swojego,to mnie pogoniło na kibel,bo jednak ta tabletka mocna była, ale ch*j z tym, ważne że mam to już za sobą. Idę spać, bo k***a akcja że sam sk***ysyn!


Nie wiem, czy prawda, czy zmyślone, ale na pewno: popierolone!
icon_lol.gif
icon_lol.gif
icon_lol.gif


z sadistica
To kaczka wstawił
 
Back
Top