Mort
Żołnierz Chrystusa
Przecie to gówno, a nie problem logistyczny, tylko zwykłe pazerstwo. Jakby mieli podać każdemu choćby po łyku wina mszalnego, to by trzeba pewnie zgrzewkę wina na msze wnosić. Okazałoby się, że pół tacy na wino dla wiernych schodzi.
A w ogóle to jakby teraz przyjąć, że byłaby wojna nuklearna, albo Yellowstone by wybuchło i świat by pokrył się chmurami, które by zablokowały dostęp światła słonecznego, to myślę, że i tak byśmy wytrwali. :D
@Fresh właśnie widzę, ja nie jestem znawcą świętych itp. Koncentruję się na Słowie Bożym.