Sylwetka Fightera: Jared Rosholt

malinowsky

UFC
Lightweight
1899054_661612153879889_2077417300_n.jpg




(Grafika: Mariusz "Dooży&Grooby" Olkiewicz)



Młodszy brat byłego zawodnika UFC Jake'a Rosholta to 27-letni amerykański zapaśnik wagi ciężkiej. Największe triumfy święcił na uniwersytecie stanowym w Oklahomie, gdzie zanotował rekord 125-27, który to stał się piątym najlepszym rekordem wśród wszystkich dywizji na tym uniwersytecie. Nie mogło być innej drogi niż mistrzostwa NCAA, czyli największej i najbardziej prestiżowej federacji, która organizuje zawody wśród amerykańskich szkół na szczeblu uniwersyteckim. Jared w 2008 zajął 4 miejsce, w 2009 zajął 3 miejsce, a w 2010 stanął ponownie o szczebel wyżej, zajmując 2 pozycję.
trans.gif




"The Big Show" karierę MMA rozpoczął w Lutym 2011 wygrywając swój debiut na gali Art of War Cage Fights w dobrze znanej Oklahomie. Jego rywal Dee Burchfield, który również wtedy debiutował, odklepał ciosy po 77 sekundach walki i nie powrócił już do MMA. Rosholt w 2011 stoczył jeszcze 3 zwycięskie walki, wszystkie kończąc przed czasem. Zaczął 21 Maja poddaniem pod koniec 2 rundy, 6 dni później TKO w czasie 1 minuty i 37 sekund, aby zaledwie 8 kolejnych dni później rywal Rosholta musiał odklepać kolana po niespełna 2 minutach walki. Na następną walkę Jared czekał ponad rok, kiedy w Sierpniu 2012 zanotował pierwszą i na razie jedyną porażkę w karierze z rąk Derricka Lewisa na gali Legacy Fighting Championship 13 - KO pod koniec 2 rundy.



W 2012 roku Jared nie powrócił już do klatki ani ringu, aby z podwójną siłą rozpocząć rok 2013, który był jednym wielkim passem sukcesów utytułowanego zapaśnika. Zaczęło się 1 Lutego od jednogłośnej decyzji z niepokonanym Richardem Odomsem(8-1), następnie Kwiecień i kolejna jednogłośna decyzja w walce z Bobbym Brentsem(13-4), Maj i TKO w starciu z doświadczonym Richardem Whitem(15-15), następna wygrana to 34 sekundy i nokaut na Jasonie Walravenie(5-4). 4 przekonujące zwycięstwa w ciągu pół roku zaowocowały podpisaniem kontraktu z gigantem MMA - UFC. Debiut Jareda przypadł na finał 18 sezonu The Ultimate Fightera'a, jego rywalem pod koniec listopada był Walt Harris(5-3) z którym "The Big Show" przewalczył pełen dystans wygrywając jednogłośnie na punkty. 25 Stycznia 2014 na gali UFC on FOX 10 następnym rywalem Jareda w oktagonie miał być piekielnie doświadczony weteran takich organizacji jak M-1, Bellator czy KSW - Alexey Oleinik(48-9-1), lecz kontuzja wyeliminowała Rosjanina, a cały pojedynek został usunięty z karty walk.



Rywalem Rosholta 11 kwietnia podczas gali UFC Fight Night 39 będzie Polak - Daniel Omielańczuk(16-3), który również w swoim debiucie dla najlepszej federacji na świecie zanotował zwycięstwo. Dla żadnego nie będzie to prawdopodobnie walka o być albo nie być, ale na pewno dla obu będzie to trudne starcie. Amerykanin 3 walki wygrał przez decyzję, 3 przez nokaut i 3 przez poddania co reklamuje go jako zawodnika zdolnego wygrać walkę w każdej płaszczyźnie oraz potrafiącego wytrzymać 15 minut walki mimo swoich 120 kilogramów.











Mariusz "Dooży&Grooby" Olkiewicz







Po więcej zapraszamy na http://inthecage.pl/
 
No widzę, że coraz więcej "szych" Od Rocksow pracuje dla ITC :D


Co do tekstu, to bardzo dobry, przybliża sylwetkę rywala Daniela, którego ja za bardzo nie znałem.
 
Daniel ma ciężkie zadanie, Rosholt będzie faworytem. Omielańczuk musi zrzucić sporo masy, poprawić kondycję. Gameplanem na Amerykanina powinno być punktowanie w stojce i obrona sprowadzeń, dlatego sparingi z Cormierem powinny sporo pomóc w tym temacie. Wbrew pozorom zapasy Jareda nie są takie świetnie dostosowane pod MMA - obalanie Harrisa wcale nie szło mu tak gładko. Zgadzam się z Jurasem - przeciwnik do zrobienia :)
 
Dla mnie to kandydat może i do walki o pas za 3-4 lata. Potencjał ma ogromny. Daniel stoi przed megaciężkim wyzwaniem.
 
@midern, propozycja była nie do odrzucenia. Dostałem służbowe wszystko i zarabiam tyle hajsu, że Wilk z Wall Street ode mnie pożycza :-)



Bardzo fajnie się pisze takie artykuły bo autor sam się dowiaduje niemal wszystkiego o danym zawodniku.



Wiadomo, że to będzie walka życia Daniela i najlepszy rywal w karierze ale dzięki kategorii w której wystarczy jeden celny cios, nie uważam Omielańczuka za underdoga. Zapasy zapasami ale lepsze to niż stójka na poziomie JDS, kickboxing Reema czy parter bądź co bądź Werduma. Jared może obalić Daniela, ale ten nie będzie z pleców bezbronny. Najgorszy scenariusz to 15min pod siatką i wymęczona decyzja.



Daniel musi podszkolić zapasy, przede wszystkim zrywanie klinczu, do tego na pewno musi nauczyć się oddychać przez nos podczas walki, bo cardio powinno wzrosnąć po operacji dzięki drożnym przegrodom ale z pewnością przyda się je podciągnąć i jesteśmy w domu. Będąc w UFC trzeba się nieustannie doskonalić, bo z każdą wygraną czy nawet walką nie będzie łatwiej.
 
Back
Top